|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 5:44, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | . Może jednak za bardo zasugerowałam się ostatnim streszczeniem, a może rzeczywiście szykuje się jakiś kryzys. |
Jeśli Witek wróci z USC z niczym to obawiam si, że może ten kryzys nastąpić. On może mieć wątpliwośc,i czy ona chce za niego wyjść, jeżeli nie ma czasu żęby tam z nim pójść , bo w danej chwili bardziej pochłonięta jest doktoratem. Lena z kolei może myśleć, że jeśli tego terminu nie zamówił, to z kolei on tego ślubu nie chce. Zobaczymy w jaki sposób oni to rozwiążą. Nie sądzę żeby sie rozstali, bo raczej nie wytrzymają bez siebie. Ale z drugiej strony może wtedy, ta chwilowa rozłąka czegoś by ich nauczyła. A zwłaszcza może Witek by sie otworzył i zblizył do Leny. Tym bardziej, że Lena mu to zasygnalizowała, że brakuje jej tej tego mówiąc ,, szkoda, że tak rzadko to mówisz,,. Ale po odpowiedzi Witka,, przecież mnie znasz,, , raczej nie spodziewam się zmiany. A szkoda.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
"ZIMNA WOJNA" W LEŚNEJ GÓRZE
Zazdrość, walka na złośliwości… I chirurdzy, którzy zamiast pacjentów, z chęcią pokroiliby na drobne kawałki kolegów. Już wkrótce Rafał, Tomek i Kostek rozpętają w Leśnej Górze prawdziwą „zimną wojnę”!
Wszystko zacznie się od spotkania na szpitalnym korytarzu. Doktor Konica, widząc studentów, rzuci złośliwie:
- Znowu wy? Cholera jasna, zawsze muszę trafiać na tę pieprzoną szkółkę Zyberta!
Kostek zareaguje od razu:
- A ty się sam wszystkiego nauczyłeś?!
- Żadne „ty”… Jestem dla was panem doktorem, szanownym panem doktorem! I tego się trzymamy, rozumiecie?! – w głosie Rafała pojawi się ukryta groźba.
- Chciał pan doktor powiedzieć: „rozumiecie panowie”... – Tomek spojrzy na Konicę z politowaniem.
- Marzy ci się, smarku jeden…
Jak zakończy się ten konflikt? Czy lekarze, którzy aż tak grają sobie na nerwach, będą umieli razem współpracować? Odpowiedź poznamy już wkrótce…
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Pon 10:31, 25 Lut 2008, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:25, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ten Rafał od początku mi się nie podobał i zdania o nim nie zmienię. Mam nadzieję, że jego pobyt w serialu po jednym sezonie się zakończy. Zdecydowanie wolę Orlicką, choć mnie wkurza tymi swoimi procedurami, ale przynajmniej jest ciekawa, bo tak do końca nie wiadomo co w niej drzemie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:49, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Wg OBOP-u
5 2008-02-24 16:05:23 00:47:21 TVP2 NA DOBRE I NA ZŁE 15,67 5559,74
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:28, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie było mnie kilka dni, nic nie pisałam, więc robię to teraz.
1. Jak przeczytałam streszczenie kolejnego odcinka, w którym Lena nie jedzie z Latoszkiem do USC, to wyobraziłam sobie Wasze posty i gromy na nią rzucane. Na szczęście nie było aż tak źle. w tym momencie wątek Leny i Latoszka staje się nierealny, bo 1) Lena zawsze potrafiła pogodzić obowiązki zawodowe i życie prywatne, 2) doktoratu nie pisze się w jeden dzień, tak więc bez problemu mogła coś przełożyć, przecież jej się nie spieszy 3) jeżeli rzeczywiście miała tak napiętą sytuacje, to mogli przełożyć wizytę w USC. Tak więc wszystko wskazuje na to, że scenariusz został tak napisany między innymi po to, aby zniechęcić kobiety do robienia doktoratów. Anna Z napisała, że Lena widocznie nie potrafi pogodzić „kariery” i życia w narzeczeństwie. A ja twierdzę inaczej: Lena znakomicie umie to pogodzić, a nawet jest zdolna do poświęceń na rzecz bliskich osób. To nie ona jest winna, tylko scenarzyści. Czegoś bardziej głupiego nie byli chyba w stanie wymyślić!
2. Nawet jeżeli Lena nie pojechała z Latoskiem to tego USC, to mimo wszystko on nie powinien mieć wątpliwości, czy brać z nią ślub. Bez przesady! Po tym co dla niego zrobiła, jak jeździła do jego matki, jak znosiła jego nieuzasadnione wybuchy gniewu itd., to byłby naprawdę głupi, gdyby miał jakieś wątpliwości. Ale ponieważ streszczenia nie zawsze są dokładne, to może się okazać, że chodzi o coś innego: ta Ada da do zrozumienia, że to może Lena ma wątpliwości. A w to akurat Latoszek jest w stanie uwierzyć.
3. Wydaje mi się też, iż nie ma się co nastawiać na rozpadem ich związku. ślub (prawdopodobnie LiL) jest już od dawna zapowiadany. Do przewidzenia było, że będą komplikacje (szkoda tylko, że takie beznadziejne). Przecież musi się coś dziać, żeby widzowie mieli co oglądać. Owszem, prawdopodobnie będzie kryzys, ale przypuszczam, że pod wpływem jakiegoś jednorazowego wydarzenia zostanie on rozwiązany. Ja cały czas optuję za wypadkiem (ewentualnie chorobą) Leny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Wto 21:53, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta
gaduła.
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głebi serca
|
Wysłany: Pon 22:42, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | marta napisał: |
a tak mysląc o Latoszkach...pewnie;ze nieszczęsciem jest to ;ze mama Leny straciła wzrok i niepewnosc o jej przyszłosc...Ale czemu taki chłod jest w ich związku?czy ja za wiele wymagam??? Przeciez nie tylko radosci zblizają dwoje kochających się ludzi...Tak mi sie przynajmniej wydaje. |
Wiesz Marta ja też miałam nadzieję, że to oczekiwanie na wynik operacji tym razem jakoś ich bardziej zbliży. Chodziło o drobny w końcu gest przytulenia ukochanej kobiety, która umiera z niepokoju o matkę
Jakoś teraz trochę inaczej mi się na te wzajemne relacje patrzy. Niedobrze jest , jeżeli tylko sypialnia jest miejscem okazywania sobie bliskości. . |
O to mi Aniu chodziło...juz odpuszczam scenarzystom pokazywania alkowy;ale moment na korytarzu był swietną okazją do okazania czułych gestów.On mówiący 'Przeciez jestes kobietą mojego zycia" i "przyniosę kawe' a ona ze wzrokiem gdzies daleko nad głową Latoszka...Tutaj nie widziałam ciepła miedzy nimi....
a tak poza tematem Latoszków...Chyba ta mama Mareczka bedzie miała rację;;ze to nie jej syn.Dziś poczytałam w "Gali" ;ze jak narazie Wilczak nie wystąpi w tym i w następnym sezonie (tak powiedziała scenarzystka -Agnieszka Krakowiak) A gdyby mieli faktycznie usmiercic Mareczka; to by tego nie mówiła.Watek byłby zamknięty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:50, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
marta napisał: |
a tak poza tematem Latoszków...Chyba ta mama Mareczka bedzie miała rację;;ze to nie jej syn.Dziś poczytałam w "Gali" ;ze jak narazie Wilczak nie wystąpi w tym i w następnym sezonie (tak powiedziała scenarzystka -Agnieszka Krakowiak) A gdyby mieli faktycznie usmiercic Mareczka; to by tego nie mówiła.Watek byłby zamknięty. |
No to po co robili ten cały cyrk w ostatnim odcinku. Bez sensu to by było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:51, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A, przypomniało mi się jeszcze jedno. Zgadzam się z Wami, że to stwierdzenie Latoszka z przedostatniego odcinka: za to cię kocham było jakieś dziwne.
I przypomniała mi się też scena z poprzedniego sezonu, w którym Lena powiedziała do Latoszka w żartach, że on za mało się stara, a on jej na to, bo ona ma za duże wymagania. Żeby tak nie było (Latoszek przestanie się starać w ich związku, bo uzna, że Lena ma za duże wymagania)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Wto 21:54, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:04, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | I przypomniała mi się też scena z poprzedniego sezonu, w którym Lena powiedziała do Latoszka w żartach, że on za mało się stara, a on jej na to, bo ona ma za duże wymagania. Żeby tak nie było (Latoszek przestanie się starać w ich związku, bo uzna, że Lena ma za duże wymagania). |
Jeśli dla Witka przytulenie Leny znaczy, ze ma za duże wymagania, to ja dziękuję za takiego narzeczonego. Ile razy można mu dawać do zrozumienia, ze sie potrzebuje czułego gestu. Jeśli Witek nie zmieni swojego podejścia, i nie zacznie pokazywać że potrafi byc czuły, to lepiej żeby się rozstali. Miała już Lena jednego , który myślał o sobie, a teraz ma drugiego, który nie potrafi nawet okazać swojego uczucia. Co z tego że powiedział do Leny ,, jestes kobietą mojego życia,, skoro ona dała mu do zrozumienia,, szkoda, że tak rzadko to mówi,, a jaka jego odpowiedz,, przecież mnie znasz,,. No ludzie.....To niech się zmieni i niech go Lena pozna z tej innej lepszej strony.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Pon 23:10, 25 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:23, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
[quote="FABIAN2 Co z tego że powiedział do Leny ,, jestes kobietą mojego życia,, skoro ona dała mu do zrozumienia,, szkoda, że tak rzadko to mówi,, a jaka jego odpowiedz,, przecież mnie znasz,,. No ludzie......[/quote]
To akurat potraktowałam raczej jako tłumaczenie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Wto 21:55, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:28, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No ja wiem, że to tak miało być odebrane, ale nie może przeciez ciągle tego powtarzać,, przeciez mnie znasz. Co do dzieci jesli je beda mieli też tak bedzie mówił. Dla niego to może jest i normalne, może z domu wyniósł ten chłód, ale to jest jego narzeczona i chyba powinien pokazać, że jednak potrafi byc inny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Pon 23:33, 25 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
marta
gaduła.
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głebi serca
|
Wysłany: Pon 23:30, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
a ja nie lubie przytulania....hmhm a i tak wiem ze jestem kochana...hmhm .Ale w filmie chciałabym zobaczyć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:32, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: | No ja wiem, że to tak miało być odebrane, ale nie może przeciez ciągle tego powtarzać,, przeciez mnie znasz. Co do dzieci jesli je beda mieli też tak bedzie mówił. Dla niego to może jest i normalne, może z domu wybiósł ten chłód, ale to jest jego narzeczona i chyba powinien pokazać, że jednak potrafi byc inny. |
Nie no,oczywiście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:48, 25 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
marta napisał: |
O to mi Aniu chodziło...juz odpuszczam scenarzystom pokazywania alkowy;ale moment na korytarzu był swietną okazją do okazania czułych gestów.On mówiący 'Przeciez jestes kobietą mojego zycia" i "przyniosę kawe' a ona ze wzrokiem gdzies daleko nad głową Latoszka...Tutaj nie widziałam ciepła miedzy nimi....
|
Wiesz, ja patrzyłam w tym odcinku na gesty Witka i jak na człowieka z takim trudem wyrażającego swe uczucia to powiem, że właśnie w tym odc. widziałam pewien postęp i uznałam, że naprawdę bardzo się stara. Natomiast rzeczywiście zaskoczyła mnie Lena, która jak to wielokrotnie mówiłam w chwilach trudnych dla niej jeszcze w czasach przyjaźni wypłakiwała mu się na ramieniu i nawet wtedy szukała jakiejś bliskości. Potem, kiedy Witek przeżywał trudne chwile, było tak samo. Nawet w poprzednich odc., kiedy jakoś nie umiał sobie poradzić z brakiem akceptacji teściowej, była obok niego. Teraz niby siedzieli na tym korytarzu razem, ale takie miałam wrażenie jakby to Lena odsuwała się od Witka. Mam świadomość tego, że to jakby przygotowanie do, przejściowego mam nadzieję, kryzysu, ale jakoś po tej scenie miałam pewien niedosyt.
A co do tego zapowiadanego ślubu na ten sezon, to póki nie zobaczę to nie uwierzę, bo może okazać się, że będzie tak jak ze śmiercią jednego z głównych bohaterów. Powiem szczerze, gdyby okazało się, że to nie Mareczka uśmiercili, to poczuję niesmak. Będę uważała, że oglądając odc. 321 brałam udział (jako widz) w ponurym kabarecie. Albo że oglądałam jeden z odc. Mody na sukces, gdzie dość często zdarza się uśmiercanie bohaterów, a potem cudowne zmartwychwstanie.
A propos ślubu, to skąd vehae masz przekonanie, że Latoszek jest niewierzący? Przyjaźń z ojcem Mateuszem wprawdzie nie jest dowodem, ale rozmowa jaką z nim Witek toczył w jednym z odc. raczej dowodzi, że problemy wiary nie są mu obce. O ile wiem, większość pobierających się par aktualnie bierze ślub konkordatowy, a do tego potrzeba załatwić odpowiednie dokumenty z USC. Zresztą może być tak jak z Mariolką, najpierw cywilny, a potem w przyszłości kościelny. A poza tym to osobista sprawa każdego człowieka. Nawet jeżeli miałby to być ślub w USC, to jeżeli Lenie by to nie przeszkadzało, to nikomu nic do tego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:04, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Natomiast rzeczywiście zaskoczyła mnie Lena, która jak to wielokrotnie mówiłam w chwilach trudnych dla niej jeszcze w czasach przyjaźni wypłakiwała mu się na ramieniu i nawet wtedy szukała jakiejś bliskości. Potem, kiedy Witek przeżywał trudne chwile, było tak samo. Nawet w poprzednich odc., kiedy jakoś nie umiał sobie poradzić z brakiem akceptacji teściowej, była obok niego. Teraz niby siedzieli na tym korytarzu razem, ale takie miałam wrażenie jakby to Lena odsuwała się od Witka. Mam świadomość tego, że to jakby przygotowanie do, przejściowego mam nadzieję, kryzysu, ale jakoś po tej scenie miałam pewien niedosyt.
. |
A może Lena chce pokazać Witkowi jak się czuje w tym związku.. Czyli jestesmy razem , podobno sie kochamy, ale chcę ci pokazać, jak to jest kiedy oczekuje sie odrobine czułosci od drugiej osoby, a ona nie potrafi sie przełamać i mi jej dac.
Może akurat to odniesie skutek.
Skopiowane z oficjaknego
oglądalnośc wg AGB NMR
Najchętniej oglądane programy:
Data Początek Stacja Program AMR
2 24-02-2008 16:05:22 TVP2 NA DOBRE I NA ZLE /SER.OBYCZ.POL./ 6589448
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Wto 11:37, 26 Lut 2008, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:44, 26 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | 3. W tym momencie pojawia się jeszcze jedna kwestia: Czy Latoszek będzie miał te wątpliwości, bo będzie czuł się odepchnięty (to rozumiem i uważam, że w takim wypadku Lena powinna postarać się spędzać z nim więcej czasu), czy też będzie uważał, że żona robiąca doktorat to nic dobrego, bo kto posprząta i pozmywa. Mam jednak nadzieję, że będzie chodziło o te pierwsze wątpliwości. Jak okaże się, że chodzi jednak o tę drugą opcję, to będę bardzo zawiedziona. Jak myślicie?
|
Po raz kolejny wyciągasz temat, który niczego nie dowodzi. Przecież po pierwsze, Latoszek nie jest tak małostkowy, żeby z tak prozaicznych powodów przeszkadzał Lenie w karierze naukowej. Po drugie, nie wydaje mi się, że o prawdziwym partnerstwie można mówić wyłącznie wtedy, kiedy faceta zapędzi się do garów czy przysłowiowej miotły. Prawdziwe partnerstwo polega na tym, że dzielimy się obowiązkami i nie rozdzielamy ich na męskie czy kobiece. Choć zdziwiłabym się, gdyby ktoś oczekiwał, że Lena weźmie wiertarkę do ręki, by wbić kołek. Poza tym nie wiem skąd te ciągłe podejrzenia, że Latoszka brzydzą obowiązki domowe. Przecież gdy był sam, nie mieszkał w chlewie, ugotować to i owo potrafi, czego o Lenie powiedzieć nie można (kiedyś dziwiła się jak Bartosz na podstawie przepisu z gazety potrafił przyrządzić pieczeń), pozmywa też. Zresztą mieszkanie wielkości chusteczki do nosa nie wymaga aż takiego poświęcenia, żeby z tego robić problem.
Ja myślę, że problem tkwi w czym innym. Latoszek ma bardzo obniżone poczucie własnej wartości (na dodatek spotęgowane przez teściową, która uważa go za nieudacznika). Boi się po prostu, że będzie przez przyszłą żonę, robiącą błyskotliwą karierę, uważany za nikogo. Podejrzewał nawet Lenę, że czuje się zawiedziona, kiedy zrezygnował z konkursu na ordynatora, bo ordynator to jednak ktoś. Wiem, że źle ocenia Lenę, bo nie ma żadnych podstaw żeby tak sądzić, ale kiedy zauważy, że kariera dla Leny jest najważniejsza (choć wcale tak być nie musi), poczuje się znowu odepchnięty (podejrzewam, że matka uważała go za mniej udanego syna i dlatego wpędziła go w kompleksy).
Dalej czy Witek musi sobie uświadamiać jak Lena jest dla niego ważna w ekstremalnej sytuacji zagrożenia życia? Przecież nie ulega wątpliwości, że tak jest, choć nie składa co godzina deklaracji słownych. Było wiele takich sytuacji, ale przypomnę trzy: moment, kiedy sądził, że Lena się od niego wyprowadziła (wystarczyło popatrzeć na twarz tego zrozpaczonego, załamanego człowiek i później radość, że jednak jest, że wróciła), dalej, kiedy zdecydował się mimo wszystko zostać w LG, bo nie chciał stracić Leny i wyraźnie powiedział do tej dziennikarki, że zgodził się na tę rozmowę wyłącznie ze względu na swoją dziewczynę. I wreszcie trzeci moment, kiedy bez wahania zaproponował, żeby mama Leny zamieszkała z nimi. Wydaje mi się, że to znacznie więcej niż gdyby miał rwać włosy z głowy po ewentualnym wypadku czy jakiejś ciężkiej chorobie Leny.
A jeżeli chodzi o wyrażanie uczuć, czułe gesty, no cóż Latroszek jest, jaki jest. Może się zmieni, może nie. Ale czy przez to jest gorszy od Rafała, który obsypuje Martę czułościami, który po drugiej czy trzeciej randce rzuca mimochodem słowo "kocham cię'? Komu bardziej wierzymy, bo ja Latoszkowi.
On wie, z jakim trudem przychodzą mu słowa czy gesty, dlatego mówi "przecież mnie znasz" i dla mnie to znaczy tyle: "może rzadko ci mówię jak jesteś dla mnie ważna, ale przecież mnie znasz i wiesz, że tak jest".
Ja rozumiem, że Lena oczekuje od niego czułości, ale czy zawsze one wyrażają to co naprawdę się czuje? W poprzednim związku chyba na brak czułych gestów nie narzekała, ale czy była szczęśliwa, czy dobrze jej było z egoistą, który myśli wyłącznie o swojej karierze?
Dla mnie jedno jest w tej chwili pewne, niewątpliwie oboje się kochają, tylko brakuje mi między nimi rozmów, nie o mamie, nie o doktoracie, nie o ISO, ale po prostu o nich samych, o byciu razem, o tym co dla każdego z nich jest ważne, co boli. I niekonieczna jest tu rozmowa o uczuciach. To się po prostu czuje. I jeżeli potrafią zdobyć się na szczerą rozmowę, to będzie dobrze. A jak jakieś wątpliwości czy nawet kryzys pojawi się wkrótce, to wydaje mi się, że przezwyciężą to wszystko. Dziwne by było, gdyby po tym co razem przeszli, nagle to wszystko się rozwaliło w zetknięciu z ambicjami Leny, ISO, Orlicką czy mamuśką.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Wto 13:45, 26 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|