|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:55, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dlatego dziwi mnie, że po tym jak Orlicka potraktowała ją tak podle, Lena pójdzie z nią na ugodę. Powiem szczerze, miałabym gdzieś dopisanie mojego nazwiska do artykułów pani ordynator. Nieważne czy ukradła wyniki badań zespołu Edwardsa (Lena w koncu bezpodstawnie takich zarzutów nie postawiła) czy bez jej zgody wykorzystała wyniki prowadzone w LG. Brzydziłabym się, żeby moje nazwisko figurowało obok nazwiska tak podłej i perfidnej osoby.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:10, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No to zapewne w tym przypadku scenarzyści bedą chcieli pokazać, że należy dać drugą szansę. A już samo zaproponowanie Lenie tego przez Orlicką, będzie oznaczało, że Orlicka się zmienia. I to w dodatku takie rozwiązanie zaproponuje Orlickiej Pawica.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
xatty
- poziom 3.
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1740
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 52 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wentlandia
|
Wysłany: Pon 20:10, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja obstaje, żeby po tym sezonie nastąpił koniec serialu. Co do LiL to wydaje mi się, że wina leży po obu stronach. Lena powinna większą uwagę poświęcić mężowi, a Latoszek powinien też mieć do niej ciut więcej zaufania. Doskonale rozumiem co może czuć Witek względem Leny i profesorka, ale jednak wydaje mi się, że swoimi wybuchami osiąga coś zupełnie innego. Jak najbardziej obstaje przy tym, że postawił Lenę pod ścianą, bo chyba w końcu do niej dotarło, że może go stracić raz na zawsze, jeżeli nie podejmie decyzji (a deklaracja "kocham Cię" chyba świadczy o tym, że nie jest jej obojętny) ale trzeba zauważyć, że jest to drugi raz kiedy każe Lenie coś udowadniać.... Raz już jej powiedział, żeby mu udowodniła, że go kocha. W ostatnim odcinku, była identyczna sytuacja. Nie bronię tutaj Leny, bo uważam, że powinna się zastanowić nad tym co robi, a co najważniejsze powinna zdjąć różowe okulary i zauważyć, jakie zamiary ma wobec niej szalony profesorek. Jeżeli widzą to inni, dlaczego ona nie potrafi tego dostrzec. Ale chyba takie wybuchy złości nie przynoszą nic dobrego. Ok, fakt, Latoszek jest zdesperowany i nie wie co robić, ale to nie jest usprawiedliwienie na odnoszenie się do, bądź co bądź, żony bez szacunku (bo ja tak odbieram niektóre jego odzywki) W ogóle to powinni razem gdzieś wyjechać, albo szczerze porozmawiać, powiedzieć jakie są ich oczekiwania, nadzieje na przyszłość i jak to osiągnąć. Z tego wątku robi się powoli telenowela brazylijska. Pewnie potem się okaże, że profesorek to jakiś kuzyn, czy jakiś inny krewny któregoś z LiL. Dobry harlequin by z tego był.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:18, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
xatty napisał: | Ja obstaje, żeby po tym sezonie nastąpił koniec serialu. . |
A dlaczego tak ci na tym zależy.
Ja tam nie oglądam innych seriali, ale jak ktoś je jeszcze ogląda to nie widzę powodu, żeby przestali kręcić. Tak samo uważam z ,, na dobre,,. Jeśli ktoś to jeszcze chce oglądać , to co komu przeszkadza, jesli tylko chcą to niech kręcą, a jak w którymś momencie uznam, że mi sie znudził, to przestane oglądać./ Chociaż zapewne dokąd gra w nim Anita, to ja będę go oglądała/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:36, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
xatty napisał: | J. Z tego wątku robi się powoli telenowela brazylijska. Pewnie potem się okaże, że profesorek to jakiś kuzyn, czy jakiś inny krewny któregoś z LiL. Dobry harlequin by z tego był. |
Biorąc pod uwagę różnicę wieku pomiędzy Leną a Edwardsem (co najmniej 20 parę lat) to mógłby być tym nieznanym tatusiem Leny. W koncu gdzieś udał się w siną dal niedługo po urodzeniu Leny i nigdy się z jej matką nie ożenił. Chociaż powinien chyba by skojarzyć nazwisko, no i Toruń. Więc raczej ta opcja odpada. Ale kto wie, co szaleni scenarzyści wymyślą.
A tak poważnie mówiąc, to mina Latoszka czyni go coraz mniej sympatycznym. Zaczyna mnie też drażnić. A jak już drażnią mnie oboje, to nie wiem czy znajdę jeszcze powód dla ktorego chciałabym oglądać ten serial. Kuby coraz mniej, Żmijewskiego mogę sobie oglądać w świetnym "Ojcu Mateuszu", więc po co się zadręczać i denerwować. O(d początku sezonu w wątku LiL nie było jednego fajnego momentu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:41, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Scenarzystom widać zależy na tym żeby pomału widzowie sie wykruszali, a jak im już zostanie garstka , to uznają, że czas zakończyć. Myślę, że ze 2 sezony jeszcze pociągną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:47, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dobre o tym profesorku-tatusiu Leny. To śmieszne, ale też o tym myślałam.
Xatty, nie pisz, że chcesz końca, bo scenarzyści gotowi Cię jeszcze posłuchać. A ja dalej chcę oglądać, chociaż boję się tego, co wymyślą. I wydaje mi się, że dużo ludzi chce. Ale zobaczcie, praktycznie nikomu się nie podoba wątek LiL, inne wątki, a jednak fora ożyły. Więc coś w tym chyba jednak jest.
A mi mina Latoszka nie przeszkadza. I on ma wiele wad, które mi nie przeszkadzają, np. ta wybuchowość. Wolę go bardziej z jego ODKRYTYMI wadami, niż profesorka z UKRYTYMI. Nic mnie do tego człowieka nie przekona, nic. I nic mnie nie przekona, że on kocha Lenę. Spodobała mu się i tyle. A mówić "kocham" to sobie może każdy. I powiem tak: jeżeli już rzeczywiście istnieje coś takiego jak miłość, to nie między osobami w tak różnym wieku. Nie. Nie. Nie.
I wrócę jeszcze do tego ultimatum i do tego, co napisała Ania, gdy byłam w sklepie. Spróbuję obejrzeć jeszcze raz, może spojrzę na to z innej strony. Tutaj masz rację, że Latoszek jest załamany. To widać w ostatniej scenie. Ale ja się najzwyczajniej w świecie boję, że przekształcą go w jakiegoś szowinistę. Boję się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:18, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Po tym co zamierzają zrobić z Pawicą, to ja sie wszystkiego już boję. A propos Pawica, w tym wywiadzie, na który się często powołuje vehae jako dowód, że Latoszki będą razem, o Pawicy mówiła coś takiego, że musi się zmierzyć ze stresem związanym ze zdradą Kasi, tym bardziej, że zdradzila go z byłym mężem, którego Adam ma prawo szczerze nienawidzieć. Pytanie, w ilu odcinkach tego sezonu widzieliśmy Pawicę zmagającego się ze stresem? W odc. 338 wzmianka o sprawie rozwodowej, rzucona jakby mimochodem i więcej tematu nie bylo. Za to Pawica kwitnie robiąc maślane oczy a to do koleżanki z podstawówki, a to do Orlickiej, ostatnio do tej nowej. Ja oczekiwałam czegoś innego. A nie takiego lekkiego potraktowania problemu zdrady, rozpadu małżeństwa. Czasem mam wrażenie, że Adam tylko czekał na to, żeby się wyzwolić z więzów małżeńskich. Dlatego już kompletnie nie ufam tym zapowiedziom o szczęśliwym finale u Latoszków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:20, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, ostatnie pytanie, bo mnie zabijecie. Tylko bardzo proszę o szczerą odpowiedź. Czy w ostatnim odcinku, w tym cholernym ultimatum widziałyście jakieś zalążki męskiego szowinizmu u Latoszka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
xatty
- poziom 3.
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 1740
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 52 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wentlandia
|
Wysłany: Pon 22:48, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Aga, nie zależy mi na ty, w końcu to tylko serial. Po prostu wydaje mi się, że jeżeli nie ma się pomysłu na coś nowego, tylko powiela się wątki już wykorzystane, to nie ma sensu ciągnięcie go na siłę. I moje słowa nie są skierowane tylko do tego serialu, tak samo uważam, że powinni zakończyć emisję PB po 4 sezonie, a Losta po sezonie 3. Takie ciągnięcie na siłę nic nowego nie wnosi, a wręcz odwrotnie. Dla mnie takie kręcenie aby kręcić świadczy po prostu o braku pomysłu na dalsze losy bohaterów. Jak do tej pory scenarzyści nie słuchali tego co mamy do powiedzenia, więc Vehae nie bój się, pewnie nie czytają naszego forum i nie wykorzystają "szansy zamknięcia" serialu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:17, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Dziewczyny, ostatnie pytanie, bo mnie zabijecie. Tylko bardzo proszę o szczerą odpowiedź. Czy w ostatnim odcinku, w tym cholernym ultimatum widziałyście jakieś zalążki męskiego szowinizmu u Latoszka? |
Czy wg ciebie jedynym kryterium oceny człowieka płci męskiej jest ten demonizowany przez feministki męski szowinizm? A cóż to takiego? Czy męskim szowinistą jest ten, ktory wszystkie obowiązki zwala na żonę? Dla mnie to jest leń i nierób. Czy męskim szowinistą jest szef molestujący w pracy podwładne kobiety? Dla mnie to po prostu erotoman. Czy męskim szowinistą jest ten, który oczekuje, zakładając rodzinę, że jego partnerka zechce być matką jego dzieci? Dla mnie jest to coś najzupełniej naturalnego i normalnego. Czy męskim szowinistą jest ten, który poniża swoją żonę, uważa ją za głupią? Dla mnie to prostak i cham.
Można by mnożyć przykłady. Dla mnie jest oczywiste, że Witek chce mieć rodzinę, chce mieć dzieci. Czy to oznacza, że jest męskim szowinistą? Jeżeli wg ciebie tak, no to jest męskim szowinistą.
Ale poważnie mówiąc pora chyba wreszcie zrozumieć, że związek dwojga LUDZI TO NIE JEST WALKA PŁCI. To równe i partnerskie traktowanie siebie nawzajem. Ale jeżeli jedno zaczyna zapominać o swoim partnerze, zaczyna traktować go przedmiotowo, to wtedy druga strona ma obowiązek upomnieć się o swoje prawa. Zdaje się zakladasz, że w związku prawa powinna mieć tylko kobieta. Ciągle odnoszę wrażenie, że uważasz kobiety za istoty wyższe od facetów. I dla mnie to wlaśnie trąci szowinizmem.
Niby na czym ten męski szowinizm Latoszka miałby polegać? Bo ciągle o tym mówisz, a tak naprawdę odnoszę wrażenie, że chodzi ci tylko o to, że śmiał się upomnieć o coś dla siebie. O to, że nie potrafi znosić samotności, o to, że inny mężczyzna bardsziej zaprząta uwagę jego żony, o to, że pragnie bliskości, bycia razem w ważnych i drobnych sprawach. Po prostu coś go zaniepokoiło i chciał jasnej deklaracji swojej żony, że chce z nim być. To źle? A że ton wypowiedzi był taki a nie inny? Ja patrzyłam na mowę ciała, patrzyłam na oczy. To mi znacznie wiecej powiedziało niż slowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 5:52, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[quote="Anna Z"] vehae napisał: | Ja patrzyłam na mowę ciała, patrzyłam na oczy. To mi znacznie wiecej powiedziało niż slowa. |
A patrzysz tylko na mowę ciała i oczy Witka.
A bardzo surowo oceniasz Lenę. Może i w tym przypadku spójrz na mowę ciała i oczy. W ostatnim odcinku Lena wybrała i to nie był Edwards a, Witek. I mowa ciała i mowa oczu to potwierdzała.
A to co bedzie w następnym , to już inna historia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta
gaduła.
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głebi serca
|
Wysłany: Wto 6:29, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
a ja jestem zaprogramowana na niedzielne popołudniu i bede ogladać NDiNZ.Nie wazne co z jakim bohaterem zrobią.Ogladam od samego początku;od 1 odcinka i bede ogladac do końca.
Nie widze, zeby ktokolwiek kogokolwiek wykorzystywał ;a wracając do watku Lenu i Witka to rozumiem ich oboje.I ona ma swoje racje;mając swoje naukowe ambicje i on ma racje;chcąc wreszcie mieć fajną rodzinę.Tylko niestety ich racje ze sobą sie nie pokrywają....
Dla mnie w tym wszystkim jest tylko jedno dziwne.Ze to własnie zawsze kobieta dązy do stagnacji;do ożenku;do posiadania zgodnej rodziny,dzieci.To mezczyżni zwykli są odkładac tą chwilę.Tutaj zaserwowano nam co innego..Zawsze byłam za partnerstwem;więc nie wiem co to szowinizm; ani tymbardziej nie rozumiem walczących feministek. Rodzina to rodzina.Kobieta czuwająca nad ciepłem domowego ogniska;i męzczyzna który dba o to, zeby zapewnić swojej rodzinie byt.Nie mam nic do pracujących kobiet;tak jak nie mam nic do ojców biorących urlopy tacierzyńskie-tylko niech to wszystko bedzie na zasadzie partnerstwa i wzajemnego porozumienia.
Ale to mój problem;który juz zresztą tutaj sie przewinął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:04, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No właśnie: PARTNERSTWO. Do tej pory z roli partnera znakomicie wywiazywał się Witek. Lena niestety nie! Po ostatnim odcinku zaświtała nadzieja. Tak mi sie wydawało, że Lena coś zaczęła rozumieć, choć po tej rozmowie z Witkiem na ławce jak widać nie była gotowa stać się partnerką. Dopiero potwarz Orlickiej chyba na tyle silnie wstrząsnęła nią, że zrozumiała jak w tym wszystkim musiał się czuć Witek. Dlatego ta ostatnia scena dawała nadzieję. Czy na długo? Chyba raczej nie. Edwards swoją rolę musi odegrać do końca. A jak w tym wszystkim odnajdzie się Lena, to się okaże. Bo co do Witka raczej jestem pewna. Będzie zazdrość, a później pewnie zamknięcie się w sobie, ucieczka od ludzi. I w takiej sytuacji, nawet ponętna Ada jest niestraszna.
Wiesz Marta, ja niby w chwilach bezsilności odgrażam się, że przestanę oglądać, ale skoro jeszcze mnie coś porusza, skoro mam chęć buntować się przeciw pomysłom scenarzystów, to jak widać ten serial ciągle mam we krwi. I chyba będę, może chwilami wbrew sobie, z nim do końca. Bo ciągle jeszcze mam cień nadziei, że nawet jak Burskich będzie mało (Żmijewski jest bardzo zajęty), to jednak zdarzą się z ich udziałem jakieś fajne scenki (mam nadzieję na odc. 351). Że po tych wszystkich korowodach, których nie rozumiem, a już na pewno nie akceptuję, zrobią coś sensownego z Latoszkami. Nieważne czy będzie rozstanie na zawsze, czy ich połączą, ale żeby to wszystko miało jakiś sens. Bo do tej pory sensu nie widzę. Chyba, że sacenarzystom chodzi wyłącznie o to, żeby przekonać, że młoda, ładna i zdolna dziewczyna drogę do kariery ma otwartą nie dzięki swemu talentowi, ale urodzie i wdziękowi. W ogóle odnoszę wrażenie, że scenarzystom chodzi o pokazanie, że coś takiego jest w świecie nauki normą. Przecież Konica swoją karierę zaczynał od łóżka pani docent Orlickiej. U Leny wygląda to bardziej subtelnie, ale jestem pewna, że gdyby przy swoich zdolnościach Lena była mało atrakcyjną kobietą, to Edwards nawet by na nią nie spojrzał, a już na pewno nie proponował jej tak oszałamiającej kariery. To widać jak na dłoni. A Lena dała się w to wkręcić w swej naiwności. I choć rozmowa z panią docent Orlicką była bardzo niemiła, to jednak spełniła rolę kubła zimnej wody. Choć raczej na krótko. Ten obłęd Leny potrwa jeszcze czas jakiś. Potrzebny będzie bardziej solidny kubeł zimnej wody. A do tego jeszcze potęgująca się zazdrość Witka (jak widać z zapowiedzi niezupełnie bezpodstawna), to raczej wesoło nie będzie. Chyba nawet do końca sezonu. A może i dłużej.
Cytat: | FABIAN2
[quote="Anna Z"]vehae napisał:
Ja patrzyłam na mowę ciała, patrzyłam na oczy. To mi znacznie wiecej powiedziało niż slowa.
A patrzysz tylko na mowę ciała i oczy Witka.
A bardzo surowo oceniasz Lenę. Może i w tym przypadku spójrz na mowę ciała i oczy. W ostatnim odcinku Lena wybrała i to nie był Edwards a, Witek. I mowa ciała i mowa oczu to potwierdzała.
|
Gwoli wyjaśnienia, odpowiadałam na pytanie vehae, która koniecznie chciała wiedzieć, czy Latoszek jest "męskim szowinistą" (jak słyszę i widzę to określenie to samo w sobie mnie smieszy), bo na podstawie jego słów taką opinię sobie ukształtowała. Dlatego napisałam jej, że nie tylko ton wypowiedzi się liczy, ale mowa ciała i oczy (oczy są podobno zwi8erciadłem duszy). Oczywiście, wiem dobrze, że wszystko zależy od warsztatu aktora, ale skoro jest przekonujący, to znaczy, że robi to dobrze.
Dlatego twój zarzut, że nie wzięłam pod uwagę Leny w tym momencle jest absurdalny i nie na miejscu. JAK W ROZWAŻANIACH NA TEMAT MĘSKIEGO SZOWINIZMU MIAŁAM BRAĆ ZA PRZYKŁAD LENĘ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Wto 11:47, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:59, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mam chwilkę, więc napiszę coś, ale chyba nie wszystko, bo nie zdążę. Aniu, jak chcesz definicji męskiego szowinizmu, to Ci ją podam. Męski szowinizm jest, gdy ktoś (niekoniecznie mężczyzna) jest przekonany o tym, iż kobiety są gorsze i głupsze od mężczyzn, zatem powinny się słuchać. Męski szowinizm jest, gdy ktoś jest przekonany, iż jedyną funkcją kobiety jest bycie matką i żoną i że kobieta nie ma prawa myśleć o innym życiu. A jak myśli, to nie jest kobietą, tylko dziwolągiem. A gdyby chciała połączyć te funkcje, to już koniec świata. A wszystkie zachowania, które opisałaś wynikają z takiego myślenia. I teraz powtórzę po raz kolejny, że ceniłam Latoszka za to, że taki NIE JEST. Bo sam mówił do Kuby, że Lena jest mądra, bo ceniił nie tylko jej urodę, bo pomagał w nauce, a więc oczekiwał, że jednak coś osiągnie, bo nie kazał sobie podawać jedzenia pod nos, bo jednak TROCHĘ pomaga w domu, bo ROZUMIAŁ, ŻE ONA TEŻ MA SWOJE POTRZEBY. Dlatego po ostatnim odcinku przestraszyłam się i chciałam zapytać się Was, co o tym myślicie. Bo Latoszek taki był, a to wczorajsze to mógł być symptom zmiany. Ale chyba źle zrobiłam, że zadałam to pytanie. Bo my się chyba w tej kwestii nie porozumiemy. Nie mam siły cały czas powtarzać, że jestem za równouprawnieniem, a nie dyskryminacją mężczyzn. Ale jeżeli neguje się samo istnienie szowinizmu, to ręce mi odpadają. Szkoda, bo ja chciałam przekonać się, czy moje obawy są słuszne., czy nie. Bo mam świadomość tego, że czasami mogę zoś źle zinterpretować. Ale chyba nikt mi na moje pytanie nie odpowie. Resztę napiszę po pracy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|