Forum Anita Sokołowska Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Opowiadania o Lenie i Witku :-)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 129, 130, 131  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kasiaw
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 56 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:23, 11 Paź 2006    Temat postu: Opowiadania o Lenie i Witku :-)

Tu możecie umieszczać swoje opowiadania o Lenie i Witku. ok

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FABIAN2
gaduła.



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 13:25, 11 Paź 2006    Temat postu:

Tylko kto je będzie pisał. Chyba tylko niuńka. Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parys
- poziom 4.



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:36, 11 Paź 2006    Temat postu:

Dobre pytanie.
Jak mi nie działał internet,to w tym czasie przeczytałam chyba z 10 książek.Nawet myślałam,żeby coś naskrobać,ale była by to pewnie grafomania.Może kiedyś się odważę,
Niuńka ,Jak cos będziesz pisać to może wrzuć to do nas też.Może być na początek coś starszego.Było tego sporo.A może ktoś nowy coś nam podaruje do tego tematu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FABIAN2
gaduła.



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 17:51, 11 Paź 2006    Temat postu:

Ja nawet nie będę próbowała. Jestem za cienka w te klocki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiaw
Administrator



Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 56 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:35, 11 Paź 2006    Temat postu:

parys napisał:
Kasiu,pogadaj z nami czasem. Very Happy

Parys Moja Kochana!
Jak tylko mogę to wchodzę na forum...
dodaję niusy, mam też inną stronę internetową, ktorą prowadzę,
szkołę i takie rożne inne sprawy [czyt. sercowe Very Happy]
i niekiedy nie wyrabiam Razz

O czym chcie pogadać.. tylko w temacie, ktory teraz specjalnie stworzyłam.

http://www.sokolowska.fora.pl/viewtopic.php?p=2026#2026



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parys
- poziom 4.



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:31, 11 Paź 2006    Temat postu:

Tu jest link do strony oficjalnej Ndinz.tam jest tzw "Radosna twórczość" czyli warjacje na temat Leny i Latoszka.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FABIAN2
gaduła.



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:08, 11 Paź 2006    Temat postu:

A tutaj jest link do opowiadanka Marcyś Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 23:16, 11 Paź 2006    Temat postu:

Dzięki Aga, że go umieściłaś, bo ja jak zwykle się z niczym nie wyrabiam Smile
Powrót do góry
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 14:09, 12 Paź 2006    Temat postu:

No to ja tez sie pochwale moim blogiem z nowa szata graficzna Razz

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak chcecie cos starszego moge wrzucic ale nie wiem czy bedzie wam sie chciałao czytac a w zasadzie moge napisac cos zuepłnie nowego specjalnie tu ale to jak znajde wiecej czasu byle do łikendu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parys
- poziom 4.



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:42, 12 Paź 2006    Temat postu:

Zupełnie cos nowego to by było super.Może być tez cos starszego.Przyznaję sie bez bicia,że ja je już czytałam,ale chetnych do czytania to jak widzisz jest wielu.Gorzej z piszącymi. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 16:23, 12 Paź 2006    Temat postu:

No to na razie macie cos co napsiałm rok temu oj jak to dawno juz było Razz teraz mi sie smiac chce z tego ale dobra Smile

Lena wróciła od matki…po długich rozmowach wiedziała, co powinna…co chyba chciała zrobić… Tak wyjdzie za Bartosza, przecież są ze sobą tyle lat. Było czasami źle, ale zawsze ja przepraszał i przecież go kochała. Pełna nadziei wkroczyła do wspólnego mieszkania. Położyła klucze na półce i zawołała Bartosza. Nikt się nie odzywał
-Może jest w pracy-pomyślała
Panował trochę nieład jakieś ubrania leżały na stoliku. Pozbierała i natknęła się na pusta butelkę po alkoholu. Była wściekła przecież po tym, co ostatnio spotkało Bartosza, kiedy się upił powinien wiedzieć, że nie powinien pić. Zdenerwowana wyrzuciła butelkę i powędrowała do sypialni zanieść ubrania. Otworzyła drzwi i jej oczom ukazał się przerażający widok. Bartosz leżał opatulony ciałem jakiejś kobiety. Spał jak zabity z otwartymi ustami i zwichrzoną, jak zawsze nie smaczna fryzura. Ze łzami w oczach podeszła bliżej. Znała ta kobietę to przecież Kinga… Ze złością rzuciła ubrania na podłogę i wybiegła trzaskając drzwiami. Tego już było za, wiele co ona sobie wyobrażał przecież dopiero, co jej się oświadczył. Popatrzyła na pierścionek zdjęła go z palca. Rzuciła niedbale na stolik i wyszła z domu. Tak na prawdę nie wiedziała, co się teraz z nią stanie nie miała ochoty o tym myśleć. Szła przed siebie a łzy spływały jej po policzkach. Usiadła na ławce w parku włożyła ręce do kieszeni kurtki i ze zdziwieniem wyjęła z jednej ususzona stokrotkę. Uśmiechnęła się przez łzy dostała ja przed wyjazdem od Witka. Zdziwiła się wtedy, bo nie wiedziała ze stać go na taki gest. Kolejny raz ja zaskoczył jak wtedy na korytarzu kiedy mówił w tak dziwny sposób. Pomyślała ze teraz jedynie z nim może porozmawiać. Wyjęła komórkę i wybrała numer Latoszka..
- Słucham…-odezwał się znajomy głos
- Cześć Latoszek tu Lena, jesteś w szpitalu?
-O cześć! to już wróciłaś?
-Tak jakąś godzien temu
-I już do mnie dzwonisz-odpowiedział z uśmiechem w głosie lekarz- pewnie się stęskniłaś za swoim ulubionym lekarzem?
-Oj Latoszek przestań się wydurniać -odpowiedziała Lena lekko poirytowana- chciałam po prostu pogadać, to jesteś w tym szpitalu czy nie
-Oj już pożartować nie można…jestem jestem, ale kończę dyżur za godzinę wiec, co wpadniesz do mnie?
-Nie, przyjdź do parku tu niedaleko szpitala, jakoś nie mam ochoty przebywać teraz w zamkniętej przestrzeni
-Cos się stało?- Latoszek wydawał się być zaniepokojony
-Nie nic, chciałam tylko pogadać, do zobaczenia –pożegnała się
Zaczęła się zastanawiać, po co właściwie do niego zadzwoniła i co mu powie. Że kolejny raz miał racje, co do Bartosza, że on nie jest jej wart, że nie powinna przez niego płakać? Ale ona to wszystko już wiedziała…szkoda, że tak późno to sobie uświadomiła. Cóż nie było już odwrotu. Spokojnie czekała na Latoszka rozmyślając o swoim życiu…
Latoszek zdziwiony telefonem od stażystki nie mógł się na niczym skupić. Wreszcie skończył dyżur i wyszedł ze szpitala z daleka zauważył drobna postać siedząca na ławce w parku z podkulonymi nogami. Jej oczy były zaszklone jakby płakała.
-Cześć Lena, co się dzieje? Ty płaczesz? -dziewczyna usłyszała ciepły i troskliwy głos
-Wiatr mi zawiał do oczu, nic mi nie jest –uśmiechnęła się
-Nie kłam przecież widze jak wyglądasz!!
-Dziękuje za miłe słowa- powiedziała Lena ironicznie
-Wiesz ze nie o to mi chodziło. Co ten idiota znowu ci zrobił?
- Przestań skąd wiesz, że to0 przez niego…on…on…-całkowicie się rozkleiła
- Przestań ryczeć, już dawno ci mówiłem, że on na to nie zasługuje, nie zasługuje na Ciebie !!!-krzyczał wzburzony Witek
-Musisz na mnie krzyczeć?! Mam tego dość! Owszem miałeś racje!!!Miałeś!!! Zawsze ja masz…zawsze musisz być taki cholernie prawdomówny i szczery!!!
- Spokojnie, Lena ja tylko chciałem…-objął ja ramieniem a ona nie mogła już wytrzymać.
Siedzieli tak dłuższą chwile. Lena ciągle płakała a Witek już o nic nie pytał. Wiedział, że Bartosz musiał zrobić cos głupiego. Był na niego wściekły, wściekły, bo skrzywdził taka cudowna kobietę. W końcu Lena podciągnęła nos i powiedziała:
-Dzięki Latoszek i przepraszam…
-Lena nie masz, za co przepraszać to raczej ja powinienem… nie chcę się mieszać w wasze sprawy, ale ja się martwię o ciebie- podniósł jej brodę i popatrzył w zaszklone łzami oczy. Stażystka jednak spuściła wzrok
-Chodź pojedziesz do mnie prześpisz się trochę, nie odpoczęłaś jeszcze po podróży
- Dzięki
Powoli udali się do mieszkania Latoszka


Lena od razu zasnęła na kanapie. Latoszek popatrzył na nią z rozczuleniem i przykrył kocem. Coś w tej kobiecie było, cos, co skłaniało go do takich a nie innych uczuć. Nie podejrzewał nigdy, ze może się o kogoś tak martwić. Usiadł na stoliku i utkwił w jej postać wzrok. Siedział tak kilka godzin. Nawet nie spostrzegł kiedy zaczęła się budzić.
- A co ty tak się gapisz Latoszek?- uśmiechnęła się zaspana Lena
-Co? A nie nic nic …tak cie tylko kocem przykryłem-odpowiedział lekko zdezorientowany. Wstał i nalał wody do czajnika
-Chcesz herbaty?
-A nie masz czegoś mocniejszego?
Popatrzył na nią z ogromnym zdziwieniem, zraz potem się uśmiechnął
-Pani doktor o tej porze zaczyna pić ?
-Jak najbardziej szczególnie w taki dzień jak ten
- No dobra cos tam mam w barku
Opróżniali już druga butelkę. W całym pokoju było ciemno. Oboje byli mocno wstawieni
-Wiesz co on mi zrobił?- zapytała Lena
Witek nie chciał pytać
- Zdradził mnie z ta Kinga …ja jadę do mamusi pomyśleć co dalej z nami, z naszym życiem, wracam a tam w naszym…rozumiesz naszym łóżku leż otulony w jej ramionach. Miałeś racje dlaczego ja tego wcześniej nie zauważyłam
-Człowiek nie zawsze wszystko dostrzega…-odpowiedział zadumany Latoszek- czasem nie dostrzegamy najprostszych rzeczy, uczuć, kiedy mamy je zaledwie na wyciagnięcie ręki…
- Loszek ja nie wiedziałam, że ty tak się znasz na życiu -odpowiedziała Milena z uśmiechem
On jakby obudził się z letargu
- Ty jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz –powiedział zadziornie
-To się dowiem…
Lena zaczęła go łaskotać. PO takiej ilości alkoholu człowiek robi różne niezamierzone rzeczy. Ona jednak świetnie się bawiła łaskocząc swojego przełożonego. Latoszek nie pozostawał dłużny odwdzięczył sie tym samym. Tarzali się ze śmiechu po podłodze. Rozlali trochę wina na podłogę i zbili kieliszek. końcu Lena wylądowała na plecach a Latoszek nad nia przytrzymując jej ręce przy podłodze.
- I co teraz panienka ma zamiar zrobić…-uśmiechał się triumfalnie
- To….- kobieta uniosła się lekko i pocałowała go w usta i położyła się powrotem na ziemi uśmiechając się zalotnie. Witek lekko zszokowany popatrzył na nią
- I co pani doktorze znokautowałam Pana…
Lekarz nie pozostał jej dłużny zaczął ja całować. Nie mogli się od siebie oderwać. Lena zaplotła na nim nogi a on wpajał się coraz bardziej w jej miękkie wargi. Turlali się po ziemi nie przerywalnie całując się. Witek tyle czasu na to czekał, tyle razy patrzył na jej smukłą sylwetkę, na je cudowny uśmiech, na to jak słodko się denerwuje i wtedy z całej siły pragnął ja chociaż przytulić. Teraz ja całował, całował tak jak jeszcze nigdy żadnej kobiety. Robił to z miłością. Kiedy zaczęła mu rozpinać koszule ocknął się.
- Lena nie, nie możemy…
- Ale… co się stało nie podobam ci się…-zapytał zdziwiona i smutna
- Nie o to chodzi jesteś pijana ja tez, to nie powinno się tak stać, być może jutro będziesz tego żałować
Kobieta wstała lekko zamroczona i zatoczyła się. Latoszek złapał ja niemal w ostatniej chwili. Wziął na rece i zaniósł do sypialni. Położył na łóżku. Była wyczerpana. Mała łezka spłynęła jej po policzku i wyszeptała tylko
-Dziękuję, ze jesteś…
Przykrył ja wytarł łze i poszedł do salony. Wyciągnął się na kanapie, nie miał ochoty sprzatec tego całego bałaganu. Tej nocy nie mógł zasnąć. Wino szumiało mu w głowie, pełen był wątpliwości, zbieżnych uczuć. Wiedział jedno . Ten pocałunek był błędem…dla niego wyjątkowym i upragnionym dla niej może nieodwracalnym….


A jak beda miała czas to napisze cos zuepłnie nowego czyli moja wizje rozmowy o wspolnym zamieszkaniu Razz Tak teraz patrze a to moje blogowe opowiadanie ma juz 180 stron łohohoh Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parys
- poziom 4.



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:40, 12 Paź 2006    Temat postu:

No masz!Albo nie czytałam,albo nie pamietam.Dawaj to co tam jest dalej.

"Wspólne zamieszkanie"- kiedyś to było kino,kawiarnia i spacer.A teraz 1 pocałunek i od razu wspólne zamieszkanie.I o czym tu pisać. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 16:45, 12 Paź 2006    Temat postu:

hehe to było opowiadanie jeszcze z poczatków haremowego moze dlatego nie pamietasz Smile No to dalej Razz

Lena obudziła się z wielkim bólem głowy, otworzyła oczy i przez chwile zastanawiała się gdzie jest. Złapała się za głowy i cicho zaklęła .
-Co ja do cholery piłam…
Otworzyła drzwi i zobaczyła Latoszka śpiącego słodko na kanapie. Uśmiechnęła się do swoich myśli i podeszła bliżej. Niechcący natknęła się na rozbity kieliszek. Schyliła się i pozbierała szkło z podłogi, potem wytarła wino.
-Trochę narozrabiałam,…ale chwila, co się tak właściwie stało –zaczęła się zastanawiać
-Nie stało się nic, czego mogłabyś się obawiać- odpowiedział zaspany głos
-Przepraszam nie chciałam Cię budzić, chciałam tylko posprzątać to szkło
- Nie szkodzi zostaw to, bo jeszcze się skaleczysz. Która to godzina?
- 13.00 trochę nam się pospało
- Dobrze ze mam wieczorny dyżur, a ty, co zamierzasz?
-Hmm..własciwie to nie wiem jeśli pozwolisz mi jeszcze u siebie zostać to byłabym wdzięczna…-odpowiedziała niepewnie i spuściła wzrok nadal ścierając plamę z wina
- Nie ma sprawy nie będę ci przeszkadzał, a teraz weź prysznic ja zrobię cos do jedzenia
- Tylko mam problem… bo jak wychodziłam od siebie to nie wzięłam żadnych rzeczy z domu a na razie nie mam ochoty widzieć Bartosza…
- No cóż może ci pożyczyć swoja koszule -uśmiechną się lekko – albo mam pomysł ja pójdę do twojego mieszkania pewnie Bartosz będzie w pracy pozbieram trochę twoich ciuchów..
- Nie wiem czy to dobry pomysł
- Oj Lena nie przesadzaj przespaceruje się daj tylko klucze
Dziewczyna z lekkim niepokojem podała mu klucze do swojego mieszkania a sama udała się do łazienki. Witek postanowił pójść na piechotę. Musiał trochę pomyśleć. Nic nie wspominała o pocałunku, czyli albo nie pamiętała, albo nie chciała pamiętać. Zasępił się i poraził z myślach, aż wreszcie dotarł do mieszkania stazystki. Tak jak myślał Bartosza nie było. Wszedł do sypialni. Otworzył szefa i wyjał kilka fatałaszków Leny i zapakował do torby., poszedł jeszcze do łazienki i wziął to co uważał za potrzebne. Wychodził i zamykał drzwi kiedy za plecami usłyszał głos
- Latoszek! Co ty tu do cholery robisz?! Gdzie jest Lena
- Mi tez miło Cię widziec, a Lena jest tam gdzie poinna była być już dawno…u mnie
- Mówiłem ci żebyś się od niej odwalił, ona nigdy nie będzie twoja!!!- krzyczał Bartosz- ja już od dawna wiem co ci chodzi po głowie tylko czekałeś na okazje, żeby ja przekabacić na swoja stronę, a ta idiotka tylko z tobą łaziła i opowiadała ci o wszystkich naszych problemach
Teraz Latoszek się wkurzył, nie pozwoli obrażać Leny
- Sam jesteś idiota, po tym co jej zrobiłeś masz jeszcze pretensje…nie masz prawa ty skur ***
W tym momencie nie wytrzymał i przywalił Bartoszowi. Ten upadł na ścianę, miał rozcięta wargę
- To ona do tego dopuściła, ile można czekać…zresztą to ona ciągle mnie zdradzała
- Nie no ja nie mogę jesteś kretynem, nawet nie wiesz co strąciłeś …ona tylko u mnie się uczyła…wróciła bo cie kochała chciała przyjąć twoje oświadczyny ale ty zababrałeś wszystko…
Bartosza zatkało
- Jak to moja Lenka…zgodziła się..
- Już nie twoja, wpadłem tylko po jej rzeczy, na razie!
I Latoszek szybkim krokiem zbiegł po schodach. Był tak nabuzowany ze nie mógł wytrzymać. Szedł szybkim krokiem… Pomyślał że już nigdy nie pozwoli na to, żeby ktoś obrażał Milene. Nie zasługiwała na to, nie zasługiwała na takie życie…

Tymczasem Lena po gorącym prysznicu ubrała się w koszule Latoszka. Była zmęczona i rozdrażniona, nie pamiętała co się działo wczoraj wieczorem. Usiadła na kanapie i patrzyła przed siebie.
- Boże!!! Co ja zrobiłam –nagle ja olśniło- pocałowałam go ale, ale co potem…. Nie no nic przecież spał na kanapie, ale … -szarpały nią wątpliwości. Pamiętała tylko ze całowali się na ziemi ze było jej nadzwyczaj dobrze. Już od dawna się tak dobrze nie czuła w czyimś towarzystwie.
- Zawsze ratuje mnie z tarapatów…-uśmiechnęła się do siebie-, co ja bym bez niego zrobiła
W tej chwili zdała sobie sprawe, ze był przy niej w każdej ważnej chwili, opiekował się nią, nauczył ja wiele jako lekarza i człowieka – jest kimś wyjątkowym, tylko, dlaczego wczoraj nie posuną się dalej, przecież mógł ze mną zrobić co chciał byłam pijana…Ukryła twarz w dłoniach. Już sama nie wiedziała, co myśleć. W tej chwili do mieszkania wparował Witek. Zauważył ja płaczącą
- Co się stało?
Lena wstała i podeszłą do okna, Latoszek poszedł za nia i przytulił mocno. Znowu wypłakiwała mu się w silne ramiona.
- Nie myśl już o nim, nie chce żebyś cierpiała
- Bo Latoszek…to nie to…ja pamiętam co się wczoraj stało
Lekarza zrobił lekko zdumiona minę
-Ciii to już nieważne nie martw się byliśmy pijani
-Chcesz powiedzieć, że tego nie chciałeś?! Ze to był błąd?
- Lena…-nie wiedział co ma jej odpowiedzieć- nie chciałem tego wykorzystać, wiedziałem ze jesteś zrozpaczona, pijana a dla mnie pocałunek to cos bardzo ważnego. Całuje się kogoś z uczuciem z nie z rozpaczy po innym…
- Ale …ja…-nie zdołała już nic powiedzieć tylko pocałowała go ciągle plącząc, głaskała jego policzek. On mocno przyciągną ja do siebie. Całowała każdy skrawek jego twarzy, a on cieszył się jak małe dziecko…
-Ja nie uważam tego za błąd…jesteś dla mnie kimś ważnym, nie wiem czy to miłość, czy cos innego ale chce cie całować, chce być z Tobą…teraz… - zamilkła i popatrzyła na niego zapłakanymi oczami….Nic nie odpowiedział tylko znowu ja pocałował bardzo namiętnie a zarazem czule.. W tej samej chwili do mieszkania wpadła uśmiechnięta od ucha do ucha Marta. Nie patrzyła na to co się dzieje tylko wypaliła
-Cześć Witek! Dzisiejsza randka aktualna, bo wiesz….- w tym samym momencie zobaczyła Latoszka i Lene , którzy oderwali się od siebie niczym rażeni prądem…

-Yyyy… przepraszam nie chciałam przeszkodzić…ja już pójdę- Marta wybiegła z mieszkania
- boże…- Witek walna się w czoło- Jakim ja jestem debilem- Lena poczekaj ja musze z nia porozmawiać – popatrzył na nia błagalnym wzrokiem
- Ok. …idź…- powiedziała dziewczyna z niewyraźna miną
Latoszka Latoszka pośpiechu ubrał kurtkę i wybiegł za Marta. Lena poczuła się jakoś zdołowała. Podeszła do okna i zobaczyła jak Latoszek cos tłumaczy Marcie. Widać, że płakała
- Nie musiałeś mi robić nadziei…trzeba było mi od razu powiedzieć a nie ja …- Marta zaczęła płakać
- Marta przepraszam ja nie chciałam żeby to tak wyszło. Wiem jestem chamem nie chciałem cie zranić uwierz mi!
- Przecież ja powinnam się domyślić, jaka ja jestem głupia od początku wiedziałam ze wzdychasz do Mileny
- Masz racje…- Witek zasępił się- nie mogłem pogodzić się z tym, że przyjęła oświadczyny Bartosza byłem zazdrosny…ale Marta
- Już nic nie mówi…pocieszyłeś się mną i zabawiłeś –ciągle płakała, mówiła coraz ciszej
- Marta….- Latoszka nie wiedział co ma powiedzieć podszedł do dziewczyny i mocno przytulił.
W Lenie cos pękło. Poczuła zazdrość spoglądając na ta scenę z okna. Latoszka cos łączyła z Marta a ona nie mogła tego znieść. Pomyślała, ze popełniła błąd przychodząc do niego. Poszła do łazienki przebrała się i spakowała swoje rzeczy. Zaczęło grzmieć i rozpadało się na dobre. Lena założyła kurtkę. Latoszka wpadł cały mokry do mieszkania
- Lena?! Co ty robisz…
- To był błąd nie powinnam była tu przychodzić…wewaliłam się w twoje życie z buciorami. Co ja sobie myślałam ze nie możesz mieć życia osobistego, że zawsze będziesz na moje zawołanie…- miała łzy w oczach
- Ale Lena!!! Przestań tak mówić
dziewczyna wybiegła z mieszkania w stronę parkingu. Strasznie padało . Witek wściekł się na siebie pobiegł za nią.
_ Lena stój proszę, posłuchaj mnie!!- Krzyczał za dziewczyną. Zatrzymała się i powoli odwróciła do mężczyzny. Łzy mieszały się z kroplami deszczu na jej twarzy. Jeszcze przed chwila była najszczęśliwszą kobieta na świecie. Była pełna nadziei, że wreszcie jest kochana, że wreszcie znalazła mężczyznę, którego tak długo potrzebowała…swojego najlepszego przyjaciela. W ogóle nie pomyślała, że może być z kimś związany, a powinna…
- Lena złapał ja za rękę…nie mów tak!!!- krzyknął Witek
- Widziałam ciebie z Marta i…
- Nic mnie z nia nie łączy uwierz mi
- Ale przytuliłeś ja a ja zupełnie nie pomyślałam, że ty…
- Byłem na ciebie wściekły, zły , że chciałaś wyjść za Bartosza pomimo, że już się miedzy nami cos działo… Chciałam o Tobie zapomnieć, bo bolało jak cholera!!!
- Dlaczego mi nigdy…
- Dlaczego ci nie powiedziałem? Bo by s uciekła i już więcej bym cie nie zobaczył
- Latoszka ty idioto!!! Tyle czasu to ukrywałeś! Nienawidzę cie!!!- wykrzyczała mu w twarz
Byli już cali przemoknięci.
- Możesz mnie nienawidzić, ale chodź do środka jesteś cała przemoczona zresztą, dokąd pójdziesz? Nie musisz się nawet do mnie odzywać
Lena zastanowiła się wzięła swoja torbę i weszła do mieszkania rzuciła ja w kat i usiadła z hukiem na kanapie.
- To ja się pójdę wykapać a ty…
- Nie rozkazuj mi poradzę sobie – oburzona krzyknęła
Latoszek poszedł do łazienki. Był zły na siebie, ze wykorzystał Martę tak na prawdę nic do niej nie czując. Ciągle w uszach brzęczały mu słowa Leny i Marty. Owszem był idiota doskonale zdawał sobie z tego teraz sprawe. A już było tak dobrze. Wszedł po gorąca wodę i zamknął kabinę, która po chwili zaparowała. Zamknął oczy i pozwolił lać się strumieniowi wody po twarzy. Stał tak i myślał nad swoja głupota, kiedy nagle poczuł czyjeś dłonie, które go oplotły…
- Co jest…!!- odwrócił się i zobaczył Lene
- Przepraszam Latoszek, nie chciałam…byłam zazdrosna
Latoszek był taki zaskoczony tym co mówiła do niego i tym co widział, ze nie mógł wydusić z siebie słowa. Obserwował jej nagie, perfekcyjne ciało.
- Ja nadal tego chce…pragnę cie Witek- powiedziała dziewczyna patrząc mu w oczy
Latoszek nie mógł już wytrzymać dotknął jej mokrego policzka i włosów, i lekko pocałował. Marzył o tej chwili, ale teraz nie wiedział, co ma robić
- Jesteś taka piękna- szepnął jej do ucha
Uśmiechnęła się do niego i zaczęła błądzić dłońmi po jego ciele. Uczyli się swoich rysów dłońmi. Dotykali każdego skrawka swoich ciał, Witek całował jej twarz bardzo delikatnie zaczął pieścić jej szyje lekkimi pocałunkami. Dzie3wczyna czuła się kochana i bezpieczna. Woda oblewała ich nagie ciała. Nie mogli już wytrzymać… Latoszek przycinał ukochana do swojego ciała , a ona gładziła delikatnie jego plecy
- Chyba cie kocham-wyszeptała mu do ucha
- Chyba?- uśmiechną się lekarz
Kochali się delikatnie i powoli. Obydwoje czuli się jak nigdy dotąd. Lena nie spodziewała się, że Latoszek może być taki delikatny… tak inny od Bartosza. Ich ciała wypełniała miłość a zarazem wielka rozkosz…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parys
- poziom 4.



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:07, 12 Paź 2006    Temat postu:

Chciałam skomentować,ale nie moge się skupć na czytaniu,bo latam jak głupia po całym forum.
Wieczorem spokojnie przeczytam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 17:11, 12 Paź 2006    Temat postu:

heh nie ma pośpiechu Smile nie ucieknie zreszta to nic takiego Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 129, 130, 131  Następny
Strona 1 z 131

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin