Forum Anita Sokołowska Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Na dobre i na złe"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 2242, 2243, 2244 ... 2460, 2461, 2462  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:09, 28 Mar 2015    Temat postu:

natha87 napisał:


Serial już dawno sam się potracił w tym w jakim kierunku zmierza.


Jeżeli chodzi o kilka ostatnich odcinków, to o tyle zmierzał w dobrym kierunku, że sensowne są wątki medyczne i zajmują całkiem sporo miejsca w odcinkach. A odc. 592 (narodziny i śmierć) pokazał, że mogą temu towarzyszyć emocje i wzruszenia. I o ile będą trzymać ten kierunek, to będzie dobrze. Bo tak naprawdę z tych trójkątów i czworokątów to został tylko czworokąt Przemka i reszty. Ale obawiam się, że ten trend z ostatnich odcinków nie na długo. W końcu produkcja głównie dba o taką widownię, której nie kręcą poważne sprawy ludzkie, tylko romanse.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natha87
- poziom 1.



Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 14:29, 28 Mar 2015    Temat postu:

vehae napisał:
Nie wiem o co Wam chodzi.


Chodzi o to, że konstrukcja serialu od dawna nie jest spójna. Poprzez zaczynanie pewnych wątków i ich niedokańczanie, kilkukrotne powracanie do tego samego, chwilowe zrywy kiedy to aktor powraca na plan żeby przez kolejnych kilka odcinków zaś go nie było, albo istniał jako statysta (np. Latoszek w odc otwarcia oddziału onkologicznego) nie mówiąc już o zamianie płci dzieciom. Chyba muszą mieć tam mały bałagan. Ale też z drugiej strony rozumiem że, dyspozycja aktora daje pole manewru w wątku. Ten serial już od dłuższego czasu się sypie. Leny nie ma, Witek jak na lekarstwo niby jest a jednak nie. Sambora ni widu ni słychu, ani Hany, ani Piotra. Jedynie ten serial trzyma młodsze pokolenie rezydentów czyli Wiktoria, Agata i Przemek, którzy nieustannie występują od momentu pojawienia się w serialu. A no i jeszcze Tretter i wielka gwiazda Falkowicz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez natha87 dnia Sob 14:59, 28 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:13, 28 Mar 2015    Temat postu:

natha87 napisał:
Jedynie ten serial trzyma młodsze pokolenie rezydentów czyli Wiktoria, Agata i Przemek, którzy nieustannie występują od momentu pojawienia się w serialu. A no i jeszcze Tretter i wielka gwiazda Falkowicz.


Ale pani Krakowiak od jakiegoś czasu o tym mówi, że stawiają na byłych rezydentów, Falkowicza oraz nowe postaci wchodzące do serialu. Mimo wszystko obecność Zyberta jest zapowiedzią jakiegoś dla niego wątku. Sambor pojawia się ostatnio wprawdzie po to, żeby zademonstrować okulary, ale kto wie czy nie zostanie zainicjowany dla niego wątek. Co do Hany i Piotra to przecież mieli ostatnio duży wątek, więc siłą rzeczy należy się widzom od nich odetchnąć. Ostatnio byli w odc. 590 i prawdę powiedziawszy zajęli większą część odcinka. Jest rzeczą naturalną, że po zakończeniu pewnego etapu wątku następuje jego wyciszenie. Oczywiście ciąg dalszy zależy od tego czy Baar pożegnała się z serialem czy nie.
Co do LiL, no trudno mieć do Anity pretensje, że podjęła taką a nie inną decyzję. Latoszek w sumie dość często się pojawia w odcinkach, a że nie jest to porywające... No cóż, w tym wątku wszystko już było, a na dodatek trudno pisać dla jednego z bohaterów, którzy tworzą parę. Trudno też mieć o to pretensje do scenarzystów. Robią co mogą. Dla widza, który nie ogląda serialu dla jednej określonej postaci, część odcinków jest ciekawa. Inne są słabsze, ale tak jest w każdym serialu. To że serial ciągle utrzymuje się w trójce najlepiej oglądanych programów o czymś jednak świadczy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natha87
- poziom 1.



Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:11, 28 Mar 2015    Temat postu:

Mnie wątek Falkowicza i młodych rezydentów szczerze to w ogóle nieinteresuje. Z całej sympatii do aktorów i świetnej gry Żebrowskiego nie polubiłam za bardzo tych postaci. Wątek LiL od kiedy się pojawił od razu mi się spodobał. Minęło już tyle lat i rozumiem że, z biegiem czasu coraz trudniej cokolwiek wymyślić skoro już tyle dla nich napisano. Prawda jest taka że, romanse i owszem trzymają oglądalność niż stabilną sytuacje bohaterów jednak to już tworzy się zupełnie coś innego z całego serialu, patrząc na niego nie tyle w odniesieniu do całości ale i do pewnych wątków. Wiadomo wszystko podyktowane jest potrzebami rynku, nieustannymi zmianami aby poziom oglądalności mógł być wysoki. Wątek HaPi też bardzo polubiłam, pomimo mdłej Hany. Jednak mnie osobiście męczą takie niewyjaśnione sytuacje odnośnie tego czy aktor zostaje czy definitywnie odchodzi z serialu. Myślę, że każdy lubi czyste sytuacje niż być ciągle wodzonym za nos. Zobaczcie co się porobiło z tymi postaciami, które rozmyły się z kolejnym odcinkiem. Bożenka zaczęła rodzić po za ekranem, z Marty zrobiono paskudną matkę. Wiem że, nie każdego można uśmiercić jednak chyba wolę taką śmierć niż kolejne bzdetne ciągniecie wątku przez lata, który zostaje tak totalnie zepsuty, aż szkoda gadać. Produkcja mogłaby w końcu zmienić taktykę, która praktykuje od wielu lat i oficjalnie powiadamiać o odejściu aktórw. Z Hana może być jak z Martą czy Bożenką, rzesze fanów będą ciągle czekać na jej powrót aż tu minie kilka ładnych lat. Jeśli nie maja już co pisać dla LiL czy chcą poraz enty wpisać romans Latoszka z Agatą to niech szybko zakończą ten wątek z godnością. Dla mnie najgorsza w tym wszystkim jest taka niepewność czy ten aktor wróci czy nie. W MjM jedna z głównych postaci serialu najbardziej lubianego i oglądanego w Polsce, w którym występują same wartości rodzinne zdecydowała się na odważny krok i odeszła z serialu. Faktem jest też uśmiercono ja w sposób komiczny, ale dzięki temu była to śmierć niezapomniana i dalej będzie się do niej wracało. Sienkiewicz też powiedziała pass, potwierdzono to oficjalnie no i myślę, że to w jaki sposób zakończono jej postać w serialu jest jak najbardziej akceptowalny. Koroniewska tez zechciała odejść, póki co jej nie uśmiercono ale wymyślono takie kompletne bzdury z tą sektą że, dla mnie to nawet nie jest śmieszne ale wręcz nierealne. Pisząc dalsze losy dla postaci trzeba patrzeć na całokształt. Iść w jakimś kierunku a nie nagle ostro zakręcić. Potem to wygląda tak jakby bohater po swoim odejściu dostał nowe image totalnie odmienny od tego w jakim kreowany był przez kilka lat tworzenia swojej postaci. Ale oczywiście nic nie trwa wiecznie i teraz my musimy cierpliwie czekać na powrót Anity na plan. Nikt nie powiedział że, po takiej przerwie jej wątek powróci w pełnym wymiarze. A może sama Anita już nie zechce grać z taką częstotliwością jak to było kiedyś, bo jednak jest dziecko na świecie, przed nią otwierają się nowe wyzwania. Także ja z dystansem podejdę do jej występu w Na dobrem, nawet jeśli pojawi się na planie. Oczywiście co innego będzie jeśli sama odniesie się do powrotu na plan i swojej dalszej przyszłości w aspekcie odgrywania roli Leny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:35, 28 Mar 2015    Temat postu:

Każdy widz jako istota wolna może przełączyć telewizor na inny kanał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natha87
- poziom 1.



Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 931
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:40, 28 Mar 2015    Temat postu:

Anna Z napisał:
Każdy widz jako istota wolna może przełączyć telewizor na inny kanał.


Dokładnie dlatego oglądam wtedy kiedy w danym odcinku występują Ci bohaterowie, którzy mnie interesują.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:50, 28 Mar 2015    Temat postu:

A ja systematycznie oglądam serial od początku. Nie dla LiL, nie dla kogo innego, ale z powodu całokształtu. Jasne, że są lepsze i gorsze odcinki, ale generalnie zawsze coś znajduję, dla czego warto ten serial nadal oglądać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asiaa
- poziom 3.



Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:58, 28 Mar 2015    Temat postu:

Anna Z napisał:
A ja systematycznie oglądam serial od początku. Nie dla LiL, nie dla kogo innego, ale z powodu całokształtu. Jasne, że są lepsze i gorsze odcinki, ale generalnie zawsze coś znajduję, dla czego warto ten serial nadal oglądać.
To tak samo jak ja, sporo wątków popsuto, za dużo romansów, zdrad, ale w pomimo tego ciągle oglądam, w ostatnich było więcej medycyny o powrót Sambora czy czy Zyberta mnie cieszą.

Matka Jasia ma konflikt z Blanka.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:44, 28 Mar 2015    Temat postu:

Nat, jestem pewna, że Twoje przeczucia odnośnie sceny z Latoszkiem z 590 nie są trafne. Nigdy nie ma tak, że bohater pojawia się tek bez sensu w jednej scenie jako statysta. Wystarczy zwrócić uwagę na to, co mówił Zybert oraz na to, kiedy konkretnie Latoszek był pokazywany, zestawić z kilkoma odcinkami z przeszłości i wszystko staje się jasne. Latoszek absolutnie nie robił tam za statystę, a ta scena to zapowiedź wątku, w którym nadzieja będzie bardzo Latoszkowi potrzebna! Bo motyw nadziei, wiary oraz cudu ciągnie się u Latoszka nie od dziś. I tak:
591 Zybert wygłasza mowę o potrzebie dawania pacjentom nadziei, nawet w sytuacjach beznadziejnych. Sprzecza się z nim Adam:
Zybert: Onkologia to nie tylko wyzwania, piękne chwile, także pytania, czy dawać pacjentowi nadzieję, kiedy nawet nam jej nie starcza, czy mówić prawdę, jeśli nawet zabija.
Adam: Czas dawania złudnych nadziei minął.
Świadkiem tej sprzeczki jest Latoszek, co na pewno nie jest przypadkiem. Z motywem nadziei zestawiony jest watek pacjentki, która – w co wierzy jej religijna siostra – jest zdrowa dzięki sile modlitwy. A więc okazuje się, że nadzieja jest zawsze, a Adam nie miał racji.
297 Latoszek rozmawia z matką o nadziei, wierze i o cudzie, a wszystko w kontekście Maćka oraz tragicznych wydarzeń rodzinnych sprzed lat:
Pani Jadwiga: Ja jestem matką. A matka do końca wierzy, do końca wierzy, że zdarzy się cud i że jej syn się obudzi.
Latoszek nie zgadza się z matką. Uważa, że lekarze nie potrafią przywracać zmarłych do życia. Co ciekawe w tej scenie zostaje przywołany kontekst Leny, w konkretnie wydarzeń, które będą miały miejsce za 190 odcinków:
Pani Jadwiga: Przyjadę na twój ślub.
400 Lena jest przerażona faktem, że ma raka, na kurtuazyjne pocieszenia Edwardsa, że będzie dobrze, Lena odpowiada:
Lena: Wiesz ile razy mówiłam to swoim pacjentom? Wiesz ile razy w to wierzyłam?
I w tym odcinku, podobnie jak w 490 mamy drugi wątek zestawiony z wątkiem Leny. Bowiem do Zyberta przychodzi jego pacjentka, Łucja, którą profesor operował:
Łucja: Miałam nowotwór żołądka, nikt nie dawał mi żadnej szansy. (…) Nie ma nawet śladu po guzie, nie ma też żadnych śladów przerzutów. Lekarz, który mnie badał powiedział, że to chyba jakiś cud.
Na co do rozmowy wtrąca się Lena:
Lena: Proszę pani, w medycynie nie ma cudów!
440 W tym odcinku pojawia się motyw Matki Boskiej, która jest symbolem nadziei. Pacjentka Natalia daje Lenie prezent.
Natalia: Ja mam coś dla pani. Śmiejąca się Matka Boska. O mało mnie nie zabiła, a potem w pewnym sensie uratowała.
Z kolei Latoszek upomina Lenę, że lekarz nie jest Panem Bogiem.
452 Tytuł tego odcinka to „Matka Nadzieja”. Lena marzy o tym, aby nie musiała dokonywać aborcji, z pomocą przychodzi Hana, która daje Lenie nadzieję:
Lena: Marzę o cudzie.
Hana: Wiesz, w moim narodzie cuda są na porządku dziennym, ale ja akurat w nie nie wierzę. (…) Chcesz urodzić to dziecko? Jeżeli zdecydujesz się walczyć, będę walczyć z tobą.
474-475 Dwa odcinki połączone w jedno motywem wypadku Leny w ciąży. Na początku Justyna, koleżanka Leny pociesza ją podobnie, jak niegdyś robił to Edwards:
Justyna: Będzie wszystko dobrze, zobaczysz.
Co ciekawe w tej samej scenie po raz pierwszy w historii serialu pokazany jest krzyżyk nad drzwiami u LiL. Następnie mamy scenę na porodówce i następujący dialog przechodzący w kłótnię:
Hana: Lena, żyjesz, za niedługo urodzisz zdrowego syna. Musisz wysyłać dobre myśli, musisz wierzyć.
Latoszek: Co to za pieprzone bzdury! Jakie myśli? (…) Nie jesteś żądnym rabinem, ani szamanem, nie masz się modlić teraz, ani nie masz…
Znaczenie słów Latoszka „nie masz się modlić teraz” zostają w dalszej części odcinka wzmocnione poprzez zabieg retrospekcji. W głowie Leny powtórzone są właśnie te i tylko te słowa Latoszka, tak jakby Lena dziwiła się, że Latoszek coś takiego powiedział. Z drugiej strony mamy kolejny motyw cudu, choć w konwencji żartobliwej. Jednak słowa Latoszka do natrętnej pacjentki są bardzo istotne:
Latoszek: zdarzył się cud. Jak ktoś chce wyzdrowieć, to wyzdrowieje, medycyna tutaj jest bezsilna.
Co ciekawe w poprzedniej scenie z tą pacjentką bierze udział także Zybert.
482 Bardzo poważna rozmowa Latoszka z matką, która jest jakby kontynuacją rozmowy z 297. Rozmowa tyczy się tego samego co wcześniej – nadziei, wiary i cudu, tyle że matka Latoszka ma już nieco inne stanowisko w tej sprawie:
Pani Jadwiga: Dokładnie to samo powiedziałam Marysi. Powiedziałam jej, że gdyby Lenka nie miała szans, to powiedziałbyś to prosto z mostu, nie owijając w bawełnę.
Latoszek: Otóż to.
Pani Jadwiga: No bo nie lubisz, jak ludzie oszukują się złudną nadzieją i nie wierzysz w cuda.
Z tej samej sceny dowiadujemy się, że Latoszek też potrafi zmienić zdanie, bo początkowo niechętny przyjazdowi matki jednak cieszy się z jej obecności. W tym samy odcinku pojawia się podwójny motyw anioła Stróża. Figurkę Anioła przywozi pani Jadwiga i wręcza Felkowi, a wątek medyczny nawiązuje do rodziców, którzy muszą być takimi Aniołami dla swoich niepełnosprawnych dzieci. Tytuł odcinka to „Anioł Stróż”.
484 W tym odcinku Lena jest w stanie krytycznym, szykuje się na śmierć. Jednak Hana pociesza Latoszka następującymi słowami:
Hana: Witek, nie trać nadziei. Wszystko będzie dobrze, czuję to.
Latoszek: Tak.
W tym samym odcinku mamy znamienną rozmowę Latoszka z księdzem i znowu zostaje ukazany krzyżyk u LiL.
486 W tym odcinku znowu mamy motyw Matki Boskiej. Mama Latoszka puszcza sobie w domu LiL piosenkę „Czarna Madonna”, która nawiązuje do nadziei. LiL żartują, że nie ma jak w kościele, że nie da się tego przyciszyć. Dodatkowo zaskakują dość mocne słowa pani Jadwigi do LiL:
Pani Jadwiga: Bogu powinniście podziękować. Macie za co.
499 Pacjentka z hospicjum ojca Mateusza przetransportowana do LG. Ewidentny związek z bratem Latoszka, który podobnie jak pacjentka, zanim umarł, był w stanie wegetatywnym. W kontekście wybudzenia się pacjentki rozmowa Leny z Markiem:
Lena: To dzięki Bogu może najgorszy moment mamy za sobą. Rozmawiał pan z rodziną?
Marek: Nie i wolałbym jeszcze trochę z tym zaczekać, sama nadzieja to za mało.
Dalej mamy rozmowę siostry pacjentki z jej byłym chłopakiem:
Zuza: Moja mama wierzy, że Ala się obudzi.
Maciek: A ty nie?
A więc kolejne podobieństwo do losów rodzinnych LiL. Tak samo jak mama Latoszka wierzyła w cud, że Maciek się wybudzi, tak samo wierzyła mama pacjentki z 499. Tak samo jak Latoszek nie wierzył, tak samo nie wierzyła siostra pacjentki z 499.
No i oczywiście kontekst cudu:
Maciek: Zuza, to że ona po dziesięciu latach się obudziła, to jest prawie jak cud.
Zuza: No wiem, też nie mogę w to uwierzyć.
I znowu o cudzie, tym razem do Leny od pani anestezjolog w postaci Zosi, oczywiście wszystko w kontekście wybudzenia się pacjentki:
Zosia: cuda zawsze się mogą zdarzyć.
I na pewno nie bez znaczenia pozostaje fakt, że właśnie w tym odcinku odbywa się chrzest Felka, o który wcześniej Latoszek prosi ojca Mateusza.
527 Chyba najbardziej wymowny ze wszystkich dialog Latoszka ze Starzyńskim, który właśnie dowiaduje się, że prawdopodobnie jest chory na białaczkę:
Latoszek: Miejmy nadzieję, że będzie dobrze.
Starzyński: Witek, od trzydziestu lat mówię pacjentom, że nie wolno tracić wiary, że trzeba mieć nadzieję.
Latoszek: Bo trzeba mieć…
Starzyński: Nadzieja – Panna Zielonooka.
Latoszek: Lenie pan dał nadzieję, ja będę pana dłużnikiem do końca życia.
Starzyński: Witek, to jest nasz zawód. Nic mi nie jesteś winien.
„Panna Zielonooka” to odwołanie do piosenki „Panna Pszeniczna”, która jest ukrytą inwokacją do Matki Boskiej, a więc kolejne uosobienie nadziei.
563 Tym razem o nadziei w kontekście depresji Latoszka:
Lena [do Konicy]: Wiesz co, twoja wiara to jest dla mnie za mało.
A zaraz potem o cudzie w kontekście zdrowia i życia Latoszka:
Dorota: Albo zaczniemy go zaraz operować, albo liczymy na cud.
571 Pozostał jeszcze jeden dialog z odcinka 571, który to dialog można by traktować przenośnie, gdyby nie liczne wcześniejsze nawiązania do cudów. Tym razem Latoszek zwraca się do Janka:
Latoszek: No cudów tu nie ma.
A to wszystko dlatego, że Janek jest specjalistą od spraw laboratoryjnych, od badań, jest w tym bardzo dobry i to on przygotował miksturę leków dla pacjenta.
Co ciekawe z motywem cudu ma styczność w tym odcinku także Ola.
Konica: Ta proteza to cud techniki. To moja asystentka.
[Konica wskazuje na Olę.]
Alfred: Tak, tylko doktorze, czy ja na to zasłużyłem?
593
Latoszek w laboratorium znowu nawiązuje do cudu:
Latoszek: Zrelaksowana pani doktor, wierzę w to głęboko, potrafi dokonać cudu.
Kinga: Może…
Oczywiście znaczenie przenośne tego cudu, ale znowu trzeba brać pod uwagę wcześniejsze konteksty i rozmowy na serio. Kolejny dialog o cudzie dotyczący laboratorium.
I ostatnia sprawa to słowa Agaty do Szczepana:
590
Agata: Jest spore prawdopodobieństwo, że ten chłopak ma nowotwór, a ty mu dajesz nadzieję, że będzie mógł trenować?
Jak więc widzicie usytuowanie Latoszka w scenie z Zybertem w odcinku 590 na pewno nie jest przypadkiem, a raczej bardzo ważnym elementem układanki. Wydaje mi się, że nadchodzi wątek, w którym nadzieja będzie dla Latoszka ostatnim ratunkiem. Nie tylko nadzieja, ale i wiara. Wiara w co? W cud chyba. Tylko w jaki? Jedną z możliwości jest choroba Felka i sytuacja podobna do tej, w jakiej znalazł się wiele lat temu Maciek. Bo w odcinkach, które wypisałam pojawiał się również motyw matki – nie tylko Matki Boskiej, ale po prostu matki, która pragnie cudu dla swojego dziecka. Tyle że to wątek dla Latoszka. Myślę, że należy szukać w tym kierunku. Tylko wiadomo, do takiego wątku potrzebna jest Lena!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
asiaa
- poziom 3.



Dołączył: 12 Gru 2011
Posty: 1954
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:51, 28 Mar 2015    Temat postu:

Bardzo ciekawe spostrzeżenia, obyś miała rację, przewidując dalsze losy bo zapowiadają się interesująco.

Dwa nowe zdjęcia Latoszka z Agatą: [link widoczny dla zalogowanych] oraz [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:02, 28 Mar 2015    Temat postu:

Asiu, uwielbiam bawić się w takie obserwacje, zestawiać dialogi, porównywać i dochodzić do wniosków. Bardzo chciałabym móc te wnioski analizować wspólnie na Forum.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anna Z
gaduła.



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 174 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:35, 28 Mar 2015    Temat postu:

Ja oczekuję przede wszystkim, żeby temat traumy Witka nie ograniczył się do jednego odcinka. Oczekuję, że odc. 595 tylko zapoczątkuje ten temat. A raczej oczekuję, że nastąpią jakieś okoliczności dzięki którym Latoszek potrafi pokonać wszystkie demony przeszłości i tej odległej, i tej bliskiej. Tyle że muszą nastąpić jakieś okoliczności poważniejsze niż huk i błyski w czasie pokazu sztucznych ogni. Coś, co zmobilizuje go do walki z tymi demonami. Nie sądzę, żeby to miały być jakieś choroby związane z jego rodziną. To musi być coś, z powodu czego Witek niemal się rozsypie, ale jednocześnie coś, co pozwoli mu się wziąć w garść. I kto wie czy to nie ma jakiegoś związku z Jaśkiem i jego matką. Ale to się okaże. Ja nie sięgam kilkaset odcinków wstecz. Na pewno tekst Zyberta z odc. 591 o nadziei ma znaczenie i na pewno Witek w tym odcinku tylko pozornie jest statystą. Ale czego ta nadzieja dotyczy? Na dzień dzisiejszy, nadzieja na to, że uda mu się pokonać traumatyczne przeżycia. Nie nastawiam się na zbyt wiele, bo najpewniej kończą już realizować ten sezon. A wg moich obliczeń odc. 600 lub 601 będzie ostatnim. Czasu więc już niewiele na rozwinięcie jakiejś akcji w wątku. No i ciągle czekam na obecność Leny, w końcu pani Krakowiak zapowiadała dramatyczne wydarzenia z udziałem obojga LiL.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:42, 28 Mar 2015    Temat postu:

Ja liczę na to, że prawdziwy wątek dla LiL będzie. Wiadomo - już po wakacjach.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 0:03, 29 Mar 2015    Temat postu:

I jednak wydaje mi się, że należy wrócić do 297. Bo jak zestawić rozmowę Latoszka z matką z 297 i rozmowę Latoszka z matką z 482 to widać, że one są praktycznie takie same. Jedyna różnica między tymi dialogami jest taka, że w 297 sprawa dotyczyła Maćka, a w 482 Leny. No i jeszcze taka, że Maciek nie żył, a Lena żyła i żyje. Ale sens i treść rozmowy takie same. Więc jak widać scenarzyści konsekwentnie od wielu sezonów realizują jakiś zamiar, a robią to drobnymi kroczkami. W końcu przyjdzie moment na finał tego motywu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vehae
gaduła.



Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:40, 29 Mar 2015    Temat postu:

Dopiero dziś obejrzałam 592, choć też niecały. Po prostu szok, jak tak można! Z odcinka wynikało, że feministka i lesbijka to to samo! Mało tego feministka to podła lesba bez skrupułów (jak sama siebie określa), dodatkowo która ubiera się jak facet i utożsamia siebie z mężczyzną. Wstyd, scenarzyści, naprawdę!!!

A dodatkowo po tym odcinku coraz bardziej mi się wydaje, że jeżeli Latoszek będzie miał jakiś atak, to pomocy udzieli mu Ola.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Anita Sokołowska Strona Główna -> Anita w serialach Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 2242, 2243, 2244 ... 2460, 2461, 2462  Następny
Strona 2243 z 2462

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin