Forum Anita Sokołowska Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Na dobre i na złe"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 854, 855, 856 ... 2460, 2461, 2462  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:11, 02 Maj 2010    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Denerwuje mnie, że strona znowu nie jest uaktualniania!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:58, 02 Maj 2010    Temat postu:

vehae napisał:
Myślałam, że skoro zapowiadane są sceny, w których Lena nie wpuszcza do siebie Latoszka, to wczoraj również w jakiś sposób go odepchnie. A nic takiego nie było. Więc jakoś sobie tego nie wyobrażam: najpierw był przy Lenie (za jej zgodą), a potem co?


Nie rozumiem, czego oczekujesz? Ma go odepchnąć? Czy nie? I czemu to odepchnięcie ma służyć? Bo jak mniemam to ma być zemsta za to, ze nie potrafił jej przebaczyć. Jeżeli tak rozpatrujesz tę sytuację, to tak naprawdę nie rozumiem dlaczego niby chcesz, żeby byli razem? Jeżeli Lena ma brać w tej chwili odwet za coś co było skutkiem jej czynu, no to chyba nie o to chodzi. Zdrada jest faktem, tak naprawdę to w tej chwili wiem, że Lena ma cholerne poczucie winy za to co się stało, nie umie sobie z tym poradzić, dlatego nie chciała Witkowi powiedzieć o chorobie. I tak naprawdę nie chodzi o znajomych z LG, bo w grę oprócz Witka wchodzi jedynie Monika. A Monika nie umie utrzymać tajemnicy, dlatego jej Lena również nic nie powiedziała. A Witkowi dlaczego, to w tej chwili już rozumiem. Kobieta, która w desperacji, aby odzyskać ukochanego, usiłowała go uwieść, czarując go swymi wdziękami, a mimo to została odtrącona, ma prawo sądzić, że Witek jako przyzwoity facet nie opuści jej w potrzebie, ale nie będzie się mógł przemóc, żeby jej dotknąć, żeby dać jej coś więcej niż współczucie i wsparcie. Jakoś wcześniej nie miała Lena nic przeciwko, żeby Edwards towarzyszył jej podczas trudnych chwil. Dlaczego? Bo Edwards i jego reakcja na widok udręczonej Leny wcale ją nie obchodzi, bo dla Leny Edwards jako facet nie istnieje. Liczy się tylko Witek i jak bardzo było to widoczne ostatnio. Ona tak naprawdę podświadomie czekała na niego, czekała na jakiś cud, choć nie wierzyła, że się zdarzy. Dlatego na widok Witka kompletnie się rozkleiła, mimo że chwilę wcześniej w obecności pielęgniarki wydawała się pogodzona ze swym losem. Lena odtrąciła Witka, kiedy ujął jej dłoń, bo bała się, że jeszcze bardziej się rozklei. A dopóki nie pozna intencji Witka, będzie wszystko tłumić w sobie. I stąd się weźmie depresja. Lena, kiedy po raz pierwszy ujrzy ranę po piersi przeżyje załamanie. Ona będzie miała poczucie, że jest gorsza, że nie jest w pełni kobietą i będzie się obawiała reakcji Witka, dlatego nie zechce go widzieć. Wystarczy trochę poczytać o historiach amazonek, a stan psychiczny Leny jest łatwy do zrozumienia. Dodać do tego poczucie winy za zdradę, a mamy klasyczne okoliczności depresji. Dla mnie cała historia układa się w logiczny i klarowny ciąg wydarzeń. I to mnie cieszy, bo obawiałam się chałtury.

I jeszcze jedno, gdyby Lenie zależało tak naprawdę na utrzymaniu tajemnicy przed Witkiem, zrobiłaby operację w Londynie, a w okolicach LG nawet by się nie pojawiła. Przypuszczam, że ona pojawiła się w LG po to, żeby opowiedzieć Witkowi o wszystkim, a plany pokrzyżowała jej Monika opowieściami o Witku, nie mówiąc o plotce o rzekomym małżeństwie Leny. I teraz rozumiem, dlaczego parę odcinków wstecz Lena podjechała pod hotel. I dlaczego zrezygnowała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Nie 13:02, 02 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:34, 02 Maj 2010    Temat postu:

Lena nie zdecydowała się na operację w Londynie, ponieważ to oznaczałoby uzależnienie się od Edwardsa. A jak widać Lena zamierza z tym skończyć. Edwards zapytał się wyraźnie: Czy chcesz, żebyśmy zrobili operację w Londynie? Zrobili. My. My razem. A Lena widocznie nie chciała zmuszać Edwardsa do opieki nad swoją osobą, a prawdopodobnie także do pomocy finansowej, bo Edwards raczej zapłaciłby za tę operację.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zygus
- poziom 2.



Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 13:58, 02 Maj 2010    Temat postu:

vehae napisał:
Lena nie zdecydowała się na operację w Londynie, ponieważ to oznaczałoby uzależnienie się od Edwardsa. A jak widać Lena zamierza z tym skończyć. Edwards zapytał się wyraźnie: Czy chcesz, żebyśmy zrobili operację w Londynie? Zrobili. My. My razem. A Lena widocznie nie chciała zmuszać Edwardsa do opieki nad swoją osobą, a prawdopodobnie także do pomocy finansowej, bo Edwards raczej zapłaciłby za tę operację.


Właściwie jak dla mnie to Vehae jak i Ania mają racje.
Lena może i by w jakiś sposób chciała odciąć się od Edwardsa,ale jak na razie jej to słabo wychodzi. A właściwe jak to Lena sama powiedziała jest jej przyjacielem, ale na pewno by nie chciała aby on się ją opiekował a zostając w Londynie był by do tego zmuszony bo poza nim Lena raczej tam nikogo nie miała. Może i faktycznie chciała powiedzieć o wszystkim Witkowi i dlatego tez wróciła,ale jak jej Monika na opowiadała no i widziała go z Agatą, to stwierdziła,że w jego życie nie ma prawa się wciskać. No i jeśli chodzi o leczenie to jej stan może być rożny i jasne,że może potrzebować pomocy w prostym życiowym funkcjonowaniu i gdyby było z nią źle to mogła myśleć, że wtedy będzie mogła zwrócić się o pomoc chociaż do swojej matki(która jak dla mnie powinna być przy niej od początku) .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 14:48, 02 Maj 2010    Temat postu:

vehae napisał:
Lena nie zdecydowała się na operację w Londynie, ponieważ to oznaczałoby uzależnienie się od Edwardsa. A jak widać Lena zamierza z tym skończyć. Edwards zapytał się wyraźnie: Czy chcesz, żebyśmy zrobili operację w Londynie? Zrobili. My. My razem. A Lena widocznie nie chciała zmuszać Edwardsa do opieki nad swoją osobą, a prawdopodobnie także do pomocy finansowej, bo Edwards raczej zapłaciłby za tę operację.


Ale skoro Lena wcześniej korzystała ze wsparcia Edwardsa, to równie dobrze mogła go poprosić, żeby wykorzystał swoje profesorskie kontakty w Polsce i znalazł jej odpowiedniego specjalistę. Taka przysługa akurat nie jest bardziej absorbująca niż wtedy, kiedy Edwards prosto z lotniska pospieszył do kliniki, żeby byc przy Lenie czy wtedy, kiedy jego żona miała skurcze przedporodowe, a on w tym czasie siedział przy kawie z Leną. Wystarczyłoby wykonać kilka telefonów. Więc skoro Lena poprosiła o przysługę akurat Zosię i akurat w w LG musiała się z nią spotkać, a nie gdzieś na neutralnym gruncie, to nie czarujmy się, Lena od początku pragnęła, żeby jej ścieżka życia przecięła się ze ścieżką Latoszka. Jeszcze kiedy rozmawiała z Zosią w bufecie na zapytanie czy powiedziała mamie i Witkowi, odpowiedziała, że chce aby na razie o tym nie wiedzieli. Na razie, bo wtedy sądziła, że operacja oszczędzająca pierś jest możliwa. Zmieniła zdanie, kiedy dowiedziała się o czekającej ją mastektomii. I wtedy pada to zdanie, że nie chce aby ja ktoś widział w tym stanie. Ale nie czarujmy się ten ktoś, to Witek. Lena czuje się już przed operacją niepełnowartościową kobietą i tego się boi jaka będzie jego reakcja. A co do operacji w Londynie, to Lena jako oficjalnie tam pracująca miała ubezpieczenie i Edwards nie musiałby za nic płacić. Cała ta argumentacja jest grubymi nićmi szyta, bo wiadomo, że Lena w najtrudniejszym momencie swego życia pojawiła się właśnie w LG nieprzypadkowo. Bo ona dobrze wie, ze gadki Witka, ze jest tylko koleżanką to puste słowa. Już po zdradzie wielokrotnie się przekonała, ze w Witku zawsze znajdzie oparcie, choćby nigdy nie mieli byc razem. A Monika swymi gadkami zrobiła jej niedźwiedzią przysługę. I nie rozumiem, dlaczego Lena mogła przyjmować wsparcie od "przyjaciela" Edwardsa, a nie mogłaby przyjąć wsparcia od jedynego prawdziwego przyjaciela jakiego tak naprawdę od początku pobytu w LG miała, czyli od Witka. I jestem pewna, ze po to pojawiła się w LG. Tyle, że Witek jest również mężczyzną, którego kocha i boi się jego reakcji na wieść o mastektomii. Ale reakcję mieliśmy w ostatnim odcinku, bo jestem pewna, ze Zosia powiedziała Witkowi całą prawdę. Tylko nie rozumiem dlaczego uważała, że złamała tajemnicę lekarską, skoro nie jest lekarzem Leny...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Nie 14:51, 02 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 15:31, 02 Maj 2010    Temat postu:

A więc wszystko wygląda tak, jak się obawiałam. Lena ma wyrzuty sumienia za zdradę (która formalnie rzecz ujmując zdradą nie była, bo parę godzin wcześniej Latoszek z Leną zerwał), natomiast Latoszek cały czas uważa się za faceta bez skazy, a ten gest z obrączkami to taki żart był.
Natomiast skąd wiesz, że Edwards ma jakieś znjomości w Warszawie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:21, 02 Maj 2010    Temat postu:

vehae napisał:
A więc wszystko wygląda tak, jak się obawiałam. Lena ma wyrzuty sumienia za zdradę (która formalnie rzecz ujmując zdradą nie była, bo parę godzin wcześniej Latoszek z Leną zerwał), natomiast Latoszek cały czas uważa się za faceta bez skazy, a ten gest z obrączkami to taki żart był.


A skąd taki pomysł? Zdrada jest zdradą wtedy, kiedy kogoś się kocha, a mimo to idzie sie do łóżka z innym. I pod wzgledem etycznym ja nie mam wątpliwości. A Lena raczej też nie jest kimś dla kogo zasady są obojętne. A dlaczego nie pamiętasz o tym, że te obawy Witka o zaangażowanie względem Edwardsa nie były całkiem bezpodstawne? Dlaczego nie chcesz pamiętać stosunku Leny do małżeństwa, do ślubu? Jakoś łatwo o tym zapominasz i chętnie całą wine scedowałabyś na Latoszka. Tak się nie da! Zdrada jest zdradą, tym bardziej że Lena chciała usilnie wrócić do Witka, a więc zależało jej na nim! A Witek uczciwie powiedział, że chyba nie potrafi wybaczyć. Chyba! Teraz okaże się, ze zmieniło się wszystko! Lena jest najważniejsza! Nie zdarzało ci się nigdy zmieniać zdania pod wpływem okoliczności, przeżyć? I dlaczego traktować Witka jako żartownisia? Oddając wtedy lenie obrączkę po tym jak zona na kolejne noce nie wróciła do domu, sądził że wybrała. Chciał jej po prostu ułatwić sytuację! No i ułatwił! Latoszek w tej chwili chyba dojrzał do refleksji. Cały czas od roku twierdzę, ze obojgu potrzebna jest szczera i ucziwa rozmowa! Wyjaśnienie wszystkich wątpliwości. Bez tego nie ma powrotu do związku!

Cytat:
Natomiast skąd wiesz, że Edwards ma jakieś znjomości w Warszawie?


Rozbawiłaś mnie! Światowej sławy naukowiec, mający kontakty z racji sympozjów na całym świecie, Polak z pochodzenia, nie zna nikogo z odpowiednią pozycją? A choćby wystarczyło zadzwonić do Orlickiej i nie mówiąc o kogo chodzi poprosić o odpowiednie namiary! Wszak pani docent ma odpowiednie znajomości. Z miejsca załatwiła operację dla matki Leny!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Czekoladowa
- poziom 2.



Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 1129
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:27, 02 Maj 2010    Temat postu:

obejrzałam odcinek i zgadzam się z Anią. Przecież od samego przekroczenia Witka przez drziwi widać, że się bardzo przejmuje, boi i martwi. I widać, że obydwoje coś do siebie czują.
Być może to dlatego, że wczoraj się naoglądałam starych scenek, ale kiedy i jak to się stało, że Lena i Latoszek się zmienili, tak dorośli?
I powiem wam jeszcze, że strasznie mnie drażni ta kurtka Witka. Wolałam go w jego starej, znoszonej zielonej. W ogóle w starych kombinacjach ciuchowych ich wolałam.
A swoją drogą dobry odcinek! Podoba mi się ta ostatnia rodzinna atmosfera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:23, 02 Maj 2010    Temat postu:

Pamiętam, że Latoszek miał prawo mieć obawy o Edwardsa. Ale tym gestem z obrączkami sam pchnął ją do łóżka Edwardsa. gdyby nie to, to naprawdę sprawy mogłyby się zupełnie inaczej potoczyć. I właśnie to nie jest tak, że ja za wszystko obwiniam Latoszka. Tylko to Ty sama, Aniu, napisałaś, że w tej chwili Lena ma wyrzuty sumienia za zdradę. A dlaczego nie napisałaś, że Latoszek nie ma wyrzutów sumienia? Chociażby właśnie za te obrączki. Kiedy tak siedział przy śpiącej Lenie to o czym myślał? czy tylko o jej chorobie? Przynajmniej ja na jego miejscu myślałabym o tym, że teraz, w taj chwili wszystko mogłoby wyglądać inaczej. Że Lena nie musiała ukrywać przed nim swojej choroby, że mogli być małżeństwem i Latoszek nie musiałby używać forteli, aby dowiedzieć się o stan zdrowia Leny. tak mi się jakoś wydaje, że chyba sceny ze Starzyńskim i z panią profesor (chyba nie padło jej nazwisko?) miały takie zadanie. Uświadomić Latoszkowi, że w tej chwili względem prawa jest dla Leny obcym człowiekiem. A jak się okazuje są sytuacje, kiedy aspekt prawny staje się bardzo ważny. Po prostu o ile Lena zdaje sobie sprawę ze swoich błędów (opieram się na sugestii Ani), to chciałabym to samo zobaczyć u Latoszka! Bo on też zawinił i niemało. I to nie tylko przed rozstaniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:39, 02 Maj 2010    Temat postu:

vehae napisał:
Pamiętam, że Latoszek miał prawo mieć obawy o Edwardsa. Ale tym gestem z obrączkami sam pchnął ją do łóżka Edwardsa..


Powiem tylko jedno, człowiek pryncypialny nie da się tak łatwo sprowadzić na manowce! I ta wymówka Leny, że to Witek ponosi winę za jej zdradę jest tylko próbą uciszenia poczucia winy. Bo jednak nie uważam Leny za kogoś kto nie ma zasad. Tak naprawdę, ona w ten sposób tłumiła prawdziwe swoje odczucia. Nie da się własnej winy przerzucić na kogoś innego. Rada jest tylko jedna, każde z nich musi odpowiadać za swoje winy. A mają na swoim koncie to i owo. I nie da się od tego uciec. Ani nie da się przerzucić własnych win na partnera.

Cytat:
Tylko to Ty sama, Aniu, napisałaś, że w tej chwili Lena ma wyrzuty sumienia za zdradę. A dlaczego nie napisałaś, że Latoszek nie ma wyrzutów sumienia?


A skąd wiadomo, że nie ma? Jestem pewna, że ma wyrzuty jak stąd do nieba! Do tej pory Latoszek udawał. Od wielu miesięcy udawał. Teraz to już się skończyło. Natomiast zaczyna udawać Lena. Wydaje mi się, ze ten Toruń będzie przełomowy, czekam na rozmowę, choć raczej to będzie monolog Latoszka. I albo ten Toruń wyjaśni między nimi wszystko (co zdają się zapowiadać opowieści o tym co się zdarzy), albo to będzie nieodwołalny koniec.

Zrozum, prawdziwe pojednanie nie na tym ma polegać, żeby Latoszka rzucić na kolana, a Lenę wynieść na ołtarze... To co widzimy teraz ma prowadzić do jakichś zasadniczych decyzji. Owszem, nie będzie łatwo. Jeden z kolejnych odcinków nosi tytuł "Trudna miłość" i taka ta miłość będzie. Zresztą od początku taka była. Tyle, ze jak okazało się niedojrzałość obojga była główną przeszkodą. Mam wrażenie, że oboje zaczęli, późno, bo późno dojrzewać do tej miłości. Jaki będzie efekt? Zobaczymy.

Cytat:
Kiedy tak siedział przy śpiącej Lenie to o czym myślał? czy tylko o jej chorobie? Przynajmniej ja na jego miejscu myślałabym o tym, że teraz, w taj chwili wszystko mogłoby wyglądać inaczej.


No właśnie! Na tym polega dojrzewanie pod wpływem okoliczności! To nie chwile szczęścia nas kształtują, ale właśnie sytuacje ekstremalne. Chociaż nie na stałe. Historia Leny tego dowodzi! Po przejściach z Bartoszem i Latoszkiem wydawało się, że oto mamy do czynienia z dojrzałą kobietą, która wie czego chce w życiu. No i co? Wiedziała? Na dodatek wykazała się tak skrajną niedojrzałością w relacjach z Edwardsem, że każde jego wyjaśnienie powodów wyjątkowego zainteresowania jej osobą przyjmowała jako pewnik. Mało tego, uważa go za swego najlepszego przyjaciela, mimo że ten człowiek zrobił wszystko, żeby ją odbić Witkowi. I nawet nie mam na myśli tej historii łóżkowej. Te wszystkie wcześniejsze okoliczności prowadzące do tego, żeby ją rozdzielić z mężem tuż po ślubie. Jak można nad tym przechodzić obojętnie?! A nawet i teraz. Żona ze skurczami zostaje sama w hotelu, bo sprawy Leny są najważniejsze. Myślę, że dopiero w tym momencie dotarła do Leny prawda o tym jak niewłaściwą rolę odgrywa ona sama w najważniejszym momencie życia kobiety, która lada moment ma zostać matką.

Cytat:
to chciałabym to samo zobaczyć u Latoszka! Bo on też zawinił i niemało. I to nie tylko przed rozstaniem.


Witek zawinił nie tyle samą zazdrością, bo nie wierzę, ze w podobnych okolicznościach jak zbytnia zażyłość Leny z Edwardsem, ktokolwiek potrafiłby być obojętny. Nie wierzę! Wina Witka polega na tym, że nie potrafił z Leną na spokojnie porozmawiać o swoich obawach, choć próbował, przynajmniej na początku. Potem było obrażanie się pretensje. Ale Lena też ma swój udział w lekceważeniu ich ślubu!
Nie obwiniam Witka absolutnie o to, że nie potrafił wybaczyć, bo chyba nie chodziło o to, żeby kłamał i udawał? Na tym nie da się budować. Mówił, że potrzebuje czasu, a Lena niepotrzebnie naciskała. Błędem było zatrzymanie Leny w swym mieszkaniu, bo chyba uczciwiej byłoby nie stwarzać niepotrzebnych nadziei. Oczywiście Witek ponosi winę za to, że oskarżył Lenę o zdradę w momencie, kiedy zastał Lenę w dwuznacznej sytuacji z Edwardsem w ich mieszkaniu. Ale on chyba do tej pory myśli, że Lena miała romans z Edwardsem. Przecież przyznała się, że jej relacje z Edwardsem nie były niewinne. No więc jak widać, dla obojga jest wiele niejasności odnośnie tego, dlaczego ich związek sie rozpadł.

Cytat:
Po prostu o ile Lena zdaje sobie sprawę ze swoich błędów (opieram się na sugestii Ani),


Tyle że to są wyłącznie moje domniemania, a Latoszek tak naprawdę też nic nie wie! I właśnie chodzi o tę szczerość obojga! I raczej ja mówiłam o poczuciu winy, a nie o tym, że Lena zdaje sobie sprawę z własnych błędów. To nie to samo. Jak zrobię komuś świństwo, to oczywiście mam poczucie winy, ale czy potrafię przed tą osobą przyznać się do błędu? To akurat jest najtrudniejsze. Ale niezbędne dla naprawienia relacji!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:45, 02 Maj 2010    Temat postu:

Anna Z napisał:
Zrozum, prawdziwe pojednanie nie na tym ma polegać, żeby Latoszka rzucić na kolana, a Lenę wynieść na ołtarze...


Ja w tej chwili widzę tendencję zupełnie odwrotną. Latoszek, choć zdenerwowany, potrafi udźwignąć brzemię choroby Leny. Dla Leny natomiast szykują depresję. Jak nic Lena zacznie się obwiniać o wszystko, nie tylko o to, czemu naprawdę zawiniła. Po prostu obawiam się, że scenarzyści nie pamiętają już, że Latoszek też zawinił i to sporo. Latoszek wybaczy Lenie, ale sam do winy się nie przyzna.

Anna Z napisał:
Jeden z kolejnych odcinków nosi tytuł "Trudna miłość" i taka ta miłość będzie. Zresztą od początku taka była.


To prawda. I właśnie jestem ciekawa tego odcinka. To będzie odcinek 408, a w streszczeniu o LiL jest tylko tyle:
Cytat:
Lena wychodzi ze szpitala. Zosia zabiera ją do Leśnej Góry, gdzie Witek przygotował dla niej niespodziankę.

Więc tak naprawę nie wiadomo, czy ten tytuł odnosi się do LiL. Ale mam taką nadzieję.

Anna Z napisał:
Wina Witka polega na tym, że nie potrafił z Leną na spokojnie porozmawiać o swoich obawach, choć próbował, przynajmniej na początku. Potem było obrażanie się pretensje.


Jego wina polegała przede wszystkim na tym, że niesłusznie oskarżył ją o to, że zostaje w Polsce dla Edwardsa. A ona została dla niego. I od tego się tak naprawdę wszystko zaczęło, Tak jedna sytuacja, jedna chwila może zaważyć na całym dalszym życiu. Gdyby Latoszek odpowiedział Lenie na pytanie, które zadawała (O co ci chodzi?), to wszystko mogło się inaczej potoczyć.

Anna Z napisał:
Błędem było zatrzymanie Leny w swym mieszkaniu, bo chyba uczciwiej byłoby nie stwarzać niepotrzebnych nadziei.


O to też mi chodzi. Błędem było nazwanie Leny koleżanką, jeżeli tak jej nie postrzegał. Jeżeli. A jej błędem było zamieszanie z facetem, który określa ją tym mianem.

Anna Z napisał:
Ale on chyba do tej pory myśli, że Lena miała romans z Edwardsem. Przecież przyznała się, że jej relacje z Edwardsem nie były niewinne. No więc jak widać, dla obojga jest wiele niejasności odnośnie tego, dlaczego ich związek sie rozpadł.


Nie dość że on myśli, że Lena miała romans z Edwardsem, to na dodatek pewnie myśli, że miała go dużo wcześniej, być może już w Londynie.

Anna Z napisał:
Jak zrobię komuś świństwo, to oczywiście mam poczucie winy, ale czy potrafię przed tą osobą przyznać się do błędu? To akurat jest najtrudniejsze. Ale niezbędne dla naprawienia relacji!


Tylko że przyznanie się do błędu powinno być dwustronne! Jeżeli Lena będzie się tylko kajać o oskarżać samą siebie, to Latoszek nie dowie się, że w momencie oddawania przez niego obrączek Lena z Edwardsem nie weszła w żadne relacje. I w takim układzie Latoszek nie przyzna się do tego, że niesłusznie ją oskarżał. Jeżeli Lena nie powie, że to był tylko jeden raz i to po tym nieszczęsnym oddaniu obrączek , to Latoszek nie będzie widział swojej winy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FABIAN2
gaduła.



Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:59, 02 Maj 2010    Temat postu:

Witek powiedział do Leny, że nigdy jej nie okłamał. Mam nadzieję, że chodziło o sprawy służbowe, bo prywatnie jednak tak......Kiedy Lena wyczuła u Witka perfumy, po pobycie Witka z Adą w windzie i zapytała czyje to perfumy, Witek odparł chyba wtedy , że Leny mamy. To jednak było minięcie się z prawdą.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Nie 20:00, 02 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:12, 02 Maj 2010    Temat postu:

A wtedy kiedy powiedział, żeby zamieszkała u niego jako koleżanka? Miałam nadzieję, że to była wypowiedź przeciwko sobie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:39, 02 Maj 2010    Temat postu:

vehae napisał:
Anna Z napisał:
Zrozum, prawdziwe pojednanie nie na tym ma polegać, żeby Latoszka rzucić na kolana, a Lenę wynieść na ołtarze...


Ja w tej chwili widzę tendencję zupełnie odwrotną. Latoszek, choć zdenerwowany, potrafi udźwignąć brzemię choroby Leny. Dla Leny natomiast szykują depresję. Jak nic Lena zacznie się obwiniać o wszystko, nie tylko o to, czemu naprawdę zawiniła.


Sporo czytałam na temat depresji związanej z mastektomią i tutaj najważniejszym czynnikiem jest poczucie niższej wartości i tym tropem pójdą scenarzyści, skoro wiadomo, że jedna z kwestii, ktora padnie z ust Latoszka w odc. 411 brzmi, o ile dobrze pamietam: "jesteś chora, ale nie jesteś gorsza". Ale oczywiście przyczyny depresji mogą byc różne. Co zapamietałam z tych zapowiedzi? Otóż to, że Lena zacznie podejrzewać, że Witek kieruje sie wyłącznie litością, ale tak naprawdę nie zdoła wybaczyć tego, co zrobila. I myslę, że właśnie tymi tropami pójdą scenarzyści! A raczej pewne, że pójdą takim tropem, żeby Lena uwierzyła, ze jej podejrzenia są niesłuszne. Inna rzecz, nie wiadomo jak daleko posunie się ta depresja! Człowiek w depresji, nawet wbrew faktom wierzy w to co sobie uroił. Ale tak naprawdę to brak piersi stanie się głównym czynnikiem prowadzącym do depresji. A jest to zjawisko bardzo częste u kobiet po mastektomii, szczególnie tych młodych. trudno im uwierzyć, ze mogą być nadal atrakcyjne i kochane! Więc nie szukajmy tu jakiegoś spisku scenarzystów.

Cytat:
Jego wina polegała przede wszystkim na tym, że niesłusznie oskarżył ją o to, że zostaje w Polsce dla Edwardsa.


Chyba coś nie tak! Przecież mogła dla Edwardsa wyjechać do Anglii. Witkowi chodziło o to, że to Edwards zostaje dla niej w LG!!! I tak było! A Witek podejrzewał, że Lena prowadzi podwójną grę i że o wszystkim wiedziała. Jasne, ze w tym momencie Witek był niesprawiedliwy, ale dobrze wiedział i tu się nie mylił, że Edwardsowi chodzi wyłącznie o Lenę. Zresztą Edwards przyznał to przed Leną, a więc Latoszek się nie pomylił ani o jotę!

Cytat:
Tylko że przyznanie się do błędu powinno być dwustronne!


A o czym ja mówię od roku? Czekam i czekam na tę rozmowę! Taką jak kiedyś u Burskich! Wydaje mi się, że wszystko jest na najlepszej drodze! Ton początek budowania relacji na nowo! Muszą zaistnieć okoliczności. Trudno przecież byłoby przeprowadzać taką rozmowę w najbliższych odcinkach, skoro najważniejsza jest Lena, jej stan zdrowia, jej psychika! Zresztą od początku obawiałam się tej choroby! Dalej podtrzymuję stanowisko, że służy ona naprawieniu relacji tych dwojga. Ale również służy dojrzewaniu obojga i w tym jest nadzieja.

Cytat:
Jeżeli Lena nie powie, że to był tylko jeden raz i to po tym nieszczęsnym oddaniu obrączek , to Latoszek nie będzie widział swojej winy.


Jestem pewna, że Latoszek już widzi swoją winę! Jak jeszcze parę odcinków wstecz zareagowałby na złośliwą uwagę pani profesor, jaki to z niego mąż. Jestem pewna, ze zupełnie inaczej niż zareagował!

Cytat:
FABIAN2


Witek powiedział do Leny, że nigdy jej nie okłamał. Mam nadzieję, że chodziło o sprawy służbowe, bo prywatnie jednak tak......Kiedy Lena wyczuła u Witka perfumy, po pobycie Witka z Adą w windzie i zapytała czyje to perfumy, Witek odparł chyba wtedy , że Leny mamy. To jednak było minięcie się z prawdą.


Witek powiedział do Leny, że nigdy jej nie oszukał! A oszustwo to coś innego niż kłamstewko w rzeczonej sytuacji. Lena też minęła się z prawdą ostatnio, skoro wmówiła Witkowi, że nie wiedziała o krążącej plotce w sprawie jej rzekomego ślubu, a przecież sama przykazała Monice, aby Witkowi nie mówiła prawdy!!! Więc jest remis.

A wracając do czekających nas odcinków, to tak naprawdę coraz częściej mam nadzieję, ze nie sprawdzą się moje obawy o spłaszczenie problemu. Te dwa ostatnie odcinki napawają mnie optymizmem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:01, 02 Maj 2010    Temat postu:

Anna Z napisał:
A wracając do czekających nas odcinków, to tak naprawdę coraz częściej mam nadzieję, ze nie sprawdzą się moje obawy o spłaszczenie problemu. Te dwa ostatnie odcinki napawają mnie optymizmem.

A możesz rozwinąć tę myśl?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Nie 21:41, 02 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 854, 855, 856 ... 2460, 2461, 2462  Następny
Strona 855 z 2462

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin