Forum Anita Sokołowska Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Opowiadania o Lenie i Witku :-)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 129, 130, 131  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Wto 20:42, 31 Paź 2006    Temat postu:

Najpierw to ja musze miec do dysopozycji jakis wolny czas a ostatnio rzadko sie zdarza Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 15:25, 02 Lis 2006    Temat postu:

Dobra namówili mnie to napsiałam cedeka Razz


Do przyjazdu Witka pozostał jeden dzien. Od tego czasu w ogóle nie dzwonił i nie odzywał się. Lena czuła się zaniepokojona, jednak postanowiła sobie, ze więcej nie będzie się zamartwiać. Poza tym Bartosz przestał się odzywać co mimo wszystko nieco ją uspokoiło. Miała dzisiaj wolne wiec wpadła na genialny pomysł zrobienia mieszkania na połysk. Ślęczała właśnie na kolanach wsuwając się pod stół, gdzie znalazła pozostałości po kilku miesięcznych śniadaniach, kiedy usłyszała pukanie do drzwi. Z pospiechu stuknęła głowa o kant stołu. Pukanie nie ustawało
-Zaraz!- wyjęła z lodówki lód i owinęła go w ścierkę przyglądając do głowy- Ide!- z rozmachem otworzyła drzwi i znieruchomiała
-Spodziewałem się tego po naszej ostatniej rozmowie
-Co ty tu robisz powinieneś…
-Tak według ciebie powinienem siedzieć z tymi ćpunami i narzekać na swoje zycie tak?!
-Nie mów tak!
-Ty jesteś już kompletnie głupia?! Robiłem to tylko dla ciebie, a ty sobie siedzisz w jakimś pieprzonym mieszkanku tego całego Latoszka!
-To nie tak ja chciałam ci powiedzieć jak byłam ostatnio, ale….
-Ale zabrakło ci odwagi bo wiedziałaś ze jesteś pieprzona idiotka, która zniszczyła mi zycie!
-Ja tobie?! To ty zmarnowałem 4 lata mojego życia!
-Tak oczywiście, marnowałem je a ty tkwiłaś w tym związku tak?! Nie tłumacz się!
-Kochałam cie, ale ty nigdy nie dawałeś mi nic od siebie byłam zupełnie sama mimo, ze z toba, a Witek…
-Ty mi o tym idiocie nic nie mów! Żal mi ciebie…wykorzysta cie i zostawi i wtedy zobaczysz jak to jest!
-Wróć na leczenie!
-Nie mam po co nie jestem ćpunem! I nie będę tego robić dla kogoś kto jest oszustem! Żyj sobie tutaj z tym bucem oby jak najgorzej!- wyszedł i trzasnął drzwiami. Lena czuła jak po policzkach spływają jej kaskady ciepłych łez, których nie potrafiła powstrzymać. Nigdy nie przypuszczała, ze ktoś kogo tak kiedyś kochała zrani ja w ten sposób…Mimo tych wszystkich afer miała nadzieje, ze Bartosz jest jednak człowiekiem na poziomie, który potrafi zrozumieć jej postępowanie, jednak rozczarowała się bardzo boleśnie…Oparła się o drzwi i zsunęła siadając na podłodze. Nie wiedziała ile czasu spędziła w tej pozycji ciągle plącząc…Za oknem panował półmrok. Wstała z podłogi i podeszła do lodówki i stwierdził , ze panuje w niej przerażająca pustka. Założyła na siebie kurtkę i wyszła do sklepu. Pomyślała, ze świeże powietrze dobrze jej zrobi. Szła powolnym krokiem i ciągle rozmyślała o tym co stało się kilka godzin temu. Była kompletnie zbita z tropu i nie wiedziała czego się spodziewać ze strony Bartosza. Bała się…czuła ze popełniła błąd… Obładowana siatkami próbowała trafić kluczem do zamka. Na korytarzu było ciemno wiec okazało się to mozolnym zajęciem. W końcu drzwi ustąpiły, a ona rzuciła zakupy przed siebie. Zaświeciła światło i krzyknęła z przerażania.
-Jezu!
-Cześć
-Co ty tu robisz?
-Przestraszyłeś mnie po prostu- zatrzęsła się lekko
-Lenka co się dzieje myślałem ze się ucieszysz- Latoszek podszedł bliżej i przytulił do siebie- tak się trzęsiesz…
-Bardzo się cieszę, ale miałeś wrócić jutro, a ja…- rozpłakała się
-Hej- popatrzył na nia badawczo- co się dzieje?
-Przytul mnie po prostu bądź blisko
-Już dobrze uspokój się jestem tutaj i nigdzie nie wyjeżdżam
Stali tak kilkanaście minut milcząc. Cisze przerywało co jakiś czas ciche chlipanie Leny. Witek o nic nie pytał tylko gładził delikatnie po włosach i mocno do siebie przytulał. W końcu uspokoiła się i popatrzyła na niego załzawionymi oczami.
-Bardzo się cieszże, ze już jesteś. Martwiłam się tak długo się nie odzywałeś
-Przepraszam zorientowałem się, ze nie wziąłem ze soba ładowarki, poza tym tyle zajęć
-Rozumiem- odeszła o niego i zaczęła rozpakowywać zakupy
-Lena?
-Tak?
-Powiesz mi co się stało?
-…
-Lena!
-Bartosz tu był…
-Jak to?!
-Wtedy jak dzwoniłeś ostatnio byłam tam …nie mogłam mu powiedzieć, a on się tu zjawił zrobił mi awanturę, rzucił terapie i teraz nie wiem co będzie…może źle zrobiłam, przeze mnie sobie znowu cos zrobi…bez senesu, jestem taka głupia…- wyrzucała te wszystkie słowa z siebie jak karabin maszynowy, a Latoszek przysłuchiwał im się z otwartymi ustami. Nie patrzyła na niego tylko po raz dziesiąty przekładało masło z jednej półki lodówki na druga.
-chcesz powiedzieć, ze żałujesz, ze się tutaj wprowadziłaś, ze powiedziałaś mi co czujesz i ze go zostawiłaś?- Witek poczuł się mocno dotknięty
-Latoszek…to nie tak- popatrzyła na niego i pożałowała swoich słow. Usiadła obok niego na kanapie i złapała za reke-popatrz na mnie…niczego nie żałuje. Może tylko tego, ze tak długo zeszło mi uświadomię sobie kim dla mnie jesteś. Gdybym nie chciała, gdybym nic nie czuła nie byłoby mnie tu z toba słyszysz?!
-Tak, ale…Lena posłuchaj ty nie możesz wiecznie myśleć tylko o nim, bo nigdy się nie uwolnisz od tego poczucia winy!
-Wiem, ale to nie takie proste!
-Dlatego masz mnie i ja nie pozwolę cie skrzywdzić
Przysunęła się bliżej i pogładziła reka jego policzek po czym niepewnie dotknęła jego spierzchniętych warg swoimi ustami. Tego w tej chwili potrzebowała najbardziej…jego bliskości i czułości…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FABIAN2
gaduła.



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:47, 02 Lis 2006    Temat postu:

niuńka wiesz ja mam niedobór cukru. Więc może cos bardziej romantycznego wymyslisz w następnym Wink Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 15:58, 02 Lis 2006    Temat postu:

heh ok na arzie musiałam jakos dobiec do powrotu Witolda nie Razz hehe jeszcze bedzie przepieknie jeszcze bedzie cudownie lalalala Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FABIAN2
gaduła.



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:00, 02 Lis 2006    Temat postu:

No to mam nadzieje, że długo nie bedę musiała czekać. Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parys
- poziom 4.



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:40, 02 Lis 2006    Temat postu:

Dobrze sie zapowiada.Będziesz miała troche tej glukozy. Very Happy
Jeden odcineczek mógłby powstać na podstawie prozy Niuńki. Very Happy
Proza Niuńki - to brzmi dumnie. Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FABIAN2
gaduła.



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:42, 02 Lis 2006    Temat postu:

Ale tej prozy w romantycznym wydaniu. Tylko z Lena i Witkiem bez Bartosza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parys
- poziom 4.



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:44, 02 Lis 2006    Temat postu:

..ha,ha...wiem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 19:14, 02 Lis 2006    Temat postu:

kurcze jaki zaszczycior mam swa własna proze ho ho Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parys
- poziom 4.



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:07, 02 Lis 2006    Temat postu:

Jak na debiut całkiem przyzwoita ta Twoja proza.A bynajmniej nie jest to proza życia... Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Czw 22:26, 02 Lis 2006    Temat postu:

takie tam pisanie Razz po prostu na rozluxnienie Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pon 14:40, 06 Lis 2006    Temat postu:

czasmi mnie za bardzo ponosi ale nie mogałm sie opanowac dzisiaj po moim snie Razz

-I jak lepiej już?
-Jak tu jesteś to lepiej- popatrzyła na niego i cmoknęła w usta
-Ale wiesz chyba nie będziemy tak siedzieć cała noc?
-A dlaczego nie?- uśmiechnęła się zalotnie bo dokładnie wiedziała co miał na myśli
-No cóż miałem inny plan
-A jaki? Chciałeś mnie uwieść tego wieczoru?
-Tez coś…ja?- zrobił wielkie oczy i uśmiechnął się- po prostu te siatki, które rzuciłaś na ziemie na pewno kryją jakąś smakowita zawartość, a ja jestem głodny.
-Biedaku nie karmili cie na tym sympozjum, zaraz ci cos zrobię. Właściwie to spodziewała się ciebie jutro dlatego nie robiłam jakichś tam wspaniałych zakupów- wstała z sofy i zaczęła rozpakowywać zawartość siatek. Witek oparł się o blat i przyglądał jak Lena krząta się po jego kuchni…ich kuchni. Uśmiechnął się do swoich myśli jednak wciąż tkwił w nim pewnie niepokój. Nienawidził Bartosza, za to jaki wywiera na nia wpływ i jak bardzo ją rani. Gdyby mogł ochroniłby ja swoimi ramionami przed całym złem świata…
-Co tak patrzysz?
-A podziwiam jaka jesteś śliczna
-Przestań
-Dlaczego
-Przesadzasz
-Lenka…dla mnie jesteś najpiękniejszą kobieta na świecie
-Niech ci będzie, ale wychodzi na to, ze zjemy makaron z sosem borowikowym i serem pasuje?
-Pewnie. To ja szybko skoczę pod prysznic i rozpakuje rzeczy
-Zostaw ja je rozpakuje a ty idź
-nie będziesz nic rozpakowywać wystarczy ze robisz kolacje
-Ale Witek…
-Nie!- Lena stała jak słup gapiąc się na niego. Podszedł do niej i pocałował w policzek- nie jesteś moja służącą tylko kobieta o która chce dbać rozumiesz?
-Tak…boże ja chyba wcześniej zyłam w jakiejś niewoli- znowu w jej oczach pojawiły się łzy
-No już przestań-otarł kciukiem łezkę spływającą po policzku i ponownie mocno przytulił- koniec tego wszystkie. Uważaj na makaron- uśmiechnął się i zniknął w łazience. PO chwili usłyszała szum wody lejącej się z prysznica. Odetchnęła głęboko i wróciła do przygotowywania makaronu. Nałożyła wszystko na dwa talerze i położyła na stoliku. Spojrzała na wszystko z uśmiechem i podeszłą do lustra. Przeraziło ja własne odbicie. Wzięła szczotkę i uczesała zmierzwione włosy. Wytarła rozmazany tusz i nałożyła nowa warstwę na rzęsy. Teraz było w porządku.
-Nie ma to jak własny prysznic!- Witek zadowolony wyszedł z łazienki w kremowym szlafroku susząc ręcznikiem głowę- ale pachnie, jestem strasznie głodny
-To siadaj- wzięła go za reke i pociągnęła na kanapę- smacznego- uśmiechnęła się i obserwowała jak jej ukochany zajada się ta jakże banalna potrawa
-A ty nie jesz?- zapytał z ustami pełnymi makaronu
-Jem, jem tylko lubie patrzeć jak jesz
-Wybacz pewnie wyglądam jakbym rok nie jadł
-Cieszę się, ze ci smakuje. To opowiadaj jak było na sympozjum
-Wiesz właściwie to sympatycznie, znowu było na temat mutacji komórek rakowych przy okazji zahaczyli o terapie Hartmanowej, za poza tym strasznie za toba stęskniłem- odsunął od siebie talerz i popatrzył na nia tymi czarnymi oczami. Pod tym spojrzeniem całkowicie się rozpływała
-Niestety nie mamy wina ale jest sok porzeczkowy
-W takim razie toast za twoja przeprowadzkę, żebyś tego nie żałowała
-Nie żałuje- wypili po łyku soku porzeczkowego i w całym mieszkaniu zaległa niesamowita cisza, której żadne z nich nie miało ochoty przerywać. Siedzieli tak wpatrzeni w siebie nic nie mówiąc jedynie obdarzając się co jakiś czas lekkimi uśmiechami. Witek odgarniał jej włosy i z czoła i pogładził po gładkim policzku. Jego dotyk przyprawiał ja o dreszcz podniecenia. Poczuł jak drży…przysunął swoja twarz do jej ust poczuła na wargach jego ciepły oddech i już dłużej nie chciała czekać. Złożył na jej ustach słodki pocałunek. Ciepło jego warg napawało ją niesamowitym uczuciem. Zamknęła oczy i całkowicie oddala się temu pocałunkowi. PO chwili przerwali ten pocałunek a witek ociągnął ja za reke na podłogę. Uklęknął przed nia i wpatrywał się chwili w jej niebieskie oczy po czym ponownie ja pocałował tym razem bardziej namiętnie. Przylgnęła do niego całym ciałem a na plecach czuła jego silne dłonie, które błądziły jakby w poszukiwaniu przystani. Oplotła ramionami jego szyje czując się coraz bardziej pewnie. Jego dłonie wsunęły się pod koszulkę i ponownie poczuła ten dreszcz rozkoszy. Kiedy zadrżała w jego ramionach niepewnie spojrzał na nia.
-Kocham cie- odpowiedziała i ściągnęła z siebie koszulkę . Teraz już wiedział, ze może posunąć się dalej. Ta tęsknota tak bardzo się w nim nasiliła, ze teraz pragnął jej całej, jej ramion, brzucha, ud…jej duszy. Czuła jego pocałunki na całym ciele i była szczęśliwa. Jeszcze nigdy nie było jej z nikim tak dobrze jak z Witkiem. Był delikatny, a jednocześnie namiętny. W jego gestach wyczuwała pożądanie i fascynacje…czuła się piękna kobieta, której ktoś pragnie. Błądziła dłońmi po jego nagich umięśnionych plecach i coraz mocniej przylegała do jego ciała. Była w tej chwili tylko jego…Noc trwała a oni wciąż zatopieni w swoich ciałach przekonywali się wzajemnie o swoich uczuciach.
Świtało a Witek z miłością wpatrywał się w śpiącą w jego ramionach Lene. W tej chwili był najszczęśliwszym mężczyzna na świecie. Miał przy boku kobiete o która tak długo walczył, i która na reszcie była cała jego. Odgarnął jej włosy z twarzy i mocniej do siebie przytulił. Pomyślał, ze teraz wszystko może się układać tylko lepiej. Zatopił się w jej zapachu i zamknął oczy…Lena pierwszy raz od dłuższego czasu tak dobrze spała. W głowie kołatała jej się tylko jedna myśl…kochała pierwszy raz prawdziwie…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FABIAN2
gaduła.



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:51, 06 Lis 2006    Temat postu:

No myślie że troche mi ten poziom cukru wzrósł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niuńka
gaduła.



Dołączył: 27 Lut 2006
Posty: 3045
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 82 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Pon 15:57, 06 Lis 2006    Temat postu:

tylko troche? hehehe to juz nie wiem jak sprostac twoim oczekiwaniom Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
parys
- poziom 4.



Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 77 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 16:15, 06 Lis 2006    Temat postu:

Niezwykle romantycznie sie zrobiło.Miło się czyta. Very Happy Very Happy Very Happy
A masz pomysł na ciąg dalszy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 129, 130, 131  Następny
Strona 9 z 131

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin