|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:40, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu, rewelacyjnie. Tak świetnie się czyta!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:18, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ania, super. Potrafisz naprawdę stworzyć klimat i utrzymać cechy charakteryzujące bohaterów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:43, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu, piękna lektura na koniec dnia!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 14:55, 29 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny mają rację, Aniu. Opowiadanie fantastyczne Moje pojawi się niedługo ^^
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Wto 15:55, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Część I
Ciemność. Duży pokój rozświetlał tylko blask księżyca za oknem. Lena nie spała. Nie mogła. Ostatnio coraz częściej zdarzały jej się takie nieprzespane noce. Po ostatniej chemii czuła się gorzej, ale nikomu o tym nie mówiła. Wiedziała, że wtedy wszyscy by od razu się o nią zamartwiali, pomagali, troszczyli...A ona tego nie chciała. Nie chciała litości. Powoli zamykała oczy. W końcu, po tylu próbach, zasnęła.
Witek delikatnie zapukał i zajrzał do środka. Lena spała. Nie budził jej, bo po co? Uśmiechnął się do siebie i zamknął po cichu drzwi. Skierował się do kuchni. Siedział tam Marcin. Wyglądał jak 100 nieszczęść, albo i gorzej, dlatego Latoszek nie ograniczył się do zwykłego ''Hej''. ten odpowiedział coś niewyraźnie i upił łyk kawy. Lekarz domyślił się, że chłopakowi chodzi o tę jego koleżankę. Zrobił sobie kawę, którą szybko wypił. otem wyszedł na dyżur. Wiedział, że młodemu stażyście raczej nie odpowiadało jego towarzystwo.
Witek wszedł do pokoju lekarskiego, w którym Sambor właśnie kończył dyżur.
- Cześć - powiedział Witek, ściągając kurtkę.
- O, cześć - odpowiedział Michał, dopiero zauważając kolegę.
- I jak dyżur? - zagadał Latoszek, wchodząc do przebieralni, gdzie założył kitel.
- No dyżur, jak dyżur. Pani Czarnecka spod 12 dostała krwotoku wewnętrznego, wiec trochę czasu spędziłem na bloku. - Ubrał kurtkę. - Ja muszę lecieć. Cześć - pożegnał się i wyszedł. Witek zatem uszył na obchód.
Lena otworzyła powoli oczy. Pomimo snu, nie czuła się wypoczęta. Podniosła się na rękach do pozycji siedzącej. Ręce jej się trzęsły, nie wiadomo od czego. Była spragniona, dlatego wstała, nałożyła na siebie szlafrok i poszła do kuchni po szklankę wody. W kuchni natknęła się na Marcina. Siedział w tej samej pozycji, w której zastał go rano Latoszek.
- Cześć - przywitała się cicho, biorąc pustą szklankę do reki. Nagle, dłoń zaczęła jej się trząść, a szklanka wypadła jej z rąk. Dźwięk tłuczonego naczynia rozszedł się echem po całym pomieszczeniu. Milena przykucnęła i zaczęła powoli zbierać kawałki szkła. Po chwili znalazł się przy niej Marcin, pomagając sprzątać.
- Wszystko ok - spytał.
- Tak, tak. Tylko mi się wymsknęła...- odpowiedziała dziewczyna. Marcin jednak w to nie uwierzył i zaraz posłał ją do pokoju. Starska usiadła na kanapie. Wiedziała, że powinna komuś powiedzieć że się źle czuje, bo przecież sama jest lekarzem, ale jednak przez swoją upartość nie zrobiła tego. Bała się powiedzieć Witkowi, ale następnego dnia i tak wszystko się wyda. Przed kolejną dawką chemii musi robić badania i już przewidywała wyniki. Zapewne jutro chemii nie dostanie. Nagle zrobiło jej się niedobrze. Szybko pobiegła do łazienki i zwymiotowała. Była strasznie słaba. Ogarnęła ją nagła fala senności. Chwiejnym krokiem doszła do kanapy. Położyła się na niej. Natychmiast zasnęła.
Wieczór. Witek wracał właśnie po całodniowym dyżurze do hotelu. Uchylił drzwi do pokoju i podszedł do śpiącej lekarki. Przykucnął obok kanapy i delikatnie odgarnął włosy z jej twarzy. Zauważył jej podpuchnięte oczy. Płakała. Przeszło mu przez myśl. Zrobiło mu się źle. Poczuł ból, że kobieta, którą kocha, tak cierpi. Westchnął i pogładził ją delikatnie po policzku. Poruszyła się, ale nie obudziła. Na szczęście. Pomyślał. Ostatnio mało spała i nie chciał jej zabierać jeszcze więcej czasu. Podniósł się z ziemi i okrył ją kocem. Uśmiechnął się lekko i wyszedł na palcach. Zamknął drzwi i skierował się do kuchni. na korytarzu natknął się na Agatę, która właśnie wybierała się na dyżur. Uśmiechnęła się na widok starszego kolegi.
~***~
Napisałam pierwszą część i mam nadzieję, że nikt nie usnął i że w ogóle ktś to przeczytał. Mam też nadzieję, że Ania i Ada szybko zamieszczą kolejne części swoich opowiadań. Czekam niecierpliwie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:32, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No co ty? Usnąć przy takim opowiadaniu? Fajnie piszesz, dobrze, że dołączyłaś do grupy naszych pisarek. Czekam na dalszą część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:13, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Podzielam zdanie Ani Fajne opowiadanko! Ja też czekam na dalszą część
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gość dnia Wto 18:14, 30 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 18:57, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem tego samego zdania co dziewczyny. Pisz dalej, czekamy. Zresztą na Adę i na Anie też.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:44, 30 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 19:10, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Założyłam bloga o LiL, na którym moje opowiadania będą teraz kontynuowane. Serdecznie zapraszam
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 0:22, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
ODC.431
Lena powoli otworzyła oczy. Za oknem zaczynał się piękny dzień. Dla niej był jeszcze piękniejszy bo obok niej był ktoś najważniejszy na świecie.
- Hej – uśmiechnął się, czule się jej przypatrując
- Hej – przysunęła się do niego na łóżku i mocno przytuliła.
- Jeszcze nie mogę w to uwierzyć – gładził ją po policzku
- W co ? – wsparła się na łokciach i przenikliwie spojrzała mu w oczy
- Że znów tu jesteś – uśmiechnął się czule ją całując.
Nagle zadzwoniła komórka Witka. Nerwowo odwrócił się do szafki nocnej.
- Słucham ... – odparł znudzonym głosem. Nikt jednak się nie odzywał. – Halo! – ponowił próbę, już bardziej nerwowo. Wyłączył telefon .- Jaja sobie robią...
- Chyba pora się ogarnąć – odparła Lena próbując wstać z łóżka
- Mamy czas – przygarnął ją do siebie namiętnie całując po jej delikatnej szyi.
***
W szpitalu wszystko było powywracanie do góry nogami. Zapanowały nowe rządy, nowe zwyczaje a to za sprawą „wybitnego” doktora Gawryło. Dawny szpital w Leśnej Górze odszedł w zapomnienie. Nie wszystko jednak co nowe znaczy dobre...
Agata jak ognia unikała wyżej wymienionego sprawcy wprowadzonych reform. Zosia też w sumie miała go dosyć. Przemek znów zamartwiał się o Agatę, gdyż powrócił temat jej biodra.
- Agata! – krzyknął goniący ją na korytarzu
- Hej – odpowiedziała lekko przybita
- Ledwie cię dogoniłem – uśmiechnął się
- Daruj sobie – spojrzała na niego karcącym wzrokiem. Z bólu nie spała całą noc, wyglądała jak śmierć na chorągwi.. a którą tabletkę przeciwbólową połknęła? ..straciła rachubę.
- Źle wyglądasz.. – spojrzał na nią zmartwiony
- No co ty.. – odpowiedziała beznamiętnie
- Może skonsultuj się z Jędrasem?
- Dajcie mi spokój! – wparowała z impetem do pustego na szczęście pokoju lekarskiego. Przemek nie odpuszczał.
- To jest dla twojego dobra! Endoproteza to nie koniec świata.
Agata rzuciła laskę w kąt i usiadła na kanapie ocierając łzy które mimochodem zaczęły spływać z jej policzków.
- To jest koniec świata Przemek.... – kontynuowała załamującym się głosem. – ja mam już dosyć . Rozumiesz?! Nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić – nie kryła już łez. Przemek usiadł obok niej przytulając odrzekł :
- Pomogę ci. Tylko daj sobie pomóc.
W tym momencie do pokoju wszedł spóźniony już Latoszek Agata pospieszne zaczęła ocierać łzy.
- Hej – zwrócił się do nich wyczuwając, że coś jest nie tak.
- Hej – odpowiedziała i wyszła
- Co się znów stało? – spytał Przemka zakładając kitel.
- Endoproteza .. – spojrzał na Latoszka mocno zmartwiony. Witek tylko ciężko westchnął.
***
- Ten telefon mnie wykończy – mruknął pod nosem idąc szpitalnym korytarzem, po tym jak znów dostał serie dziwnych sygnałów nieznanego numeru.
- Cześć Witek – zagadnęły za jego plecami Zosia z Moniką – Co taki zrezygnowany? – zagadnęła Monika – Przecież teraz już nie masz wielu powodów do narzekania...Era gburowatego Latoszka minęła – zaśmiała się w głos żartobliwie prowokując przyjaciela
- No tak tak ...- uśmiechnął się – jak Latoszek przestanie być wrednym , gruboskórnym draniem to... to już kompletnie nie będzie to nasz dawny szpital ..chyba się popłaczę – błazeńsko ocierał zły.
- Śmiej się , śmiej ..to naprawdę już nie nasz szpital ..tylko księcia Gawryły – odparła Burska
- Dzień dobry – zza ich pleców wyskoczył dr Piotr . – widzę że jestem na topie... – uśmiechnął się do Zosi. Monika prawie by się udławiła z wrażenia herbatą.
A Latoszek? Latoszka mało to obchodziło , on miał już swój świat, swoją Lenę.
Agata ujrzawszy grupkę lekarzy na korytarzu wśród których stał Gawryło, zrobiła zwrot w tył i niepostrzeżenie chciała się wycofać. Latoszek jednak ją zauważył i podbiegł do niej.
- Agata-Sałata – uśmiechnął się do niej życzliwie.
- Witek, Witek – uśmiechnęła się pod nosem
- Słyszałem ,że jeszcze nie podjęłaś decyzji
- Witek nie rozmawiajmy o tym , naprawdę poradzę sobie sama ..nie musicie nade mną nadskakiwać,
- Ale ja nie nadskakuję, dziewczyno ocknij się- nagle stanęli na środku korytarza. – to jedyne słuszne wyjście, jeśli nie poddasz się operacji będzie tylko gorzej.
- Dam radę.
- Nie dasz. – spojrzał na nią poważnie po czym odszedł.
***
- Mamo , no po co będziesz teraz przyjeżdżać, naprawdę wszystko jest w porządku – Lena odpowiedziała mamie spokojnie przez telefon siedząc na kanapie. W tym momencie wszedł Latoszek uśmiechając się do ukochanej od progu. – Tak byłam na badaniach.. spokojnie...
Witek spojrzał na nią wymownie, widząc, że jawnie okłamuje swoją matkę.
- Wiesz co muszę kończyć.. trzymaj się papa – zbyła ją odkładając telefon.
Latoszek usiadł koło niej .
- Czemu ja okłamałaś?
- Po co ma się martwić na zapas ? – odpowiedziała smutno
- Może jednak niech przyjedzie do nas na weekend ? – zaproponował
- Nie... innym razem – zbliżyła się do niego i czule pocałowała
- Lena...ty masz gorączkę
- Po prostu jestem zmęczona i tyle – uspokoiła go – Kocham cię wiesz ?- zręcznie zmieniła temat
- No co ty? Poważnie? – przekomarzał się z nią
- Latoszek ! – powiedziała to swoim znanym tonem
- O! I to w tobie kocham – spojrzał w jej szczęśliwe oczy i po prostu przytulił J.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:25, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że w serialu szpital nie stanie się jednak własnością "księcia Gawryły" ;] Taka mała dygresja tylko.
A jeśli chodzi o opowiadanie, to powiem krótko: super!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ania dnia Nie 10:26, 05 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:22, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ada, nareszcie! Świetnie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:43, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
No, wreszcie doczekałam się opowiadania Ady. Super czyta się takie historie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 13:41, 05 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Długo trzeba było trzeba czekać, ale na takie opowiadanka, warto!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|