|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:26, 28 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
pajamela napisał: | Opowiadanka was obu są genialne... To ja tutaj jestem tą, co powinna się schować przy was...
Ode mnie może coś już niedługo, bo mam taki wstępny zarys... Zastanawiam się tylko czy robić cedeka czy coś odrębnego... Może podpowiecie?
W każdym razie czekam na wasze cedeczki z niecierpliwością  |
cedeka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 17:34, 28 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
pajamela napisał: |
Zastanawiam się tylko czy robić cedeka czy coś odrębnego... Może podpowiecie?
|
Jak dla mnie mogą być obie opcje naraz:)
Ania bosko!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:47, 28 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Wiecie co dziewczyny dochodzę do wniosku, że za długo każecie czekać na te Wasze nowe opowiadanka.
Ale szybciej czas leci w oczekiwaniu na nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 10:00, 02 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny jak macie jakieś opowiadanka to wrzucajcie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 11:25, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Aniu, Ada- kiedy następne części opowiadanka? Nie mogę się doczekać!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 14:27, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ja też! ;D;D poprzednimi cdkami narobiłyście nam smaku a teraz znowu czekamy...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 16:45, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
również czekam na cd waszych opowiadań, bo szczerze mówiąc mają o wiele lepszy scenariusz niż ten, jaki prezentują nam aktorzy w piątki o 20.05 i niedziele o 16.15
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ania
- poziom 5.
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 2578
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:46, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Zamierzałam wrzucić kolejną część w weekend, ale jeszcze nie skończyłam. W ogóle, nie lubię pisać, kiedy do końca nie wiem, co chcę napisać. Tak właśnie teraz mam i to pewnie dlatego nie potrafię skończyć - tzn. zaplanowałam juz sobie wczesniej początek i koniec, a teraz muszę jakoś środek sobie uporządkować
Z racji studiów coś ode mnie raczej pod koniec tygodnia, kiedy będę w domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 21:49, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ania napisał: | Zamierzałam wrzucić kolejną część w weekend, ale jeszcze nie skończyłam. W ogóle, nie lubię pisać, kiedy do końca nie wiem, co chcę napisać. Tak właśnie teraz mam i to pewnie dlatego nie potrafię skończyć - tzn. zaplanowałam juz sobie wczesniej początek i koniec, a teraz muszę jakoś środek sobie uporządkować
Z racji studiów coś ode mnie raczej pod koniec tygodnia, kiedy będę w domu  |
No to pozostaje tylko cierpliwe czekać... Ale jak tu cierpliwe czekać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Nie 23:25, 03 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
ODC.429
“Maybe I'm amazed at the way you're with me all the time
Maybe I'm afraid of the way I leave you
Maybe I'm amazed at the way you help me sing my song
Right me when I'm wrong
Maybe I'm amazed at the way I really need you”
Minęło kilka tygodni ... Witek pracował, pracował ...pracował. Cóż Witek uciekał ... uciekał od problemów. Nosząc w kieszeni tą małą kartkę ... adres wybłagany od Burskiej. Ale nie miał odwagi. Kiedy już miał tam jechać.. rezygnował. Bo cóż on jej ma powiedzieć, kiedy już nie wierzy w żadne jego słowo ? Uspokajały go tylko stałe relacje Zosi , że z Leną w porządku ... i że już jest po dodatkowej chemii ... Nie mógł sobie wybaczyć, że nie był przy niej.
- Hej – Agata przywitała się z Witkiem wchodząc do lekarskiego – co taki markotny dziś?
Udał, że nie słyszy pytania.
- Wyniki Pani Jadwigi znów się pogorszyły... – zaczął, kompletnie omijając temat
- Ale raczej nie z tego powodu wyglądasz jak półtora nieszczęścia – stwierdziła Agata lekko ironizując.
- To był komplement ? Dziękuję bardzo– wysłał jej sarkastyczny uśmiech – tymczasem... zapewne Pani Jadwidze znów spadł cukier i chyba nas bardziej potrzebuje teraz, niż ja Ciebie . – spojrzał na nią życzliwie, przepuszczając ją w drzwiach.
***
Godzinę później ...
Siedząc we dwójkę w pokoju lekarskim Witek siedział przy biurku zatopiony w papierkowej robocie, a Agata popijając herbatę na kanapie usilnie nad czymś myślała. Nagle jej sztywny wzrok odwrócił się w stronę Witka :
- Wiem, że dużo namieszałam w twoim życiu ... Przepraszam ..Byłam egoistką, nie zważałam na to co ty czujesz, a czułeś i czujesz coś innego niż ja sądziłam ...nie potrafiłam się pogodzić z tym ,że ..
Latoszek energicznie odwrócił się na krześle w jej stronę zdziwiony nagłym przypływem szczerości u Agaty. Zaczął wsłuchiwać się w jej monolog.
- To już nie ma znaczenia ..zostawmy to .. – odparł do niej uspokajającym tonem
- A teraz ... dotarło do mnie, że straciłam najlepszego przyjaciela, który wspierał mnie nawet wtedy kiedy go raniłam
Witek usiadł koło niej i odpowiedział:
- Nie straciłaś – uśmiechnął się do niej a ona spojrzała na niego smutnymi oczami.
- Wyprowadziła się przeze mnie .. – kontynuowała po chwili ciszy
- Nie .. nie .. nawet tak nie myśl – oburzył się nagle –to wyłącznie moja wina – dodał pospiesznie – ja wszystko zniszczyłem... – zamyślił się
Energicznie wstał z kanapy.
- ... bierzmy się do pracy . Chodź na obchód .. i uśmiechnij się w końcu – żartobliwym tonem zwrócił się do Agaty
Dziewczyna wychodząc z nim z lekarskiego spojrzała na niego przenikliwie i powiedziała :
- Jeszcze nie wszystko stracone
Latoszek tylko uśmiechnął się do niej i po przyjacielsku objął.
***
Monika postanowiła po pracy odwiedzić Lenę. Nie miała jej za złe zatajonego stanu rzeczy. Teraz liczyła się tylko Starska i czy wszystko u niej w porządku.
Pukała w drzwi.. dobre 5 minut...cisza. Korzystając z tego, że drzwi były otwarte weszła.
- Lena ..jesteś tu? – spytała głośno wchodząc do pustego pokoju
Nagle Starska wyszła z łazienki
- Jestem, jestem ..cześć – przywitała się z Moniką
- Co ty taka blada jesteś ? – spytała uważnie ją obserwując. Lena nerwowo poprawiała poduszki na sofie usilnie chcąc zmienić temat.
- Napijesz się herbaty ? – uśmiechnęła się jakby nigdy nic do Moniki
- Tak... ale nie odpowiedziałaś... dobrze się czujesz ? – spytała badawczym tonem
- A jak mam się czuć... – odpowiedziała rozkładając filiżanki
- Przecież widzę , że nie jest za dobrze
- Zwykłe skutki uboczne po chemii – Lena odpowiedziała spokojnie nalewając herbaty.
- Nie powinnaś teraz mieszkać sama – stwierdziła poważnie patrząc w zmęczone od całonocnej bezsenności oczy Starskiej.
Lena odłożyła filiżankę na stół i fałszywie spokojnym głosem spytała:
- A z kim mam mieszkać według Ciebie ?
- Lena nie denerwuj się, nie miałam w ogóle tego na myśli ...
- Miałaś – spojrzała się pobłażliwie na Monikę
- Ok. ... ok. przyznaję – złamała się Zybert uśmiechając się, po czym dodała po chwili – wydaje mi się , że zrozumiał ..
- To już nie ma znaczenia – Lena spuściła głowę
Po chwili ciszy Monika spytała :
- Może chociaż pojedź do Torunia?
- Nie ... nie - spojrzała na koleżankę smutnie się uśmiechając – zmieńmy temat .proszę .
I tak też się stało. Temat zszedł na nieco lżejszy tor. Plotkowały dobre 3 godziny. Starska tego potrzebowała.. obecności kogoś znajomego.. bliskiego. Mimo gawędzenia „o niczym” Monika zauważyła, że Lenka jest myślami gdzieś indziej ... i że bardzo źle znosi chemię...
Po wyjściu przyjaciółki, Lena znów z impetem pobiegła do łazienki ...
***
Cały dzień pracował ..badał, pomagał ludziom ..ale w środku toczył nieustanna walkę ..i tak odkąd się wyprowadziła...Dziś również bił się z myślami ...”jechać ..nie jechać” ..nie chciał znów tego schrzanić.. nie chciał żeby znów myślała, że się lituje. „Czy nie można tak bez słów... deklaracji .. jak kiedyś?” – pomyślał ... „Przecież najważniejsze, że nigdy nie przestałem ...”
- A ty jeszcze tutaj ? – z letargu wyrwała go Agata
- Tak ... co mówiłaś ? – spojrzał na nią rozkojarzony
- No ... chyba już skończyliśmy na dziś – uśmiechnęła się do niego – wszystko gra? -spojrzała na niego zdziwiona
- Taak.. – zerwał się nagle z krzesła i pospiesznie zaczął ubierać kurtkę
- To co wracamy razem ? –spytała Agata zdejmując kitel
- Nie .. wiesz co Agata ..muszę jeszcze coś załatwić – uśmiechnął się do niej porozumiewawczo ... Agata tylko odwzajemniła spojrzeniem ..jednoznacznym spojrzeniem i uśmiechnęła się. Witek już miał wystartować z lekarskiego gdy w progu zatrzymała go Monika.
- O .. dobrze, że Cię widzę Witek
- Tak ?
- Muszę ci coś powiedzieć – zaczęła tajemniczo
- Monika przepraszam, spieszę się ..narazie- zbył ją i szybkim krokiem ruszył przez korytarz
- Ale Witek ... – zawołała jeszcze za nim Zybert
***
Stał pod tymi drzwiami dobre pół godziny z wymiętą w ręku kartką.. Jeśli tam wejdzie ..wszystko się zmieni ..wszystko już będzie musiało być jasne i klarowne. „Kiedy jej wyznam co czuję ..nie uwierzy .” – zadręczał się ... „Teraz już nie będzie miało znaczenia co powiem.. tylko co zrobię”... Podniósł ściśniętą pięść w stronę drzwi . Zapukał. Pukał tak donośnie i długo, że sąsiadka z naprzeciwka wychyliła swoje wścibskie lico przez wąską szparę drzwi.
Witek ją zauważył i wprost spytał ...
- Przepraszam , nie widziała może Pani czy ta kobieta wychodziła z mieszkania ?
- Ona mało co wychodzi.. – odpowiedziała obojętnie
- Aha ..dziękuję
- Powinna być teraz w domu.. – dodała od niechcenia i zamknęła drzwi.
Latoszek postanowił zadzwonić na jej komórkę. Dzwonek było słychać zza drzwi. Teraz był już po prostu zdenerwowany i zaniepokojony.
- Lena ! otwórz .. jesteś tam ?! – zaczął zdecydowanymi uderzeniami walić w drzwi.
Nikt nie odpowiadał.
Wybrał numer do Pawicy
- Hej .. Adam musisz mi pomóc ..coś się złego dzieję z Leną ..nie otwiera drzwi a komórka dzwoni za ścianą...cos jest nie tak – zdawał mu relacje roztrzęsiony
- Może po prostu nie ma ochoty z tobą się widzieć- odpowiedział flegmatycznym ..irytującym głosem.
- Stary daruj sobie ..bierz któregoś z obsługi i przyjeżdżaj
- Witek ..nie mogę się teraz urwać ..mam młyn na Izbie ..nie wiem idź do dozorcy może .
- Dobra ... cześć – wyłączył telefon poirytowany
- Czego się Pan tak rozbija tutaj .. ?- spytała ta sama kobieta
- Pod którym numerem mieszka dozorca ? – spytał nie zwracając uwagi na jej pretensje
- Pod 4 na parterze .. – odpowiedziała – coś się stało ? – spytała zaciekawiona, szukając nowej sensacji.
Witek ruszył na dół po schodach . 5 minut później był już z nim pod drzwiami Leny.
Zadzwonił do niej ponownie .. nie odbierała ..tylko ten dźwięk dzwonka...
- Wyważaj Pan te drzwi ! – zdenerwowany krzyknął na dozorcę
- Ja tak nie mogę po prostu włamywać się każdemu do mieszkania ...człowieku – tłumaczył się mężczyzna
Witek tracił do niego cierpliwość. Jego wyraz twarzy mówił wszystko. Zaczął nerwowo krążyć po klatce schodowej. Nagle z impetem odwrócił się do mężczyzny , przyparł go do ściany i zagroził prosto w twarz:
- Jeśli teraz nie otworzysz tych drzwi ..obaj będziemy mieli ją na sumieniu . – po czym puścił jego wymiętą pod szyją od uścisku koszulę.
Dozorca zabrał się do pracy.
- Szybciej ..Jezu ..
- Robię co mogę
W końcu udało się .. Latoszek wtargnął do mieszkania. Nic nadzwyczajnego, lekki bałagan. Brakowało Leny . Zajrzał do dwóch pokoi .. kuchni, na końcu została mu łazienka... Drzwi były uchylone ..otworzył je szerzej ...
- Jezu...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 4:24, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
No, no. Nieźle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon 5:58, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Przez te zakończenia w takich momentach ja po prostu kiedyś tu padnę i będziecie mnie mieć na sumieniu... No, w każdym razie jestem ciekawa, co też dalej zrobisz... Mam nadzieję, że cedeczek wkrótce Ogólnie super.
Ode mnie może coś w tym tygodniu, jeśli odkopię się od nawału polskiego, rosyjskiego i innych przedmiotów... I przezwyciężę moją niemoc twórczą (od ostatniego opowiadanka nie napisałam ani słowa)...
W każdym razie, czekam na cedeczka od Ani z wielką niecierpliwością, i z równie wielką czekam na cedeczka od Ady
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 8:28, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ada, super! Szkoda, że w serialu tak letnio, tak nijako. U ciebie są emocje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:45, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Ada, super! Szkoda, że w serialu tak letnio, tak nijako. U ciebie są emocje. |
I to jakie! Ada, po prostu nie można się oderwać od twoich opowiadań. Uzależniają!
Aniu, mam nadzieję, że Ty też wkrótce coś wrzucisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:09, 04 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
No Ada... to coś dla mnie. Kiedy nastepna część?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|