|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:01, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zobaczymy. Jutro wychodzi ŚS. Jeżeli nie będzie nic o rozstaniu, to nie wiadomo. A jeżeli chodzi o ewentualne samotne macierzyństwo Leny, to nie zdziwiłabym się jeszcze z jednego powodu. Chyba dość pokazywania Leny słabej i wspierającej się na facecie? Może w ten sposób scenarzystki chcą usamodzielnić Lenę? A usamodzielnić się musi, skoro nie będzie ani z profesorem, ani z Latoszkiem.
I powiem szczerze: dla mnie tu nic nie jest jasne. Nie jest jasne, dlaczego wątek LiL ma się skończyć jedynm wielkim nic.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Nie 18:52, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:10, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: |
I powiem szczerze: dla mnie tu nic nie jest jasne. Nie jest jasne, dlaczego wątek LiL ma się skończyć jedynm wielkim nic. |
Dla nikogo nie jest jasne! Więc może to takie celowe manipulowanie widzem? Na pewno wiadome jest jedno, że zarówno Lena jak i Latoszek muszą się zmienić. Ale nie mogą to być zmiany będące kontynuacją tego co widzimy u obydwojga w tej chwili. U Latoszka potwornie irytującą maskę, u Leny kompletną dezorientację i takie zagubienie, jakiego świadkami nie byliśmy nigdy dotychczas. A co potem będzie, to się okaże. Obawiam się tylko, że widzom nie starczy cierpliwości...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:52, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | vehae napisał: |
I powiem szczerze: dla mnie tu nic nie jest jasne. Nie jest jasne, dlaczego wątek LiL ma się skończyć jedynm wielkim nic. |
Dla nikogo nie jest jasne! Więc może to takie celowe manipulowanie widzem? |
Ja tak myślę. To jest to, o czym piszę od dawna. Zwykłe rozstanie tej pary nie byłoby wiarygodne. To musiało być coś „ekstra”. Ale myślę, że jednak przerwa w wątku nastąpi. Dla uwiarygodnienia rozstanie. Więc Anita mówiła zgodnie z prawdą (a raczej ze scenariuszem, który otrzymała).
Anna Z napisał: |
Obawiam się tylko, że widzom nie starczy cierpliwości... |
Starczy, starczy. A co się działo przez ostatni sezon i co się dzieje obecnie? Ludzie narzekają, nie podoba się, ale oglądają. Mało tego, wątek, chociaż denerwuje, znowu jest na topie. I o to chodziło scenarzystom! Dlatego nie zrezygnują z niego, bo musieliby być idiotami. Chodzi tylko o to, aby wywołać jak najwięcej kontrowersji, aby rzeczywiście przekonać widza, że to już koniec. Wszelkimi sposobami. Wierzę, że Anita mówiła zgodnie z prawdą. Bo nie znała dalszych scenariuszy. To Anita. Natomiast produkcja pogrywa sobie z widzem. Niestety. Ale są pewni swego. Bo widzowie dzielą się na dwa gatunki. Pierwszy to my, którzy jesteśmy w stanie (nie oszukujmy się) czekać miesiącami na jeden ochłap rzucony jak psu. Oczywiście nikt nie jest głupi i potrafi odróżnić ochłap od szynki. Denerwujemy się, ale i tak czekamy nawet jak wiemy, że to tylko ochłap będzie. Bo czym będą wydarzenia na weselu? A produkcja sprytnie to wykorzystuje. Raz na jakiś czas rzucą taki ochłap i czekamy dalej w nadziei, że kiedyś dostaniemy co innego. Drugi rodzaj widzów nie przejmuje się jednym wątkiem, tylko ogląda serial ogólnie, może nawet nieregularnie. A ci zaakceptują wszystko, więc nie ma z nimi problemów. Tylko o ile ten drugi rodzaj widzów (czyli większość) dość równo i marginalnie traktuje wszystkie wątki, to dla LiL robi wyjątek. Wiem, bo mam doświadczenie.
Anna Z napisał: | Na pewno wiadome jest jedno, że zarówno Lena jak i Latoszek muszą się zmienić. Ale nie mogą to być zmiany będące kontynuacją tego co widzimy u obydwojga w tej chwili. U Latoszka potwornie irytującą maskę, u Leny kompletną dezorientację i takie zagubienie, jakiego świadkami nie byliśmy nigdy dotychczas. |
Co do Leny, to w ostatnim odcinku widziałam kierunek ku zmianom, na które czekam. Lena zdecydowana, wiedząca co chce i samodzielna. Taką Lenę chciałabym zobaczyć. Bo Lena ma ku temu możliwości. Jest naprawdę nie tylko zdolna, ale i rezolutna. Jak trzeba, to potrafi odpowiedzieć i nie da się zrobić w konia. Tak było z Julią i z raportem. Nie oddała. Jedna akcja z zeszytem wystarczyła. Jednak dziewczyna uczy się na błędach. Z nią wszystko jest w porządku, ona tylko zwyczajnie jeszcze nie dorosła. Być może to nadopiekuńczość matki to spowodowała, ale to w tym momencie nie jest ważne. Zresztą dyskutowałyśmy już o tym. potem znowu mowa o wyjeździe Leny do Edwardsa i cała teoria pryska jak bańka mydlana. Ale pytam się: po co to? Po co zapoczątkowano ten dobry kierunek zmian? Aby wrócić do początku? Należy wziąć pod uwagę to, że taka zmiana nie następuje momentalnie. Trudno jest zmienić styl bycia, a raczej życia w przeciągu jednego dnia. Tym bardziej trudno, jeżeli wszystko wali się na głową i wszystko się zmiana. Dlatego myślę, że po to raz pokazywana jest Lena z zadatkami na silną kobietę, a raz powrót do Leny słabej i płaczliwej. Takie fazy będą występować i w pewnym momencie któraś postawa zwycięży. Mam nadzieję, że ta, której oczekujemy.
Co do Latoszka, to nie zdziwiłam się, gdy po rozstaniu z Lenę przyjął tę idiotyczną maskę. To było logiczne. Tylko to się ciągnie tak długo, że czasami zastanawiam się, czy jemu tak nie zostanie. Ale to chyba nie jest możliwe. Widzowie nie takiego Latoszka polubili. Gdyby scenarzyści zostawili go w tym stanie, to mogliby przejechać się totalnie. Bo to jest zupełnie inny człowiek. Zupełnie. Nawet wizualnie. Tylko nie wiem, czy możliwy jest powrót do starego wyglądu. A wygląd idzie w parze z całą reszta. Więc to jest niepokojące. Gdyby scenarzyści chcieli zostawić Latoszka w obecnej postaci, to możemy się z LiL pożegnać raz na zawsze. Ale myślę, że jednak te wydarzenia na weselu po coś są. Jeżeli nie po to, aby pojednać LiL, to przynajmniej po to, aby ta poza Latoszka dobiegła końca. A to pierwszy krok do sukcesu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:14, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Mało tego, wątek, chociaż denerwuje, znowu jest na topie. I o to chodziło scenarzystom! Dlatego nie zrezygnują z niego, bo musieliby być idiotami. Chodzi tylko o to, aby wywołać jak najwięcej kontrowersji, aby rzeczywiście przekonać widza, że to już koniec. Wszelkimi sposobami. |
Ja nie wierzę, że wątek nadal jest na topie. Zważywszy, że w tych wszystkich zapowiedziach najmniej mowi się o tym watku, więc raczej albo nas czeka baaardzo długa przerwa (a im dłuższa, tym gorzej), albo wątek zostanie ostatecznie zakonczony.
Poza tym nie wierzę, że scenarzyści aż tak bardzo by sie postarali, żeby widza totalnie zaskoczyć. Nigdy tego nie było!!!
Co do cierpliwości widzów, to powiem, że mnie jeszcze tej cierpliwości starczy na 2 miesiące, nie więcej. Potem serial będę oglądać tak jak oglądam MjM, bez nadmiernego wciągania się w poszczegolne historie. A na ogół jestem dość cierpliwa, ale nie lubię jak się ze mnie robi idiotę. Po dwóch latach ciągnięcie tego samego kolejny sezon, to byłaby kpina z widzów. Aha, i nie lubię ochłapów, nawet jak są to ochłapy z szynki.
Cytat: | . Drugi rodzaj widzów nie przejmuje się jednym wątkiem, tylko ogląda serial ogólnie, może nawet nieregularnie. A ci zaakceptują wszystko, więc nie ma z nimi problemów. Tylko o ile ten drugi rodzaj widzów (czyli większość) dość równo i marginalnie traktuje wszystkie wątki, to dla LiL robi wyjątek. Wiem, bo mam doświadczenie.
|
Właśnie ci widzowie przyjmą wszystko i LiL bynajmniej nie traktują wyjątkowo. Zresztą produkcja opiera się na szczegółowych analizach i wie lepiej niż my.
Cytat: |
Co do Leny, to w ostatnim odcinku widziałam kierunek ku zmianom, na które czekam. Lena zdecydowana, wiedząca co chce i samodzielna. |
A to chyba oglądałyśmy inny odcinek. Bo ja najpierw widziałam Lenę, która ma pretensje do Edwardsa o to, że rozwalił jej małżeństwo, a potem po jego propozycji zmaina o 180 stopni. To nie jest kobieta, ktora wie czego chce!!! Łatwo było się postawić Julii!
Cytat: |
Bo to jest zupełnie inny człowiek. Zupełnie. Nawet wizualnie. Tylko nie wiem, czy możliwy jest powrót do starego wyglądu. A wygląd idzie w parze z całą reszta. |
Akurat wygląd to jedyne pozytywne zjawisko u Latoszka. Nie chcę powrotu do łachmaniarskiego stylu bycia. Nie sądź człowieka po wyglądzie! Tego uczono mnie od zarania mego istnienia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Nie 14:19, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:34, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: |
Ja nie wierzę, że wątek nadal jest na topie. Zważywszy, że w tych wszystkich zapowiedziach najmniej mowi się o tym watku, |
Chyba jednak jest na topie, bo tak świadczą wypowiedzi na forach. A że jeszcze nie było zwiastunu odnośnie wydarzeń między LiL na weselu? Mam wrażenie, że te zwiastuny idą w kolejności odwrotnej do ważności danego wydarzenia.
Anna Z napisał: | więc raczej albo nas czeka baaardzo długa przerwa (a im dłuższa, tym gorzej), albo wątek zostanie ostatecznie zakonczony. |
Raczej przerwa. Ale też nie może to być bardzo długa przerwa.
Anna Z napisał: | Poza tym nie wierzę, że scenarzyści aż tak bardzo by sie postarali, żeby widza totalnie zaskoczyć. Nigdy tego nie było!!! |
Nie było. Ale serial nie jest już tak popularny jak kiedyś. Więc muszą wymyślać nowe rzeczy, aby zaciekawić widzów.
Anna Z napisał: |
A to chyba oglądałyśmy inny odcinek. Bo ja najpierw widziałam Lenę, która ma pretensje do Edwardsa o to, że rozwalił jej małżeństwo, a potem po jego propozycji zmaina o 180 stopni. To nie jest kobieta, ktora wie czego chce!!! Łatwo było się postawić Julii!
|
Były początki zmian, a nie same zmiany. Raczej zapowiedzi tych zmian. I to nie tylko w ostatnim odcinku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:20, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Anna Z napisał: |
Ja nie wierzę, że wątek nadal jest na topie. Zważywszy, że w tych wszystkich zapowiedziach najmniej mowi się o tym watku, |
Chyba jednak jest na topie, bo tak świadczą wypowiedzi na forach. |
Fora dla twórców serialu nie są żadnym sygnałem! A już na pewno nie tego serialu.
Cytat: | A że jeszcze nie było zwiastunu odnośnie wydarzeń między LiL na weselu? Mam wrażenie, że te zwiastuny idą w kolejności odwrotnej do ważności danego wydarzenia.
|
Nie widziałam innego oprócz tych dwóch, ktore się pojawiły.
Cytat: |
Anna Z napisał: | Poza tym nie wierzę, że scenarzyści aż tak bardzo by sie postarali, żeby widza totalnie zaskoczyć. Nigdy tego nie było!!! |
Nie było. Ale serial nie jest już tak popularny jak kiedyś. Więc muszą wymyślać nowe rzeczy, aby zaciekawić widzów.
|
Ale przecież przekonanie o tym co może zaciekawić widza kompletnie się rozmija z oczekiwaniem widzów.
Cytat: |
Były początki zmian, a nie same zmiany. Raczej zapowiedzi tych zmian. I to nie tylko w ostatnim odcinku. |
Szczególnie widoczne w kilku scenach. Gdy Wiki na nią napadła, gdy użalała się nad sobą przed Witkiem. A już dowodem tych zmian było pytanie do Orlickiej o to, dlaczego proponuje jej współpracę, skoro jej nie lubi? Czyżby warunkiem współpracy był fakt czy szef lubi czy nie lubi kogoś. Nie wystarczą kompetencje? Wprawdzie do tej pory tak jej kariera się układała: Witek zatrudnił ją na internie, bo ją kochał, Orlicka na początku docenila jej kompetencje, ale potem kierowała się sympatią, Edwards się w niej zakochał... To na razie nie jest ta właściwa droga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:15, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: |
Fora dla twórców serialu nie są żadnym sygnałem! A już na pewno nie tego serialu. |
Fora sobie, a pomysły scenarzystów sobie. To fakt. Ale jednocześnie zapisy na forach są jakimś tam przełożeniem na ogólne preferencje widzów, wszystkich widzów. Nie wiem dokładnie jak produkcja mierzy zainteresowanie danym wątkiem. Ale zainteresowanie wątkiem LiL było tak widoczne, że nawet ślepy by zauważył. Dlatego wydaje mi się, tak na logikę, że ten wątek nie może pójść w odstawkę. To byłby sabotaż. No i te ankiety serialowe, te konkursy. One jednak po coś są. Nikomu nie chciałoby się marnować czasu i zachodu ku uciesze widzów. Taka jest prawda. Wszystko co robią scenarzyści jest z myślą o oglądalności. Albo o podwyższeniu, albo o zmierzeniu.
Anna Z napisał: |
Nie widziałam innego [zwiastunu] oprócz tych dwóch, ktore się pojawiły. |
Ja liczę na to, że jeszcze przed emisją pierwszego odcinka zwiastun z LiL się pojawi. Zwiastun z Zośką ewidentnie dotyczy odcinków późniejszych. Myślę, że zwiastun najbliższych wydarzeń jest trzymany na koniec. „Miłosny trójkąt”… to jednak było o LiL i o Adzie. A nie ma ich na zdjęciach z wesela. Dlatego liczę, choć sama nie wiem dokładnie na co. Ale pewnie masz rację, że się przeliczę. Kolejny raz.
Anna Z napisał: | Ale przecież przekonanie o tym co może zaciekawić widza kompletnie się rozmija z oczekiwaniem widzów. |
Nie do końca. Scenarzyści doskonale wiedzą, czego oczekują widzowie: sielanki. Ale wiedzą też coś, z czego sami widzowie sobie sprawy nie zdają. Bo chociaż widzowie oczekują sielanki, to sami znudziliby się po kilku odcinkach oglądania takiej właśnie sielanki. Dlatego scenariusze są tak przygotowywane, aby ta sielanka jawiła się gdzieś w oddali i aby wszyscy na nią czekali. Anita powiedziała, że widzowie nudzą się jednym wątkiem ciągniętym w nieskończoność. Takie jest zdanie produkcji. Ale to nie jest równoznaczne z rezygnacją z najpopularniejszego (nawet chyba w tej chwili) wątku. Po prostu rozstanie na zawsze, ostateczne, jak powiedziała Anita, wydaje mi się tak absurdalne (z różnych punktów widzenia), że aż nieprawdopodobne. Dlatego wydaje mi się, że na przekór wypowiedzi Anity LiL wrócą do siebie. Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale wrócą. Tylko fakt, jeżeli przeciągną to rozstanie, to sprawa może się skomplikować. I wszystko może się zmienić, wszystkie plany. Takie ruchy czasami wymykają się spod kontroli. Może już się wymknęły.
Cytat: |
Były początki zmian, a nie same zmiany. Raczej zapowiedzi tych zmian. I to nie tylko w ostatnim odcinku. |
Anna Z napisał: | Szczególnie widoczne w kilku scenach. Gdy Wiki na nią napadła, gdy użalała się nad sobą przed Witkiem. A już dowodem tych zmian było pytanie do Orlickiej o to, dlaczego proponuje jej współpracę, skoro jej nie lubi? Czyżby warunkiem współpracy był fakt czy szef lubi czy nie lubi kogoś. Nie wystarczą kompetencje? |
W rozmowie z Wiki Lena bardzo dobrze zaczęła. Latoszek jej pomógł, ale to była tylko i wyłącznie jego dobra wola. Lena nie prosiła go o pomoc. No właśnie! Dlaczego Latoszek był akurat wtedy w tamtym miejscu? Tu nie chodziło o wyplątanie Leny z konfrontacji z Wiki. Tu chodziło o coś innego. Tylko nie wiem o co. Jeżeli chodzi o scenę z Latoszkiem, to raczej nie uznałabym tego za użalanie się nad sobą. Przede wszystkim to było takie swoiste przyznanie się do błędu. A jeżeli chodzi o pytanie Leny zadane Orlickiej, to naprawdę nie rozumiem, o co chodzi i co złego w tym widzicie (bo nie tylko Ty tak to widzisz). Dla mnie to pytanie było jak najbardziej na miejscu. Lena zagrała w otwarte karty. I nie chodzi tu o żadną protekcję. Nie oszukujmy się, współpraca z kimś, kto cię nie lubi jest koszmarem. A Lena zadała proste pytanie. Bo skoro Orlicka ma prawo do dobierania sobie współpracowników, to dlaczego wybiera Lenę, skoro Leny zdolności są takie same, jak kogokolwiek innego? To jest dobre pytanie! Już raz Orlicka Lenę wykorzystała. Nie sądzę, aby to się powtórzyło. Ale pytanie jak najbardziej uzasadnione.
Anna Z napisał: | Wprawdzie do tej pory tak jej kariera się układała: Witek zatrudnił ją na internie, bo ją kochał, Orlicka na początku docenila jej kompetencje, ale potem kierowała się sympatią, Edwards się w niej zakochał... To na razie nie jest ta właściwa droga. |
Po kolei. Jeżeli chodzi o zatrudnienie Leny na internie, to pisałam o tym wielokrotnie. Nie chcę się powtarzać, ale przypomnę. Moim zdaniem Tretter zachował się bardzo niestosownie. Wielokrotnie było podkreślane, że pan dyrektor cenił sobie współpracę z Leną. Jedynym jego zarzutem był fakt, że Lena nie ma doświadczenia. No ale przepraszam bardzo! To Lena nie jest wyjątkiem. Każdy młody lekarz po studiach nie ma doświadczenia i każdy wymaga jakiegoś tam dopilnowania. Wiki będzie tego kolejnym dowodem. Był Przemek, była Alicja (chociaż już po specjalizacji). Mało? Byli pewnie jeszcze inni, tylko ja nie pamiętam. Gdyby wszyscy dyrektorzy mieli stanowisko podobne do Trettera, to żaden z młodych lekarzy zatrudnienia by nie znalazł.
Tylko jakoś w stosunku do innych młodych pracowników (nie tylko lekarzy) Trettera cechue zupełnie inna postawa. Już nie mówię o rezydentach, bo tutaj palce maczała pani Żak. Najpierw Marta. Jakoś nie miał pretensji o to, że Marta jest niedoświadczoną pielęgniarką dopiero co po szkole. I jakoś wszyscy zapomnieli o tym drobnym fakcie, że Tretter przyjął ją do pracy z polecenia swojej niedoszłej wówczas żony. Dlaczego w tym wypadku nikt nie używa słowa „protekcja”, które w wypadku Leny zostało odmienione przez wszystkie przypadki i liczby? Dalej Monika. Akurat ona nie została zatrudniona za czasów Trettera. Ja Monikę bardzo lubię i nigdy nie przyszłoby mi do głowy doszukiwać się w jej wypadku jakichś protekcyjnych układów. Ale gdyby to Lena miała ojca profesora, to przecież już dziewczyna by spokoju nie zaznała. Ojciec profesor! Wiedział jak ustawić córkę. Podobnie ma się rzecz z Tomkiem. Burski prosił profesora o wsparcie dla syna i nikomu z osób na forach (poza chyba jednym wyjątkami) to nie przeszkadza.
Ale to meritum. Otóż Latoszek nie przyjął Leny na oddział dlatego, że ją kochał. Nie. Zaprzecza temu rozmowa z Jackiem, którą przeprowadził przed tym wydarzeniem. To Jacek prosił Latoszka o wsparcie dla Leny, a Latoszek nawet o tym nie myślał. A gdy proponował Lenie te pracę, to wyraźnie zaznaczył, jakie są powody tego kroku. Bo Latoszek uważał (i nie tylko on), że Lena zwyczajnie nadaje się na to stanowisko. I tyle. Akurat co jak co, ale Latoszek potrafi oddzielić pracę zawodową od życia osobistego. Tego jestem pewna. I powiedział jasno i wyraźnie: „to nie ma nic wspólnego z nami”. I dlatego Lena przyjęła propozycję Latoszka, ze względu na to zapewnienie. Bo w trakcie rozmowy wyraziła swoje obawy: „to chyba nie jest dobry pomysł”.A postawa Trettera była dziwna. Normalne jest to, że młody lekarz znajduje zatrudnienie w miejscu, gdzie odbywał staż. No chyba że kompletnie się nie nadaje. A Tretter mówił do Leny: „Ceniłem sobie współpracę z panią.” To zdanie chyba wymaga kontynuacji: „ale nie chcę sobie głowy zawracać młodą lekarką. Niech się inni martwią. A ja przyjmę panią za 10 lat. Pójdę sobie na łatwiznę.”
Co do Orlickiej, to ona nigdy nie kierowała się sympatia. Dopiero ostatnio okazało się, że ona ma jakiekolwiek uczucia, więc jak mogła wtedy kierować się sympatią? Nie, nie kierowała się sympatią. Kierowała się tylko i wyłącznie tym, co mogło przynieść profity jej, a nie komuś innemu. Zaproponowała Lenie doktorat, bo odkrywała w Lenie zdolności i możliwość do wykorzystania tych zdolności dla siebie. I tyle. Póki co to Edwards jest jedyną osobą z tej trójcy, która rzeczywiście robi wszystko, aby zdobyć Lenę. I wszystko do tego dostosowuje, Ale już niedługo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Nie 16:17, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:26, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: |
Anna Z napisał: | Wprawdzie do tej pory tak jej kariera się układała: Witek zatrudnił ją na internie, bo ją kochał, Orlicka na początku docenila jej kompetencje, ale potem kierowała się sympatią, Edwards się w niej zakochał... To na razie nie jest ta właściwa droga. |
Po kolei. Jeżeli chodzi o zatrudnienie Leny na internie, to pisałam o tym wielokrotnie. Nie chcę się powtarzać, ale przypomnę. Moim zdaniem Tretter zachował się bardzo niestosownie. Wielokrotnie było podkreślane, że pan dyrektor cenił sobie współpracę z Leną. Jedynym jego zarzutem był fakt, że Lena nie ma doświadczenia. No ale przepraszam bardzo! To Lena nie jest wyjątkiem. Każdy młody lekarz po studiach nie ma doświadczenia i każdy wymaga jakiegoś tam dopilnowania. Wiki będzie tego kolejnym dowodem. Był Przemek, była Alicja (chociaż już po specjalizacji). Mało? Byli pewnie jeszcze inni, tylko ja nie pamiętam. Gdyby wszyscy dyrektorzy mieli stanowisko podobne do Trettera, to żaden z młodych lekarzy zatrudnienia by nie znalazł.
Tylko jakoś w stosunku do innych młodych pracowników (nie tylko lekarzy) Trettera cechue zupełnie inna postawa. Już nie mówię o rezydentach, bo tutaj palce maczała pani Żak. Najpierw Marta. Jakoś nie miał pretensji o to, że Marta jest niedoświadczoną pielęgniarką dopiero co po szkole. I jakoś wszyscy zapomnieli o tym drobnym fakcie, że Tretter przyjął ją do pracy z polecenia swojej niedoszłej wówczas żony. Dlaczego w tym wypadku nikt nie używa słowa „protekcja”, które w wypadku Leny zostało odmienione przez wszystkie przypadki i liczby? Dalej Monika. Akurat ona nie została zatrudniona za czasów Trettera. Ja Monikę bardzo lubię i nigdy nie przyszłoby mi do głowy doszukiwać się w jej wypadku jakichś protekcyjnych układów. Ale gdyby to Lena miała ojca profesora, to przecież już dziewczyna by spokoju nie zaznała. Ojciec profesor! Wiedział jak ustawić córkę. Podobnie ma się rzecz z Tomkiem. Burski prosił profesora o wsparcie dla syna i nikomu z osób na forach (poza chyba jednym wyjątkami) to nie przeszkadza.
Ale to meritum. Otóż Latoszek nie przyjął Leny na oddział dlatego, że ją kochał. Nie. Zaprzecza temu rozmowa z Jackiem, którą przeprowadził przed tym wydarzeniem. To Jacek prosił Latoszka o wsparcie dla Leny, a Latoszek nawet o tym nie myślał. A gdy proponował Lenie te pracę, to wyraźnie zaznaczył, jakie są powody tego kroku. Bo Latoszek uważał (i nie tylko on), że Lena zwyczajnie nadaje się na to stanowisko. I tyle. Akurat co jak co, ale Latoszek potrafi oddzielić pracę zawodową od życia osobistego. Tego jestem pewna. I powiedział jasno i wyraźnie: „to nie ma nic wspólnego z nami”. I dlatego Lena przyjęła propozycję Latoszka, ze względu na to zapewnienie. Bo w trakcie rozmowy wyraziła swoje obawy: „to chyba nie jest dobry pomysł”.A postawa Trettera była dziwna. Normalne jest to, że młody lekarz znajduje zatrudnienie w miejscu, gdzie odbywał staż. No chyba że kompletnie się nie nadaje. A Tretter mówił do Leny: „Ceniłem sobie współpracę z panią.” To zdanie chyba wymaga kontynuacji: „ale nie chcę sobie głowy zawracać młodą lekarką. Niech się inni martwią. A ja przyjmę panią za 10 lat. Pójdę sobie na łatwiznę.”
Co do Orlickiej, to ona nigdy nie kierowała się sympatia. Dopiero ostatnio okazało się, że ona ma jakiekolwiek uczucia, więc jak mogła wtedy kierować się sympatią? Nie, nie kierowała się sympatią. Kierowała się tylko i wyłącznie tym, co mogło przynieść profity jej, a nie komuś innemu. Zaproponowała Lenie doktorat, bo odkrywała w Lenie zdolności i możliwość do wykorzystania tych zdolności dla siebie. I tyle. Póki co to Edwards jest jedyną osobą z tej trójcy, która rzeczywiście robi wszystko, aby zdobyć Lenę. I wszystko do tego dostosowuje, Ale już niedługo. |
A jak Latoszek został przyjęty do LG. Bo chyba sam o to nie poprosił.......
Vehae ma rację, nikt nie czepia się Tomka, Moniki, Marty, ....tylko Leny. Ania oczywiście też. Ale akurat nie jest to dla mnie zaskoczenie.
Anna Z napisał: | Wprawdzie do tej pory tak jej kariera się układała: Witek zatrudnił ją na internie, bo ją kochał, Orlicka na początku docenila jej kompetencje, ale potem kierowała się sympatią, Edwards się w niej zakochał... To na razie nie jest ta właściwa droga. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Nie 17:32, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:30, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: |
A jak Latoszek został przyjęty do LG. Bo chyba sam o to nie poprosił.......
Vehae ma rację, nikt nie czepia się Tomka, Moniki, Marty, ....tylko Leny. Ania oczywiście też. Ale akurat nie jest to dla mnie zaskoczenie.
|
O ile dobrze pamiętam, to jego przyjaciela Brunona już wtedy w LG nie było. Witek nie podpisał kontraktu na pracę w Grabowie. Monika powiedziala, żeby spróbował u nich. Złożył podanie u Trettera. Ten dał mu szansę, choć miał wątpliwości czy wiejski lekarz da sobie radę w szpitalu. Ale przy pierwszym przypadku Latoszek dyrektorowi zaimponował i po okresie próbnym przyjął go na stałe. Czyli inaczej mówiąc, wprost i jasnym językiem, Witek nie szukał protekcji u nikogo.
Co do tego, że nie czepiam się Tomka, Moniki i paru jeszcze innych osób, to wyłącznie dlatego, że jest to forum Anity Sokołowskiej, która gra Lenę. Poza tym tamte osoby mnie nie obchodzą. Natomiast akurat jeżeli chodzi o Lenę, to chciałabym, żeby swoją postawą udowodniła, że jest wartościowa, że ma swój honor i że nie potrzebuje wieszać się na Edwardsie czy kimkolwiek, bo potrafi wiele sama osiągnąć. Ale jak zwykle Aga woli mi przypisać niskie pobudki. I nawet nie dopuszcza myśli, że krytyka nie musi wynikać z niechęci do postaci. Tak jak ciągłe wybielanie postaci nie świadczy, że się tej postaci robi przysługę. Ale jak widać nie wszyscy rozumieją na czym polega obiektywizm.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Nie 19:36, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:48, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: |
Co do tego, że nie czepiam się Tomka, Moniki i paru jeszcze innych osób, to wyłącznie dlatego, że jest to forum Anity Sokołowskiej, która gra Lenę. Poza tym tamte osoby mnie nie obchodzą. Natomiast akurat jeżeli chodzi o Lenę, to chciałabym, żeby swoją postawą udowodniła, że jest wartościowa, że ma swój honor i że nie potrzebuje wieszać się na Edwardsie czy kimkolwiek, bo potrafi wiele sama osiągnąć. Ale jak zwykle Aga woli mi przypisać niskie pobudki. I nawet nie dopuszcza myśli, że krytyka nie musi wynikać z niechęci do postaci. Tak jak ciągłe wybielanie postaci nie świadczy, że się tej postaci robi przysługę. Ale jak widać nie wszyscy rozumieją na czym polega obiektywizm. |
Aniu Ty chyba czujesz się jak ryba w wodzie na takich forach, na których gnoją Lenę. Zapewne jesteś tam gwiazdą. Masz w końcu tam pole do popisu. Musisz jej strasznie nie cierpieć jeśli wszystko ci u niej przeszkadza. Szkoda tylko, że nie widzisz wad u krystalicznego Witka.
Ale ciekawe , ze tak nagle zmieniłaś zdanie o Lenie o 180 stopni. Nie no nie nagle jakiś sezon temu. Od tamtej pory ją gnoisz. Chyba musi ci to sprawiać satysfakcję. No ale fakt, że szkoda jej dla takiego egoisty, gołodupca, jak Witek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Nie 19:54, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:54, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny, przestańcie. Wiele jest problemów bez Waszych sporów. Już niedługo nie będziecie miały się o co sprzeczać. Będzie lepiej?
Ja osobiście też chcę, aby Lena była samodzielna i aby udowodniła, że wszystko zawdzięcza sobie. Bo stać ją na to. I zawdzięcza sobie, a nie komuś innemu. Tylko nie wiem, w jaki sposób miałaby to udowodnić, skoro na oddziale już pracuje. Wspomniałam o innych postaciach, aby skrytykować postawę Trettera względem Leny, która nie była właściwa.
A co do początków Latoszka w szpitalu, to nie bardzo pamiętam. Wiem tylko, że na początku podpadł Tretterowi.
Jeżeli chodzi o wypowiedź Agi o "gołodupstwie" Latoszka, to chciałam napisać, że nie popieram tego terminu. Owszem, Latoszek nie ma pieniędzy, ale moim zdaniem to nie powinno mieć znaczenia. Akurat nie to. Lekarze nie zarabiają dużo. taka jest polska rzeczywistość. Tylko Lenie to chyba nie przeszkadza.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Nie 19:58, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:57, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
vehae napisał: | Dziewczyny, przestańcie. Wiele jest problemów bez Waszych sporów. Już niedługo nie będziecie miały się o co sprzeczać. Będzie lepiej?
|
No przecież Ania nie chce żeby Lena była z Witkiem. Bo przecież Wituś musi mieć kobietę, która będzie mu usługiwała, broń boże nie robiła kariery, i była mu posłuszna. A Lena taką kobietą nie jest.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Nie 19:58, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:00, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: | vehae napisał: | Dziewczyny, przestańcie. Wiele jest problemów bez Waszych sporów. Już niedługo nie będziecie miały się o co sprzeczać. Będzie lepiej?
|
No przecież Ania nie chce żeby Lena była z Witkiem. Bo przecież Wituś musi mieć kobietę, która będzie mu usługiwała, broń boże nie robiła kariery, i była mu posłuszna. A Lena taką kobietą nie jest. |
Tak Latoszek twierdzi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:20, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: |
Aniu Ty chyba czujesz się jak ryba w wodzie na takich forach, na których gnoją Lenę. Zapewne jesteś tam gwiazdą. Masz w końcu tam pole do popisu. Musisz jej strasznie nie cierpieć jeśli wszystko ci u niej przeszkadza. Szkoda tylko, że nie widzisz wad u krystalicznego Witka.
Ale ciekawe , ze tak nagle zmieniłaś zdanie o Lenie o 180 stopni. Nie no nie nagle jakiś sezon temu. Od tamtej pory ją gnoisz. Chyba musi ci to sprawiać satysfakcję. No ale fakt, że szkoda jej dla takiego egoisty, gołodupca, jak Witek. |
Po pierwsze nie czuję się jak powiadasz "gwiazdą" na żadnym forum, bo jestem nader skromnym człowiekiem. Nie wiem, w którym momencie i na jakim forum przyłączyłam się do grona tych, którzy gnoją Lenę. Podaj mi choć jeden przykład. Ale wiem, że kiedy proszę o konkrety, ty na ogół ich nie podajesz. Bo po prostu takich konkretów nie ma. I to jest fakt. Łatwo coś komuś zarzucać, znacznie trudniej udowodnić. Poza tym zdaje się, że nie rozumiesz, że krytyka to nie to samo co gnojenie. Z gnojeniem mamy wtedy do czynienia, kiedy stawiamy komuś zarzuty niepoparte żadnymi faktami. Moje opinie o postępowaniu Leny oparte są wyłącznie na faktach serialowych. I jeżeli są krytyczne, to dlatego, że pewnych postępowań nie akceptuję, nie zgadzam się z nimi i tyle. Kiedy zmieniłam o Lenie opinię o 180 stopni? Ano wtedy, kiedy okazało się, że szykuje się zdrada. Czy nie mam prawa potępiać czynu nagannego, czy nie mam prawa wyrazić opinii krytycznej o kimś komu woda sodowa uderzyła do głowy? Mylisz się, że nie widzę wad u Witka. Nigdy go nie uważałam za krystalicznie czystego człowieka i nadal nie uważam. Nie chce mi się szukać odnośnych wypowiedzi, ale i na tym forum jest ich sporo.
Określasz Witka mianem gołodupca? Pomijając niezbyt estetyczne słowo, to dla mnie akurat zaleta, jeżeli człowiek nie jest zmaterializowany. Egoistą też trudno go nazwać, bo o nic dla siebie nie zabiegał. I swego dobra nie przedkładał nad dobro innych.
I powiedz wprost, że moja obecność na tym forum jest niepożądana. Nie zamierzam się nikomu narzucać.
Co do mojego nielubienia Leny, to nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz!!! Nie podobają się mi jej pewne decyzje czy brak decyzji, ale gdybym naprawdę jej nie cierpiała, to nawet nie zadawałabym sobie trudu pisania o czymś co mnie brzydzi! I nawet nie zastanawiałabym się nad decyzją scenarzystów odnośnie tej pary, bo byłoby mi wszystko jedno. Ale jasne, ty wiesz lepiej co ja myślę, jakie mam intencje. A OBIEKTYWIZM na tym polega, że pomimo sympatii do postaci mówi się o niej prawdę. Czy ja kiedykolwiek powiedziałam coś o Lenie, co jest niezgodne z prawdą? Obiektywną prawdą? Podaj choć jeden przykład!
Cytat: | FABIAN2
No przecież Ania nie chce żeby Lena była z Witkiem. Bo przecież Wituś musi mieć kobietę, która będzie mu usługiwała, broń boże nie robiła kariery, i była mu posłuszna. A Lena taką kobietą nie jest. |
No i po raz kolejny wiesz lepiej ode mnie!!! Bo ja chcę, żeby wreszcie zrozumieli oboje na czym polega bycie razem. A na razie to ani jedno, ani drugie nie wie tego dokładnie. I jeszcze raz powiem, chodzi mi o to, żeby Lena robiła karierę polegając wyłącznie na własnych zdolnościach i ambicji. Czy ja chcę czegoś złego??? Odpowiada ci to, że Lena tkwi przy Edwardsie pomimo wątpliwośći? że wyjedzie do niego? Owszem, jeżeli się okaże że się w nim zakochała, nie powiem złego słowa, na uczucia nie ma rady. Ale jeżeli wybierze go z innych powodów? Bo najwygodniej będzie zwiać z LG przed problemami? Tak jak kiedyś chciał to zrobić Latoszek? Jeżeli taka droga twojej bohaterki ci odpowiada, to nie wmawiaj mi czegoś niezgodnego z moimi intenacjami.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Nie 20:27, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:45, 30 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Podjęłam, tym razem ostateczną i nieodwołalną decyzję! Tym razem nieodwołalną. Jak widać znacznie łatwiej stawiać komuś zarzuty (papier, a raczej klawiatura wszystko przyjmie), trudniej te zarzuty udowodnić. Nie chcę swoim "gwiazdowaniem" przyćmiewać nikogo, a szczególnie Fabian2. Bawcie się dobrze. Beze mnie. Oczywiście z forum się nie wynoszę. W końcu w temacie poniżej wypowiadają się osoby, ktore lubię, szanuję, cenię, więc nie mam zamiaru pozbawiać się ich towarzystwa. Ale nie pozwolę też nikomu wylewać na siebie bezkarnie kubła pomyj tylko dlatego, że ktoś nie rozumie czym jest merytoryczna dyskusja i prawo uczestnika forum do wyrażenia własnego zdania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|