Forum Anita Sokołowska Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Na dobre i na złe"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 403, 404, 405 ... 2460, 2461, 2462  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:11, 15 Maj 2008    Temat postu:

vehae napisał:
Jeżeli chodzi o LiL to jeszcze wiele rzeczy nie zostało wyjaśnionych. Latoszek pisał jakieś listy do matki. Co to były za listy? Z przeprosinami? Czy je wysłał, a ona ich nie odebrała, czy też bał się je wysłać?

A skąd masz taką informację o listach do matki? Ja raczej uważnie śledzę odcinki, ale o niczym takim nie wiem.

A kariera Leny, myślę, że właśnie obecnego sezonu dotyczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:06, 15 Maj 2008    Temat postu:

Była mowa o listach. To było wtedy, kiedy Bartosz przesłał Lenie zdjęcie Witka i jego brata. Latoszek znalazł to zdjęcie i zarzucił Lenie, że ruszała jego rzeczy. I powiedział: Nigdy więcej tego nie rób. Nie ruszaj moich rzeczy, nie czytaj żadnych listów. Więc podejrzewam, że były to listy do matki. No bo chyba nie do kochanek? Chociaż to nigdy nic nie wiadomo.
A może jemu ktoś te listy przysyłał? Ale kto? Dziewczyny?
Nie wiem czy zwróciłyście na to uwagę, ale w streszczeniu tego odcinka było napisane, że Latoszek odprowadza Lenę do domu (to zrozumiałe, skoro zemdlała) i poznaje jej chłopaka, dziennikarza Bartosza. Z tego co ja pamiętam, to takiej sytuacji nie było. Latoszek nie odprowadzał Leny do domu i nie poznał Bartosza. Poznał go o wiele później, w odcinku z porwanym chłopcem. Więc co to było? Zmiana scenariusza? Nie rozumiem tego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Pon 21:45, 18 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:37, 15 Maj 2008    Temat postu:

vehae napisał:
Więc co to było? Zmiana scenariusza? Nie rozumiem tego.


Nie pierwsza i nie ostatnia taka zmiana w serialu. W bieżącym sezonie w odc. 308 bodajże Lena i Witek mieli planować swój ślub. I co, było coś takiego?
A jeżeli chodzi o te listy, to równie dobrze mogły być pamiątki po jego bracie. I to jest najbardziej prawdopodobne.
A jeżeli chodzi o tę scenę po zasłabnięciu Leny, to raczej była tam troska i nic więcej. I raczej trudno przypuszczać, żeby po pytaniu czy może Lena jest w ciąży, próbował jej wyznać miłość. Po raz pierwszy próbował jej wyznać coś w odc. z korektorką powieści romantycznych, tylko wtedy akurat weszła Monika i niestety, nie powiedział nic.
Cytat:
Więc podejrzewam, że były to listy do matki. No bo chyba nie do kochanek?

A tak nawiasem mówiąc, przechowuje się listy od kogoś, a nie do... kogoś.
Do adresata zazwyczaj się listy wysyła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 22:43, 15 Maj 2008    Temat postu:

Ale jak adresat nie przyjmie listu, to ten list wraca do osoby wysyłającej. Więc matka Latoszka mogła nie przyjąć listów od niego i on je przechowuje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta
gaduła.



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głebi serca

PostWysłany: Pią 5:53, 16 Maj 2008    Temat postu:

ojej ludze vehae;ale sie doszukujesz...jakies wracające listy....o ludzie.
A przecież listów nie pisze się ( nie pisało) tylko do "kochanek lub matek" A gdzie rodzina;przyjaciele ;znajomi.Jakaś słuzbowa korespondencja...Kazdy z nas cos takiego przechowuje.
Co do wyznania uczucia;mnie najbardziej urzekła scena;kiedy w trakcie imienin Witka ;Lena wyszła na korytarz usiadła na szpitalnym łózku;Witek przyszedł za nią;objął ją tak po przyjacielsku i powiedział "I tak Cię kocham" Wiem;ze ona odebrała to wtedy za żart;ale to była taka piękna scena...Kiedys oglądałam ją chyba z 50 razy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
len@
Gość






PostWysłany: Pią 15:19, 16 Maj 2008    Temat postu:

a lena tak naprawdę powiedział w. że go kocha wtedy w szpitalu tak, co się potem pocałowali czy tam najpierw? Ale ona wtedy była chyba z B. jeszcze prawda?

Marta która to scena? Ta, w której L. mówi: A ja Ciebie nie... ?

i skoro doszłyśmy do wniosku, ze to jednak bedzie ślub Witków, to kto wyziewa ducha i czyje bobo się rodzi...?


Ostatnio zmieniony przez len@ dnia Pią 15:20, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
marta
gaduła.



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głebi serca

PostWysłany: Pią 15:34, 16 Maj 2008    Temat postu:

len@ napisał:
a

Marta która to scena? Ta, w której L. mówi: A ja Ciebie nie... ?

i skoro doszłyśmy do wniosku, ze to jednak bedzie ślub Witków, to kto wyziewa ducha i czyje bobo się rodzi...?



No własnie ta scena.

No przecież umarł Mareczek (jeden z głównych bohaterów) i urodziła dziecko Meg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
len@
Gość






PostWysłany: Pią 15:49, 16 Maj 2008    Temat postu:

no fakt Wink

czyli zostało im tylko czyjeś hajtnięcie do zrealizowania??
Powrót do góry
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:33, 16 Maj 2008    Temat postu:

Jedno mnie martwi. Zybert powiedział kiedyś do Orlickiej, że kariera nie wychodzi kobietom na dobre (z czym ja się nie zgadzam). I boję się, żeby nie zrobili sobie z Leny przykładu dla wszystkich kobiet przed telewizorami, że kobieta, która chce coś osiągnąć powinna zostać ukarana. Mam nadzieję, że tego nie zrobią, ale nadzieja matką głupich.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marta
gaduła.



Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 136 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z głebi serca

PostWysłany: Pią 17:39, 16 Maj 2008    Temat postu:

Oj vehae Ty to jesteś taka dziewczyna;którą wziąc na kolanka mocno przytulić ;pogłaskać po głowie i powiedzieć-NIE MARTW SIĘ będzie dobrze....(oczywiście mówię to całkiem poważnie)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:03, 16 Maj 2008    Temat postu:

vehae napisał:
Jedno mnie martwi. Zybert powiedział kiedyś do Orlickiej, że kariera nie wychodzi kobietom na dobre (z czym ja się nie zgadzam). I boję się, żeby nie zrobili sobie z Leny przykładu dla wszystkich kobiet przed telewizorami, że kobieta, która chce coś osiągnąć powinna zostać ukarana. Mam nadzieję, że tego nie zrobią, ale nadzieja matką głupich.


Ja już nieraz mówiłam, że każda kobieta ma prawo wyboru, co da jej szczęście. Orlicka jest przykładem kobiety, która osiągnęła sukces, ale czy jest szczęśliwa? Lena na dzień dzisiejszy być może uznaje, że ma niepowtarzalną szansę rozwoju i kariery, a kto wie, czy za jakiś czas nie uzna, że prawdziwą satysfakcję osiągnie jako żona, matka, dobry lekarz pracujący w "prowincjonalnym" szpitalu (bo tak zdaje się określiła LG Orlicka w rozmowie z Konicą). Kto to może wiedzieć? Zresztą o jakiej karze dla Leny mówisz? Czyżby rezygnacja z wyjazdu miała być karą. I małżeństwo też miałoby być karą?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:40, 16 Maj 2008    Temat postu:

Ja nie wiem, o jaką karę chodzi. Nie było to uczciwe ze strony Zyberta, bo on sam zrobił karierę i jemu to wyszło raczej na dobre. I sam wychował córkę!!! Więc jednak można to pogodzić. To czemu Lena ma tego nie pogodzić? Piszesz Aniu, że kobieta ma prawo wyboru, co da jej szczęście. I tu jest pies pogrzebany. Daje się jej prawo wyboru. I jak nie wybierze, to szczęśliwa nie będzie. Bo w życiu jest wszystko potrzebne. I rodzina i realizacja się w pracy. Każdy chce mieć rodzinę. To jest normalne. Ale jednak większość kobiet pragnie takżę samorealizacji. Chodzi mi o to, że ja oczekiwałam od scenarzystów pokazania, że jest to możliwe, że Lena da radę pogodzić te dwie sprawy. Tymczasem wszystko idzie w odwrotnym kierunku i jest zmuszona wybierać. To nie jest sprawiedliwe. Zybert nie musiał. A karę dla Leny mogą zastosować taką, że na przykład zaliczy jakąś wpadkę zawodową. To jest całkiem możliwe, bo Latoszek powiedział do niej pod koniec poprzedniego sezonu: byłaś na początku trochę zarozumiała. No trochę chyba była. Może nie zarozumiała, ale pewna siebie. Czy to jest wadą? Chyba nie, ale pod warunkiem, że wie się bardzo dużo. Wszystkiego to chyba nikt nie wie. I później właśnie w ten sposób ostudzili Lenę, bo zaliczyła wpadkę. Pacjent o mały włos nie stracił życia. Ale moim zdaniem to nie była jej wina, bo ona była tylko na stażu i ktoś za nią odpowiadał. Ale Latoszek też zaliczył wpadkę, a jest przecież bardziej doświadczonym lekarzem. Nie ma ludzi idealnych. Ale nie o tym chcę mówić. Być może zastosują to kolejny raz?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Pią 20:07, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:42, 16 Maj 2008    Temat postu:

Przecież nie ma ludzi nieomylnych. Każdemu może się zdarzyć wpadka. Tylko że jeżeli zdarzy się lekarzowi, może to kosztować życie ludzkie. A wiesz, z tymi wyborami najczęściej w życiu tak bywa, że stajemy w trudnych sytuacjach. I choćby się chciało mieć i rybki, i akwarium, to najczęściej jednak nasze życzenia się nie spełniają. A zważywszy, że to jest serial i coś musi się komplikować, to bohaterowie stawiani są w trudnych sytuacjach, gdzie muszą dokonywać wyborów. I w takiej trudnej sytuacji staje w tej chwili Lena. Ale nawet jeżeli nie wyjedzie na ten staż, to przecież wcale nie oznacza rezygnacji z samorealizacji. Przecież nikt nie oczekuje, że zrezygnuje z pracy zawodowej, że zrezygnuje z doktoratu. Niemniej jednak musi podjąć decyzję, bo nie da się jednocześnie być na stażu i mieć obok siebie męża (czy narzeczonego). Coś za coś.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Pią 20:43, 16 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:05, 16 Maj 2008    Temat postu:

Powiem tak: nie upieram się koniecznie, że Lena musi wyjechać. Są różne sposoby na osiągnięcie sukcesu. I nikt nie powiedział, że dla niej to jest najlepszy sposób. Ale kwestia jest taka, że przeciętny widz nie rozpatruje wszystkich wydarzeń w życiu bohaterów tak jak my. Dla normalnego widza (bo my to chyba troszeczkę jednak spaczone jesteśmy) sprawy są proste. Lena nie wyjedzie na staż = musiała zrezygnować ze swoich planów zawodowych. I później przeciętna pani Kowalska powie sobie w duchu: skoro Lena zrezygnowała, to ja też powinnam. A jeżeli chodzi o Lenę jako Lenę, a nie jako przykład dla kobiet przed telewizorami, to ja na jej miejscu wolałabym trochę nabrać doświadczenia przed doktoratem. Bo ona tego doświadczenia ma mało. Koleżanki z mojego roku robią sobie doktoraty. I bardzo dobrze. Nie są na to za młode. Ale jeżeli chodzi o medycynę, która jest dość specyficzna, to ja zawsze myślałam, że doktorat robi się później. Ale Latoszek też chyba zaczynał pisać doktorat w wieku Leny, tylko potem zrezygnował. A czy ktoś wie, kiedy doktorat zrobiła Edyta, Zybert lub ktokolwiek inny? Ale jeżeli Lena wyjechałaby na krótko, to nie widzę tu problemu. Problem pojawia się, gdy trzeba wyjechać na dłuższy czas. Znam relacje moich koleżanek, które musiały rozstać się ze swoimi facetami, bo ci pracowali za granicą. Do przyjemności to nie należy. Ale podkreślam: to były długie wyjazdy. Ale jak związek między ludźmi jest rzeczywiście poważny, to i tak się nie rozstaną. I nawet jeżeli Lena zdecyduje się na wyjazd (w co wątpię), to od Latoszka (i od Leny oczywiście też) oczekuję wierności.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
len@
Gość






PostWysłany: Pią 21:29, 16 Maj 2008    Temat postu:

ale lenę czeka ślub! To gdzie onama teraz wyjeżdżać? a potem podróż poślubna....? niech sobiejedzie, ale nich niestawia doktoratu nad miłością i narzeczonym...

vehae masz pw!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 403, 404, 405 ... 2460, 2461, 2462  Następny
Strona 404 z 2462

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin