|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:56, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Watek z pacjentką został poprowadzony fatalnie. Najpierw stwarzają stan jakiejś opozycji do Leny. No bo mąż jej nawet nie odwiedził i nie dostała tak pięknych kwaitków jak Lena. Czyli mąż pacjentki zostaje wykreowany na złego, w przeciwieństwie do Latoszka. A potem ten sam mąż tej samej pacjentki przychodzi z kwiatkami. I ona już nie jest urażona faktem, że on jej nie odwiedził. I w ogóle co to znaczy: odwiedził. Mąż ma odwiedzać? Chyba raczej mąż powinien po prostu przyjść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:16, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Hej jestem tutaj nowa wiec mogę być trochę zagubiona, przynajmniej na początku:)Wątek Leny zawsze był dla mnie jednym z bardziej interesujących w tym serialu, ale jakoś nigdy nie było czasu zarejestrować się na forum. Teraz trochę czasu mam więc będę tu zaglądać. A teraz do rzeczy, ucieszyłam się gdy postać Leny wróciła, zwłaszcza w kontekście tych wszystkich zapowiedzi, że wrócą do siebie z Latoszkiem i tak dalej. Po tych wszystkich zawirowaniach w końcu ma się wszystko jakoś ułożyć, bo według mnie nie ma innej opcji niż ta dwójka razem. I niecierpliwie czekałam na ten dzisiejszy odcinek.A tu rozczarowanie i to wielkie. O ile mała ilość scen LiL w poprzednim odcinku była dla mnie zrozumiała i do zaakceptowania, o tyle w tym odcinku to maksymalne okrojenia było już przesadzone.Szczególnie, że sam odcinek do zachwycających nie należał. Napakowali kilka wątków poprowadzonych w sposób dziwny i nieciekawy, a choroba jednej z głównych bohaterek zeszła na drugi plan. Nie miałabym pretensji gdyby nie te wszystkie zapowiedzi, to tu, to tam , nawet zwiastuny dotyczą prawie wyłącznie LiL, a tu klops. Człowiek siada przed telewizorem licząc na rozwój sytuacji, a tu znowu wszystko inne jest ważniejsze. Nie wiem już, czy liczyć na cokolwiek za tydzień . Pewnie tym razem będzie to jedna scena, a zapowiadany dość szumnie Toruń też pewnie okaże się tylko nieistotnym epizodem wśród dziesięciu innych jakże interesujących wątków. I jeszcze jedno, na litość boską czy naprawdę już do wszystkich seriali i programów trzeba pakować taniec, wszyscy nagle tacy roztańczeni. Aż do znudzenia. W ogóle ostatnio w tym serialu brakuje mi emocji, jakiejś głębi, niektóre odcinki są robione jakby na odczepnego, trochę tego, trochę tamtego, bez ładu i składu a wszystko co istotne gdzieś umyka.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:31, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Witaj! Fajnie, że pojawiają się kolejne osoby
Może jestem niepoprawną optymistką, ale liczę na to, że Torunia nie potraktują jednak marginalnie Jaki byłby sens gonienia całej ekipy spory kawałek od Warszawy (przede wszystkim strata kasy), aby później miało sie to sprowadzić do pokazania jakiegoś błyskawicznego i mało ważnego epizodu
Zresztą, ciekawe, kto pisał scenariusz do tego toruńskiego odcinka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
zygus
- poziom 2.
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 21:39, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Liczę na to,że będzie jeszcze taki odcinek w którym to choroba Leny będzie głównym wątkiem i będzie to dobrze poprowadzone. Może to będzie właśnie Toruń gdzie będzie ich więcej... Zresztą przed Leną jeszcze długi okres leczenia jeśli będzie miała brać chemie to może przeżywać jeszcze gorsze chwile niż teraz i wtedy siedzący przy niej Latoszek może dla nie znaczyć naprawdę bardzo dużo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:39, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Teraz będziemy przez rok oglądać jak to Lena wini się za to, że nie może mieć dzieci. Za karę. Bo kobieta nie powinna robić kariery, uczyć się, doktoryzować, tylko siedzieć w domu i rodzić dzieci. Przy dobrych staranich to LiL mogliby mieć już ze czwórkę. Oto przesłanie płynące z tego serialu! Dla polskich kobiet. |
Chyba masz jakąś obsesję. Zosia mając dzieci, w tym również biologiczną córkę, pytała przed chemioterapią Starzyńskiego jakie ma szanse na urodzenie kolejnego dziecka. Dla ciebie to nienormalne, ze kobieta w takiej chwili myśli o szansach na macierzyństwo? A może w ogóle są nienormalne te kobiety, które na przykład mają kilkoro dzieci? Bo już kolejny raz jakoś pogardliwie się na ten temat wypowiadasz. A odnośnie kariery Leny, to w odc. 374 na szczęśliwą i spełnioną nie wyglądała, w 380, kiedy przyjechała na pogrzeb Doroty również! Więc tak naprawdę to ja do dzisiaj nie wiem na ile ta decyzja o karierze to najpierw wpływ matki, a potem Orlickiej, a w końcu Edwardsa, a na ile to jej własny wybór. I kto wie czy w tej chwili nie myśli sobie, ze może bardziej warto było postawić na karierę zawodową, a nie naukową? I o jakiej karze mówisz? Od kiedy choroba jest karą? Zapewniam cię, ze na raka znacznie częściej zapadają matki, które są zaharowane, bo nie mają głowy do badań profilaktycznych. I znacznie częściej umierają. Więc to też kara?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:40, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Właściwie co wyratowało odcinek to była ostatnia scena i gra aktorów. Ale nawet kamera tak leciała, że nawet wyraz twarzy Latoszka był trudny do zobaczenia.
Anna Z napisał: | vehae napisał: | Teraz będziemy przez rok oglądać jak to Lena wini się za to, że nie może mieć dzieci. Za karę. Bo kobieta nie powinna robić kariery, uczyć się, doktoryzować, tylko siedzieć w domu i rodzić dzieci. Przy dobrych staranich to LiL mogliby mieć już ze czwórkę. Oto przesłanie płynące z tego serialu! Dla polskich kobiet. |
Chyba masz jakąś obsesję. Zosia mając dzieci, w tym również biologiczną córkę, pytała przed chemioterapią Starzyńskiego jakie ma szanse na urodzenie kolejnego dziecka. Dla ciebie to nienormalne, ze kobieta w takiej chwili myśli o szansach na macierzyństwo? A może w ogóle są nienormalne te kobiety, które na przykład mają kilkoro dzieci? Bo już kolejny raz jakoś pogardliwie się na ten temat wypowiadasz. A odnośnie kariery Leny, to w odc. 374 na szczęśliwą i spełnioną nie wyglądała, w 380, kiedy przyjechała na pogrzeb Doroty również! Więc tak naprawdę to ja do dzisiaj nie wiem na ile ta decyzja o karierze to najpierw wpływ matki, a potem Orlickiej, a w końcu Edwardsa, a na ile to jej własny wybór. I kto wie czy w tej chwili nie myśli sobie, ze może bardziej warto było postawić na karierę zawodową, a nie naukową? I o jakiej karze mówisz? Od kiedy choroba jest karą? Zapewniam cię, ze na raka znacznie częściej zapadają matki, które są zaharowane, bo nie mają głowy do badań profilaktycznych. I znacznie częściej umierają. Więc to też kara? |
Nie mam żadnej obsesji i nie rozumiem jak może tak łatwo Ci przychodzić podsumowywanie mnie. Nie jestem bez uczuć, jak chyba Ci się wydaje i rozumiem, że ludzie chcą mieć dzieci (nie tylko kobiety!). I dla mnie jest czymś naturalnym, że Lena chciałaby mieć dziecko. Tylko drażni mnie nachalny sposób w jaki zamierzają przeprowadzić ten wątek. Jest to perswazja najgorsza z możliwych, wtłaczanie kobietom do mózgów jedynie słusznej ideologii. Bo dlaczego prawdopodobne problemy Leny z macierzyństwem zostały poprzedzone właśnie karierą, a raczej próbami kariery? Dlaczego akurat tak to zostało wymyślone? Pytasz się jaka kara? Mówisz, że przecież choroba nie może być karą, a już na pewno nie za karierę. Normalny człowiek tak uważa. Ale ja widzę jakie jest myślenie scenarzystów. Bo co powiedziała dzisiaj pacjentka? Wszystko było ważniejsze, a nie zachodzenie w ciążę. Więc wniosek nasuwa się sam: Gdyby Lena nie wyjechała do Londynu, tylko za namową matki urodziła dzidziusia, to dzisiaj byłaby szczęśliwą matką. A tak nie jest. Czyli co jest winne? No oczywiście aspiracje, których Lena mieć nie powinna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Pią 22:00, 07 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:05, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
gość napisał: | Faktycznie spodziewałam się troszkę więcej po dzisiejszym odcinku (przynajmniej więcej LIL), ale generalnie mi sie podobał. Jak dla mnie to ładunku emocjonalnego było sporo: było widać i w rozmowie z panią profesor, i Zosią, że Witek naprawdę przejmuje sie Leną. Lena też wyraźnie się ucieszyła z wizyty Witka- ten jej nieśmiały uśmiech i rumieńce na policzkach to potwierdzały.
|
Jeżeli chodzi o wątek LiL, to masz rację, pomysł był dobry, gorzej z wykonaniem. Mnie generalnie chodziło o to co Witek mówił do Zosi, jakie są rokowania? Pani profesor powiedziała tylko, że za kilka miesięcy Lena nie będzie pamiętała o jakiejś operacji. Ale to chyba nie tak! Brakło mi w tej rozmowie rzeczowości. Witek próbujący się czegoś dowiedzieć, biegający z kwiatami jest w tym wszystkim bardzo, ale to bardzo prawdziwy. I przekonujący. Przekonująca jest bardzo Lena, szczególnie w momencie kiedy nie chce spojrzeć na ranę, kiedy czułym gestem dotknęła róże od Witka, kiedy uśmiecha się nieśmiało na jego widok... To było fajne. Ale ta scena z Witkiem i Zosią mogła być nieco dłuższa. Nawet nie musieliby zostać we dwójkę, w końcu obok leży druga pacjentka i siedzi jej mąż, ale mam niedosyt, tym bardziej, że w odcinku pojawiło się naprawdę wiele zbędnych scen, bez których spokojnie by się obyło. Ale mimo wszystko za najistotniejszą scenę uważam rozmowę Witka z Zosią. On sądził, że Lena nie chce go widzieć na oczy, bo ma żale do niego, pretensje. A Zosia mu spokojnie wyjaśniła, ze Lena nie potrafi sama siebie zaakceptować, więc trzeba jej dać czasu, bo ona się boi, że Witek też jej nie zaakceptuje. To była naprawdę dobra rozmowa i to Latoszkowe błaganie "pomóż mi". I jeszcze jedno zauważyłam, Witek nie potrafi kłamać. Rozmowa z Moniką to prawdziwa katorga. W innych sprawach w podobnych sytuacjach ucieka w żart. Tu się nie dało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:11, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A tak w ogóle to zaczynam się poważnie martwić, czy tym razem Latoszka nie wyślą gdzieś do robienia kariery, ale dla odmiany Lena pojedzie za nim. Bo Pawica sugerował niedawno Latoszkowi, żeby zajął się jakimiś badaniami, Latoszek podkreślał zasługi różnych naukowców, a w dzisiejszym odcinku zupełnie bez powodu pada stwierdzenie, że Latoszek jest lekarzem wybitnym . Być może wątek choroby ma służyć tylko do szybkiego pogodzenia, szybki ślub (poza kamerami), mimo problemów szybki bobasek i koniec z LiL, bo wyjadą. Latoszek zajmie się karierą, a Lena dzieckiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:24, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: |
. I dla mnie jest czymś naturalnym, że Lena chciałaby mieć dziecko. Tylko drażni mnie nachalny sposób w jaki zamierzają przeprowadzić ten wątek. Jest to perswazja najgorsza z możliwych, wtłaczanie kobietom do mózgów jedynie słusznej ideologii. |
Ale jak zdążyłam się przekonać w ciągu tych paru lat, ty również do spraw czysto ludzkich podchodzisz z punktu widzenia pewnej ideologii. Choć nie wiem czy można feminizm nazwać ideologią, czy nie. Ale tu też nierzadko czołowe działaczki posługują się indoktrynacją, pokazując, że naprawdę wartościowa kobieta to kobieta nie uwikłana w liczną rodzinę. Sorry, ale nieraz słyszałam z ust tychże feministek pogardliwe opinie o kobietach wielodzietnych. Tutaj w serialu scenarzystka nie przeprowadza żadnej indoktrynacji, bo jest rzeczą wiadomą przeciętnie zorientowanemu widzowi, że chemioterapia może spowodować czasową lub trwałą bezpłodność. Więc wcale się nie dziwię, ze o tym jest mowa przy okazji raka, bo w przypadku Zośki też była mowa. Natomiast co do Leny, to ja tak naprawdę nie mam pewności czy ona aż tak bardzo pragnie dzieci, tak samo jak nie wiem czy chce tego Latoszek. Poza tym Zosia mogła adoptować Julkę, w innych serialach bohaterowie adoptują nawet dziecko z zespołem Downa, więc dlaczego nie mają scenarzyści wybrać takiej drogi dla Latoszków? Uważam, że nawet byłoby to ciekawe.
Cytat: | vehae
A tak w ogóle to zaczynam się poważnie martwić, czy tym razem Latoszka nie wyślą gdzieś do robienia kariery, ale dla odmiany Lena pojedzie za nim. Bo Pawica sugerował niedawno Latoszkowi, żeby zajął się jakimiś badaniami, Latoszek podkreślał zasługi różnych naukowców, a w dzisiejszym odcinku zupełnie bez powodu pada stwierdzenie, że Latoszek jest lekarzem wybitnym . Być może wątek choroby ma służyć tylko do szybkiego pogodzenia, szybki ślub (poza kamerami), mimo problemów szybki bobasek i koniec z LiL, bo wyjadą. Latoszek zajmie się karierą, a Lena dzieckiem.
|
I znowu popadasz w skrajności! Lenka będzie niańczyć dziecko, a Latoszek robić karierę. Najlepiej naukową! Tyle, ze po tylu jego zgryźliwych uwagach na temat badań, to byłby śmieszny i niewiarygodny. Owszem, bardzo prawdopodobne, ze aktor może zechcieć zrezygnować, skoro już ma dość Latoszka, Anita też entuzjastycznie się ostatnio przy okazji zdjęć toruńskich o Lenie nie wypowiadała, więc albo sami zrezygnują, albo produkcja im podziękuje. I tak wiadomo, że co parę lat zachodzi zmiana warty na pozycji głównych bohaterów. Więc jedno z dwojga, albo wątek zostanie zakończony, albo będzie w okrojonej postaci jak wątek Burskich.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Pią 22:25, 07 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:32, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie widzę powodów do tego, aby zrobić z LiL to samo co z Burskimi. Co do aktorów, to raczej ostatnio sami podkreślali, że nie mają zamiaru rezygnować. A Ciebie nie zdziwiło to stwierdzenie w dzisiejszym odcinku? Jak miało związek z odcinkiem? A przypomniało mi się, że jakiś czas temu padło na stronie TVP padło pytanie: Czy Latoszek nadal kocha Lenę, czy zajmie się karierą. I chyba właśnie do tego zmierza scenariusz. Tylko czy naprawdę wyjadą?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:37, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A tak w ogóle to zaczynam się poważnie martwić, czy tym razem Latoszka nie wyślą gdzieś do robienia kariery, ale dla odmiany Lena pojedzie za nim. Bo Pawica sugerował niedawno Latoszkowi, żeby zajął się jakimiś badaniami, Latoszek podkreślał zasługi różnych naukowców, a w dzisiejszym odcinku zupełnie bez powodu pada stwierdzenie, że Latoszek jest lekarzem wybitnym . Być może wątek choroby ma służyć tylko do szybkiego pogodzenia, szybki ślub (poza kamerami), mimo problemów szybki bobasek i koniec z LiL, bo wyjadą. Latoszek zajmie się karierą, a Lena dzieckiem.
Nie kracz, proszę miejmy nadzieję, że tak nie będzie. Chociaż obserwując co scenarzyści wyprawiają ostatnimi czasy wszystko jest możliwe. Jeśli ten wątek zaniknie, to dla mnie to będzie koniec oglądania Na dobre i na złe. Kiedyś oglądałam bo po prostu sam serial mi się podobał, później głównie dla LiL, gdy się posypało to sobie odpuściłam, czasem oglądnęłam z przyzwyczajenia raczej, ale nie miałam nerwów. Zresztą starzy bohaterowie zostali jakoś zepchnięci, stopniowo, ale skutecznie a te nowe twarze niekoniecznie budzą moje zainteresowanie. Szczerze powiedziawszy to teraz oglądam to tylko dlatego, że mój wątek odnowiono:) Czasem pojawi się coś interesującego, ale ogólnie jakoś tak niemrawo się to wszystko prowadzi, że szkoda czasu. Wolałam stare czasy, historie jednego czy 2 bohaterów w odcinku, do rzeczy, na temat, od początku do końca i z sensem, jakaś logika a w to wpleciony ciekawy watek medyczny. A nie takie sklejanie, skakanie od postaci do postaci, zapominanie o tym co było wcześniej, niedokończone wątki, niedopowiedziane historie, tak jakby scenarzysta miał jakiś pomysł, brał się za realizację, a potem nagle zapominał gdy pojawi się nowy. To strasznie denerwujące. Dobrze, że teraz chociaż historia Leny jest jakoś spójnie powiązana i ie ma niespodzianek typu, w jednym odcinku jest chora, a w drugim nagle broni doktoratu jakby nigdy nic:)
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gość
gaduła.
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 3183
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:43, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie pytania tego typu to nic innego jak zwykłe nakręcanie atmosfery i próba zasiania ziarenka niepokoju u widza Prędzej czy później pewnie w jakiś sposób zmarginalizują związek LL, ale to wcale nie musi oznczać ich zniknięcia...
Aniu, dla mnie również najlepszą i myślę, że bardzo istotną sceną dzisiejszego odcinka była rozmowa Witka z Zosią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:47, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Wami, że ta scena rozmowy z Zosią była najważniejsza w tym odcinku. Mogłaby być ta ostatnia, ale zrobiono to tak jak zrobiono, cieszmy się, że w ogóle coś było.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:57, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
I choćby dla tej jednej sceny, a drugiej, kiedy wreszcie Witek pojawił się u Leny warto było oglądać. Mam nadzieję, ze w przyszłym odcinku będzie coś więcej, bo jeżeli Lena zgodzi się zamieszkać u Witka to chyba jakoś musi to byc umotywowane. A przecież w następnym odcinku Lena wychodzi ze szpitala. W każdym razie wcale nie zamierzam się nakręcać co będzie w przyszłym sezonie. Aktualnie to jest jedyny wątek, ktory przyciąga moją uwagę. Może i dobrze, że tak oszczędnie dawkują?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią 23:17, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Co to dyskusji na temat tego czy kobieta powinna mieć dzieci czy robić kariere - nie sądze żeby chodziło o to że kobiety mają siedzieć w domu i niańczyć dzieci. Wydaje mi sie że scenarzyści po pierwsze chcieli wypowiedzieć coś co na pewno Lene niepokoi w jakimś stopniu a po drugie zwrócić uwagę na to, że w dzisiejszych czasach wiele kobiet faktycznie zapomina o tym że bycie mamą to nie jest rzecz którą mozna odkładać w nieskończoność.. Ja tez jestem zdania że nie powinno się mieć dzieci pochopnie, kiedy nie można im zapewnić podstawowych rzeczy bo np nie ma sie pracy. Ale uwazam ze zbyt duzo kobiet zasłania się karierą a tymczasem chodzi o wygode, o to żeby nie być uwiązanym, nie brac odpowiedzialności na siebie, moc wyjechac na wakacje i nie martwic sie o nic. I ok, jesli komus to odpowiada to jak tam sobie chce. Ale zbyt czesto slysze o parach ktore pozno po 30 nagle pragna miec dzieci i.. nie da rady. Okazuje sie ze sa klopoty. Nie uwazam ze to kara i ze zasluzyli na to, ale chodzi o swiadomosc. Taka jest natura, kobiety sa najbardziej plodne od 25 do 30 roku zycia. Po prostu tak jest. I mysle ze rozmowa Leny z druga pacjentka miala zwiekszyc swiadomosc ze pozniej moze byc za pozno.. nic wiecej.. a Lena? Mysle ze ona chce miec dziecko i bedzie je miała. Zgadzam sie ze spierniczyli totalnie odcinek i dali tyle co nic tych scen z LiL ale jednak to co pokazali było fajne, prawdziwe i czułe. Oby wiecej i oby dalej w tym klimacie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|