|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:13, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Latoszek i Lena: Miłość... we troje?
Lena czeka na Latoszka z romantyczną kolacją. Świece, wino… i dobre wiadomości. Na widok ukochanego, uśmiech od razu rozjaśnia jej twarz.
- Byłam w Urzędzie Stanu Cywilnego. Będziemy musieli jednak zrobić powtórkę z ceremonii zaślubin…
Ale Witek nie słucha. Kilka minut wcześniej dyrektor Tretter poinformował go, że Edwards przeniósł swoje badania do Leśnej Góry…
- Pięknie to sobie zaplanowałaś! – Latoszek ostro Lenie przerywa. - Będziemy sobie tak żyć… we troje?
- Nie rozumiem… O co ci chodzi? – lekarka jest kompletnie zaskoczona.
- Wiedziałaś, że on tu zostaje!
- Kto?!
- Ten cały twój… Richard!
Latoszek patrzy chłodno na narzeczoną. W oczach Leny widać łzy…
Taką scenę zobaczymy już w 350. odcinku „Na dobre i na złe”! Jaki będzie finał? Ciekawych zapraszamy w niedzielę przed telewizory…
No to Latoszek tym razem ma u mnie ogromną krechę. Wygląda na to, że Lena nic o planach Edwardsa NIE WIE
Stwierdzam, Latoszek nie jest męskim szowinistą. Jest GŁUPCEM. do potęgi n-tej. Czy on kiedyś nauczy się normalnie rozmawiać? Najpierw pytać? A nie atakować? Taki związek nie ma szans. I teraz wygląda, że to on się przyczyni do jego zniszczenia. Witek traci, za to punktuje Edwards. Rozumiem, że jeżeli w związku ludzie nie potrafią spotkać się w pół drogi, ciągle się rozmijają raz z winy jednej strony, potem drugiej, to lepiej nie zawracać sobie dłużej głowy. Trzeba się rozstać, póki jest odpowiedni na to moment. Gorzej będzie za kilka lat, bo wtedy cierpieć będą dzieci. Jestem za tym, żeby scenarzyści zdecydowali o rozstaniu na zawsze. ONI NIE POTRAFIĄ SIĘ POROZUMIEĆ. NIGDY. Pozorne porozumienie w ich przypadku prowadziło do stagnacji i nijakości. Czasem miłość to za mało, żeby stworzyć udany związek.
Niby taki koniec byłby najbardziej logiczny. Ale czegoś żal.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Wto 12:12, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:56, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja byłam przekonana o tym, że to razem Latoszek przegnie. I szykowałam się na to, że może to zrobić w najbardziej romantycznym momencie. Ale powiem szczerze, to jestem w stanie wybaczyć. Źle, bo źle, zrani Lenę, ale to powodują emocje. Czasami w emocjach robimy rzeczy, których później żałujemy. Mam nadzieję, że zrozumie, że w tym momencie popełnił błąd (może dowie się od Trettera, że ona nic nie wiedziała), ale może już być za późno. Wiemy, jaka jest Lena. Potrzebuje wsparcia, sama sobie z problemami nie radzi. Zawsze przychodziła z problemami do Latoszka, a jak ma problem z Latoszkiem, to też musi u kogoś się wypłakać. A na to tylko czeka Edwards. No ale tak jak mówię, to jest błąd Latoszka, a nie jego zła wola. Natomiast to ultimatum, to będzie mi przed oczami stawać do końca serialu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Wto 12:57, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:16, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wrócę do tego "ultimatum" na moment. Myślę, że masz problem dlatego, że stanowisko Witka zostało nazwane w streszczeniu akurat ultimatum. Gdyby np. w streszczeniu napisano, że Latoszek oczekuje od Leny, aby wybrała pomiedzy nim a Edwardsem, to juz takiego dylematu nie miałabyś. Dla Witka w tym momencie badania nie oznaczały sprzeciwu wobec dalszej kariery żony. Oznaczało to tyle co sprzeciw wobec dalszego obcowania jej z Edwardsem. I tego konsekwencje będziemy mieć w nastepnym odc. Dla Witka badania = Edwards. Z ultimatum mielibyśmy do czynienia wtedy, gdyby Witek decyzję Leny obwarował jakimiś konsekwencjami, gdyby np. zmusił Lenę do pozostania, bo inaczej z nimi koniec. CZY COŚ TAKIEGO POWIEDZIAŁ? NIE!!! Po prostu to jego stanowisko wynikało tylko i wyłącznie z zazdrości. A zazdrość może zniszczyć każdy związek. Ja tego właśnie się obawiam najbardziej. Bo Edwards tylko czyha!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:17, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Latoszek i Lena: Miłość... we troje?
Lena czeka na Latoszka z romantyczną kolacją. Świece, wino… i dobre wiadomości. Na widok ukochanego, uśmiech od razu rozjaśnia jej twarz.
- Byłam w Urzędzie Stanu Cywilnego. Będziemy musieli jednak zrobić powtórkę z ceremonii zaślubin…
Ale Witek nie słucha. Kilka minut wcześniej dyrektor Tretter poinformował go, że Edwards przeniósł swoje badania do Leśnej Góry…
- Pięknie to sobie zaplanowałaś! – Latoszek ostro Lenie przerywa. - Będziemy sobie tak żyć… we troje?
- Nie rozumiem… O co ci chodzi? – lekarka jest kompletnie zaskoczona.
- Wiedziałaś, że on tu zostaje!
- Kto?!
- Ten cały twój… Richard!
Latoszek patrzy chłodno na narzeczoną. W oczach Leny widać łzy…
Taką scenę zobaczymy już w 350. odcinku „Na dobre i na złe”! Jaki będzie finał? Ciekawych zapraszamy w niedzielę przed telewizory…
No to Latoszek tym razem ma u mnie ogromną krechę. Wygląda na to, że Lena nic o planach Edwardsa NIE WIE
Stwierdzam, Latoszek nie jest męskim szowinistą. Jest GŁUPCEM. do potęgi n-tej. Czy on kiedyś nauczy się normalnie rozmawiać? Najpierw pytać? A nie atakować? Taki związek nie ma szans. I teraz wygląda, że to on się przyczyni do jego zniszczenia. Witek traci, za to punktuje Edwards. . |
No tak Lena czeka z romantyczną kolacją a Witek.....przychodzi i od razu atakuje.
Dlatego powtórzę to postępowanie Witka pchnęło Lenę w ramiona Edwardsa.
Do jasnej ciasnej, czy Witek zawsze musi mieć jakieś ale, w najmniej odpowiednim momencie.
I u mnie też ma GRUBĄ krechę.
vehae napisał: | Mam nadzieję, że zrozumie, że w tym momencie popełnił błąd (może dowie się od Trettera, że ona nic nie wiedziała), ale może już być za późno. Wiemy, jaka jest Lena. Potrzebuje wsparcia, sama sobie z problemami nie radzi. Zawsze przychodziła z problemami do Latoszka, a jak ma problem z Latoszkiem, to też musi u kogoś się wypłakać. A na to tylko czeka Edwards. |
No i Edwards to wykorzysta, a Lena....nie będzie się broniła.
Normalnie nie mogę, jaki z tego Witka głupiec. Normalnie nie mogę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Wto 16:52, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:46, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Wrócę do tego "ultimatum" na moment. Myślę, że masz problem dlatego, że stanowisko Witka zostało nazwane w streszczeniu akurat ultimatum. (...) Z ultimatum mielibyśmy do czynienia wtedy, gdyby Witek decyzję Leny obwarował jakimiś konsekwencjami, gdyby np. zmusił Lenę do pozostania, bo inaczej z nimi koniec. CZY COŚ TAKIEGO POWIEDZIAŁ? NIE!!! ! |
Powiedział tak:
Chcę żebyś została. Czasem trzeba wybierać. Wybieraj.
Wybiera się między czyś a czymś. Więc między czym a czym ma Lena wybrać? Mi kojarzy się to jednoznacznie: Badania, czy tam Edwards albo Latoszek. Nie odbierasz tak tego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:55, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W ogóle mam wrażenie, że Lena szuka idealnego faceta, a zawsze trafia źle. Zresztą matka to też mówiła, że wybiera nieodpowiednich partnerów.
Bartosz był dla niej dobry i opiekował się nią. W tamtym czasie kogoś takiego potrzebowała, ale później to przestało wystarczać. Bartosz zajęty swoją karierą przestał mieć dla niej czas. I wtedy zjawił się ktoś, kto miał zawsze czas, kto wspierał ją, radził, pomagał. W razie czego można było mu się wypłakać na ramieniu. I w zamian niczego nie oczekiwał. Toteż gdy Bartosz Lenę rozczarował, od razu pofrunęła w ramiona Latoszka. Ale on już nie chciał dłużej się łudzić, no i nie chciał być tylko pocieszycielem. Jednakże Lena rychło przekonała siebie i jego, że kocha go prawdziwą i jedyną miłością. I pewnie by tak bylo, gdyby nie pojawiły się klopoty. Ten, który miał być oparciem, sam wsparcia potrzebował. A przy okazji wyszedł na jaw jego trudny charakter. Śmiem twierdzić, że Lena za szybko weszła z jednego związku w drugi i za szybko zdecydowała się na małżeństwo, kiedy sprawy z Witkiem w miarę się poukładały. Owszem, okazał się on człowiekiem, na którym można bylo polegać w trudnych chwilach, wspierał ją w jej dążeniach i aspiracjach. Ale jednocześnie coraz bardziej rozczarowywał. Trudny charakter, nieumiejętność okazywania uczuć, zamknięcie w sobie, gburowatość czy poza cynika, brak manier, brak ambicji, to wszystko coraz bardziej Lenie zaczęło przeszkadzać. A jednocześnie uczucie nie pozwalało jej na trzeźwą refleksję, że może nie pasują do siebie.
I w tym momencie pojawił się Edwards mający te wszystkie atuty, których brak Witkowi. Czar, urok osobisty, maniery, erudycja, pewnie i bogactwo, pozycja w świecie nauki. I oto ten wielki autorytet zakochuje się w Lenie bez pamieci, traktuje ją jak księżniczkę. A więc ma to wszystko, co posiadali w szczątkowych ilościach Bartosz i Witek i znacznie, znacznie więcej.
Ale ja już spostrzegam coś, co każe mi na tę postać patrzeć krytycznie. Jak wynika z zapowiedzi, Lena nie wiedziała nic o planach Edwardsa przeniesienia badań do LG, a więc pan profesor nie pytając jej o zdanie, zaczyna jej urządzać życie wg własnego scenariusza. Czy Lena potrafi to zaakceptować?
Cytat: | FABIAN2
No tak Lena czeka z romantyczną kolacją a Witek.....przychodzi i od razu atakuje.
Dlatego powtórzę to postępowanie Witka pchnęło Lenę w ramiona Edwardsa.
|
Daleka jestem od bronienia Latoszka, ale czy jego zazdrość będzie usprawiedliwieniem dla zdrady? Ja myślę, że tylko u małolatów pojawia się taka chęć zemsty. Dla mnie to jest niedojrzałe i niemoralne. Tak jak mówiłam wielokrotnie, jeżeli Lena nie jest w stanie zaakceptować Witka (zresztą nie musi), to powinna uczciwie postawić sprawę, wycofać się z niesatysfakcjonującego związku, a nie rzucać się w ramiona kochanka. Potrafię zrozumieć, że znowu źle wybrała, ale usprawiedliwić i rozgrzeszyć zdrady NIE POTRAFIĘ.
Cytat: | vehae
Powiedział tak:
Chcę żebyś została. Czasem trzeba wybierać. Wybieraj.
Wybiera się między czyś a czymś. Więc między czym a czym ma Lena wybrać? Mi kojarzy się to jednoznacznie: Badania, czy tam Edwards albo Latoszek. Nie odbierasz tak tego? |
Ale powiedz szczerze, jeżeli pojawia się trójkąt, to czy ta zagrożona osoba nie ma prawa powiedzieć JA albo ON? Bo ja uważam, że w takiej sytuacji poczucie własnej godności kazałoby mi postawić mego partnera wobec takiego wyboru. Te podejrzenia Witka wobec intencji Edwardsa wcale nie są takie bezpodstawne. Gdyby nie zrobił nic, znaczyłoby, że mu nie zależy albo że woli być oszukiwany. Znam wiele takich kobiet, ktore całe życie są zdradzane, ale wolą nie mówić nic, bo a nuż przegrają? Witek stawiając to ultimatum, tak naprawdę nie wie co wybierze Lena. A w zasadzie dowiaduje się, że nie może zostać. A ty twierdzisz, że to on postawił Lenę pod ścianą. To on znacznie bardziej ryzykował.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Wto 17:04, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:08, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A co zrobiłby Latoszek, gdyby Lena powiedziała, że jednak jedzie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:10, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: |
. I teraz wygląda, że to on się przyczyni do jego zniszczenia. . |
A Witek jak zrozumie, że ją stracił może nauczy się, w końcu normalnie rozmawiać i przestanie bez powodu atakować.
Sam ją od siebie odpycha, więc skończy się to tak, jak się skończy. W końcu małżeństwem nie są.
I jak widać Lena chciała powtórzyć ślub, ale czy po tym niesłusznym ataku Witka nadal będzie chciała....
Kurcze usunęła mi się dalsza część wypowiedzi, a już nie pamiętam co napisałam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Wto 17:57, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:56, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | A co zrobiłby Latoszek, gdyby Lena powiedziała, że jednak jedzie? |
Przecież nie związałby jej i nie zatrzymał siłą. Po prostu uznałby pewnie, że Lena wybrała Edwardsa, ale czekałby na jej decyzję, co z ich małżeństwem. Myślę, że miałby prawo oczekiwać od Leny jasnej deklaracji czy widzi przyszłość dla ich związku. I tyle mógłby zrobić.
Cytat: |
FABIAN2
A Witek jak zrozumie, że ją stracił może nauczy się, w końcu normalnie rozmawiać i przestanie bez powodu atakować.
|
Co innego uczciwe postawienie sprawy i odejście a co innego zdrada. W pierwszym przypadku można próbować rozmawiąć. W drugim niby o czym? Zdrada jest zdradą. Czymś ohydnym, odrażającym i pola do rozmowy tu nie widzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:03, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[quote="Anna Z"] vehae napisał: | A co zrobiłby Latoszek, gdyby Lena powiedziała, że jednak jedzie? |
Przecież nie związałby jej i nie zatrzymał siłą. Po prostu uznałby pewnie, że Lena wybrała Edwardsa, ale czekałby na jej decyzję, co z ich małżeństwem. Myślę, że miałby prawo oczekiwać od Leny jasnej deklaracji czy widzi przyszłość dla ich związku. I tyle mógłby zrobić.
Mi chodzi raczej o to, czy on nie rzuciłby jej, np. wychodził z domu, jak ona przyjedzie, albo zmienił zamek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:08, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: |
Mi chodzi raczej o to, czy on nie rzuciłby jej, np. wychodził z domu, jak ona przyjedzie, albo zmienił zamek. |
Daj spokój!!! Myślę, że Lenie samej honor nie pozwoliłby wracać jakby nigdy nic pod jego dach. Gdyby wybrała Edwardsa, to niby jak mogłaby wracać do kogoś, kogo nie chciała?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:10, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A, widzisz. Więc chyba jednak miał na myśli to, że jak wyjedzie, to nie chce jej więcej widzieć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:14, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | A, widzisz. Więc chyba jednak miał na myśli to, że jak wyjedzie, to nie chce jej więcej widzieć? |
A czy ja coś takiego powiedziałam? To chyba dla Leny byłoby niezręcznie wracać jak gdyby nigdy nic, gdyby wybrała innego. Ty potrafiłabyś w ten sposób wrócić do kogoś, kogo porzuciłaś? Bo ja nie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:25, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Już sama nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Wrócę jeszcze do tej sceny, która czeka nas w kolejnym odcinku. Dla mnie bardziej od samego wybuchu złości i wyładowania się na Lenie będzie jego zachowanie na drugi dzień. Czy będzie starał się Lenę przeprosić, czy też znowu ją o coś oskarży? A w następnym streszczeniu nic o LiL. Ostatnio ich nie ma tylko w tych odcinkach, w których żyją w zgodzie. Czyżby się pogodzili na chwilkę? Nie, raczej nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:41, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Dla mnie bardziej od samego wybuchu złości i wyładowania się na Lenie będzie jego zachowanie na drugi dzień. Czy będzie starał się Lenę przeprosić, czy też znowu ją o coś oskarży? |
A ja jestem ciekawa czy zależy Witkowi na powtórzeniu ślubu. Dla niego chyba teraz ważniejsze jest oskarżanie Leny nawet o coś czemu nie jest winna.
A czy ją będzie przepraszał.
No po pocałunku Leny z Edwardsem i wyznaniu miłości, to Witek będzie musiał chyba stanąć na głowie, żeby przebić Edwardsa. A jakoś nie chce mi sie wierzyć, żeby Witek przepraszał ją z kwiatami, tym bardziej, że nie robił tego ani razu, po kłótniach.
Ale jak się kogoś, kogo się podobno kocha odpycha od siebie, to trzeba mieć pretensję tylko do siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|