|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:05, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Piękne! Na dobre i na złe, ale razem! I tak ma być.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:47, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu, pięknie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 17:04, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu, cudnie! Szkoda, że czegoś takiego nie będzie w serialu... Z miłą chęcią by się obejrzało...
Ada, czekam!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:06, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu ..... brak słów... wiedz, że jak to czytałam ... miałam łzy w oczach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:58, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu fajnie. A Ada kiedy. A co z pozostałymi dziewczynami, które wrzucały opowiadanka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:58, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu, jak zwykle koleje świetne opowiadanko. Kto wie, może nawet zobaczymy coś podobnego w serialu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:45, 18 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Zabieram się za tę kolejna część i jakoś zabrać się nie mogę
Nie wiem, co dla LiL zaplanowali scenarzysci, ale ja mam już kilka pomysłów dotyczących ich dalszych losów. Problem w tym, że nie wiem, który wybrać
Myslałam o jakimś cichym ślubie w gronie kilku osób, potem planowałam ślub we wrześniu - myślałam bowiem, ze wtedy Lena zaczęła pracę w LG, ale to chyba było w czerwcu. No i to będzie chyba trochę za wcześnie, wszystko by tak jakos szybko szło, ponieważ u mnie jest już styczeń.
Chciałabym się Was poradzić: czy lepiej odłożyć ten ślub w czasie, czy zrobić go w miarę szybko?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:30, 18 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ja wolałabym wcześniej, bo jestem ciekawa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 5:24, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ania napisał: | Zabieram się za tę kolejna część i jakoś zabrać się nie mogę
Nie wiem, co dla LiL zaplanowali scenarzysci, ale ja mam już kilka pomysłów dotyczących ich dalszych losów. Problem w tym, że nie wiem, który wybrać
Myslałam o jakimś cichym ślubie w gronie kilku osób, potem planowałam ślub we wrześniu - myślałam bowiem, ze wtedy Lena zaczęła pracę w LG, ale to chyba było w czerwcu. No i to będzie chyba trochę za wcześnie, wszystko by tak jakos szybko szło, ponieważ u mnie jest już styczeń.
Chciałabym się Was poradzić: czy lepiej odłożyć ten ślub w czasie, czy zrobić go w miarę szybko?  |
Nie ma znaczenia. Wążne tylko żeby się coś działo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:22, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie, najważniejsze żeby sie coś działo. A nawet te niby zwykłe dni opisujesz tak pięknie, że naprawdę chce się czytać. Wybierz koncepcję, która tobie bardziej odpowiada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob 23:47, 27 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
dziewczyny nie mogę się doczekać kolejnych części! jest szansa że pojawią się jeszcze w weekend? :>
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 15:52, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Siemka Jestem tu nowa (tak mówię, jakby co)
Przeczytałam przez weekend wszystkie opowiadania i jestem pod wielkim wrażeniem waszego talentu dziewczyny. Mam nadzieję, że niedługo pojawią się kolejne części. Fajnie by było, gdyby było więcej tych opowiadań. Sama może spróbuję coś wymyślić, ale nie wiem co wy na to?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:14, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
AguSia napisał: | Siemka Jestem tu nowa (tak mówię, jakby co)
Przeczytałam przez weekend wszystkie opowiadania i jestem pod wielkim wrażeniem waszego talentu dziewczyny. Mam nadzieję, że niedługo pojawią się kolejne części. Fajnie by było, gdyby było więcej tych opowiadań. Sama może spróbuję coś wymyślić, ale nie wiem co wy na to? |
Witaj. Pisz, chętnie na pewno przeczytamy opowiadanie kogoś nowego. Ja oczywiście czekam na opowiadania Ani i Ady, ale wiem, że studia wymagają czasu, więc czekam cierpliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:43, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Cz. 17
Bo jeśli to naprawdę jest druga połówka jabłka,
to prędzej albo później będziesz z nią.
Otulmy się miłością, okryjmy się miłością,
to taki szal na chłody naszych dni.
Otulmy się miłością, okryjmy się miłością,
niech chroni nas przed władzą rzeczy złych.
- Widzisz. Mówiłam Ci, że już lepiej się czuję - Lena podała Witkowi termometr.
- No tak, gorączka spadła - spojrzał na niego, po czym dotknął jej czoła.
- Czyli nie muszę już leżeć - kobieta usiadła na łóżku.
- O nie, nie. Wcześniejsze zalecenia nadal obowiązują - stwierdził wesoło Latoszek.
- O nie, nie - zaczęła go przedrzeźniać. - Poza tym grypa nie wymaga ciągłego leżenia - zauważyła z błyskiem w oku.
- Tak to jest, kiedy w jednym domu mieszka dwóch lekarzy - stwierdził mężczyzna. Już po chwili żałował jednak, że w porę nie ugryzł się w język.
- Taa. Tyle, że jeden z nich jest jest od dawna jedynie pacjentem... - w głosie Starskiej smutek mieszał się z ironią.
- Nie martw się. Mamy styczeń, zaraz marzec, a do pracy wrócisz całkiem niedługo - starał się ją pocieszyć.
- I minie pół roku od... - nerwowo skubała róg poduszki. Bolesne wspomnienie rekonstrukcji, mastektomii i w ogóle choroby znów powróciło.
Witek pogładził ją po dłoni. Był zły na siebie za doprowadzenie do takiej sytuacji. Lena podniosła wzrok i uśmiechnęła się lekko. Spoglądali na siebie w milczeniu. Oboje wiedzieli, że nie można się od tego odciąć, że nie można tak po prostu zapomnieć. Jednocześnie wiedzieli również, że nie tylko można, a wręcz trzeba, żyć dalej.
Lena drzemała w fotelu, kiedy usłyszała dzwonek do drzwi.
- Cześć, wejdź - ucieszyła się na widok Burskiej.
- Cześć, kochana - Zosia weszła do środka, po czym wyściskała przyjaciółkę. Przeszły do salonu.
- Opowiadaj, jak było - prosiła.
- Fajnie, bardzo fajnie - odrzekła Starska krótko.
- I? - dopytywała się Zosia. Zwróciła bowiem uwagę na tajemniczy uśmiech Leny.
- Napijesz się czegoś? - ta zaproponowała w odpowiedzi.
- Herbaty, ale może ja zrobię, co? - Burska wciąż przyglądała się jej ciekawie.
- Siedź, zaraz zrobię. Nie będę cały dzień leżała - wstała z kanapy.
- Lena! - zawołała nagle Zosia.
- No dobra, położę się jeszcze później na moment - westchnęła Starska.
- Nie, nie to - Burska podeszła do niej. - To - wskazała na pierścionek.- Lenka, gratulacje - nie czekała na reakcję przyjaciółki. - Czemu się nic nie chwalicie? Witek też tylko, że ok, że trochę przeziębiona wróciłaś... - w końcu dała jej dojść do słowa.
- Czemu? Nie wiem... - przyznała. - Może dlatego, że jesteśmy szczęśliwi i nic więcej się nie liczy... - oczy błyszczały jej z radości.
- Cieszę się waszym szczęściem - uśmiechnęła się Zosia. - Tylko, żebym o ślubie nie dowiedziała się dopiero, gdy zobaczę obrączkę - zażartowała.
- Spokojnie. Wprawdzie myśleliśmy nad kilkoma terminami, ale nie ustaliliśmy jeszcze konkretnej daty - mówiła Lena.
Wkrótce rozmowa przeniosła się do kuchni.
- Ja tam zawsze wiedziałam, że się zejdziecie - Burska dopijała herbatę.
- Przeznaczenia nie da się zmienić... - zauważyła Starska niby żartem. Czuła jednak, iż mimo wszystko jest w tym jakaś prawda.
Latoszek podszedł po cichu do śpiącej na kanapie Leny. Okrył ją kocem.
- Już jesteś? - kobieta otworzyła oczy.
- Zamieniłem się z Pawicą - wyjaśnił.
- Czyli już wie? - zapytała.
- Co wie? - droczył się z nią. - A to... - udał zdziwienie. - Ja nie noszę pierścionka, więc nie zauważył - rzekł wesoło, zaś Starska wybuchnęła śmiechem.
- No co? - nie do końca rozumiał, o co chodzi. Lena opowiedziała mu o wizycie Zosi.
- Kiedyś i tak musimy wszystkim powiedzieć - usiadł obok.
- Yhm - potwierdziła. - Jak już zdecydujemy się na jakiś termin - dodała wesoło.
- Wybierzmy go teraz - rzekł ciepło Witek.
- Teraz? - zdziwiła się trochę.
- No tak - uśmiechnął się.
- To kiedy...? - zaczęli niemal jednocześnie.
- Zimą jest ładnie, ale chyba jednak za zimno - zastanawiała się Starska.
- Tak, tak, słuszna uwaga. Czyli zima odpada - mężczyzna parsknął śmiechem.
- Zostają nam: wiosna, lato i jesień. Nie jest źle - żartowała.
Przegadywali się radośnie, zastanawiając się nad datą. Właściwie każda wydawała się im być odpowiednia. W pewnej chwili Lena spoważniała.
- Ale wiesz, to trochę... dziwne, - nie potrafiła znaleźć lepszego określenia - że niedługo obchodzilibyśmy kolejną rocznicę ślubu, a dopiero go planujemy - szepnęła.
- Tak, tak - rzucił swoim zwyczajem, jednak innym tonem niż zwykle. - To chyba tym bardziej możemy wcześniej - kontynuował. Kobieta odpowiedziała mu uśmiechem.
- Po burzliwej dyskusji pozostały nam wiosna i lato - roześmiała się.
- Wszystko, byleby nie maj. Jest zbyt przereklamowany - stwierdził Latoszek.
- Ojj, Ty mój romantyku - Starska pocałowała go w policzek. - A czerwiec? - wymieniała kolejne miesiące.
- Czekaj, zaraz sprawdzę w kalendarzu, czy już czegoś nie zaplanowałem... - śmiał się.
- Hahaha - powiedziała. - Chociaż... pokaż go - dodała po chwili wesoło.
Otworzyli kalendarz na przypadkowej stronie. Oboje kiwnęli zgodnie głowami.
- Mniej więcej za pół roku... - ocenił Witek.
- W lipcu... - mówiła dalej Lena.
- Pierwsza niedziela lipca - rzekli razem, po czym zamilkli. Uśmiechali się do siebie.
Po paru minutach kobieta wtuliła się w jego ramiona, gdzie czuła się bezpiecznie.
- Wszystko będzie już dobrze, prawda? - spojrzała na niego z nadzieją.
- Prawda - zapewnił ją i pogładził po włosach. Obiecał sobie, że zrobi wszystko, by tak było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 19:01, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu, cudnie. Czytając twoje opowiadanko, normalnie odpływam;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|