"Na dobre i na złe"

kasiaw · Wysłany: Nie 16:09, 16 Mar 2008 Temat postu:

A czy ta dyskusja musi tak się toczyć tu w tym temacie ?
Proszę załatwcie to na pw Exclamation

I proszę nie przeklinać. Smile

FABIAN2 · Wysłany: Nie 16:14, 16 Mar 2008 Temat postu:

No poczatek serialu świetny. Zybert jest bezbłędny.
Ale numer Orlicka zostawiła męża dla Konicy.
I teraz pytanie czy Orlicka chce zaszkodzić Lenie, skoro sam Zybert stwierdził, że się w stosunku do niej pomylił i ją przeprosił.

marta · Wysłany: Nie 17:15, 16 Mar 2008 Temat postu:

kasiaw · Wysłany: Nie 17:44, 16 Mar 2008 Temat postu:

Ta scena też mi się podobała ...
a co do klatek to coś mi się stało z kartą i jak narazie nie będzie zdjęć z tego odcinka,
bo do jutra za pewne nie naprwię ...

parys · Wysłany: Nie 18:43, 16 Mar 2008 Temat postu:

Przyznaje,że Latoszek swoim spokojem mnie zaskoczył.Ada,istotnie sympatyczna.Jeszcze o niej nic nie wiemy.Wygląda na to,że będzie w kolejnych odcinkach.
Lenka jakaś taka zaniedbana zza tych papierów wyglądała.
Ogólnie odcinek taki sobie.

FABIAN2 · Wysłany: Nie 18:50, 16 Mar 2008 Temat postu:

Super rozmowa Leny z Monika na temat Orlickiej i Konicy

M- Połowa pielęgniarek z chęcią wymasowałaby mu ....stopy
L- A Ty
M- Co ja......ja nie jestem pielęgniarką.

Albo ten fragment

M- Oni byli kiedyś parą
L- Twój ojciec i Orlicka
M- Weż. Mój ojciec i Orlicka
L- No to kto.
M- Rafał i Orlicka.
L- To niemożliwe.
M- Przecież między nimi nie jest aż tak duża różnica wieku.
L- Ale przecież oni się nie znoszą.
M- Bo sie o coś pokłócili.

M- Podobno dla niego zostawiła mężą.
L- Nie. No w to , to już nie uwierzę.

marta · Wysłany: Nie 18:58, 16 Mar 2008 Temat postu:

Anna Z · Wysłany: Nie 19:11, 16 Mar 2008 Temat postu:

[quote="martaŚwietna scena w USC> Noi pomyliłam się w przedwczesnej opinii co do tej Ady>Bardzo sympatycznie dziewczyna wyglada i z fajnym zainteresowaniem patrzyła na Witka.Oj bedzie się działo-i fajnie...[/quote]

Marta, jesteś pewna, ze ta scena będzie miała jakiś cią dalszy? Ja odniosłam wrażenie, że rozdmuchali temat, po to by wzbudzić zainteresowanie (podobnie jak z awanturą, ktorą Orlicka miała zrobić Konicy, a niczego takiego nie było), a było przypadkowe spotkanie dwojga ludzi, którzy spotkali się w podobnej sytuacji, zamienili kilka słów i to wszystko. Nie bardzo wyobrażam sobie jakie okoliczności ponownego spotkania wymyśliliby scenarzyści. Ale być może coś tam w zanadrzu mają. Jedno jest pewne, Latoszek jest daleki od jakiegokolwiek zauroczenia inną kobietą. Nie miałabym jednak nic przeciwko, aby ta sympatyczna dziewczyna pojawila się w pobliżu Witka choćby po to, żeby Lena przestała zapominać o ważnych w jej życiu wydarzeniach. I powiem szczerze, zdecydowanie bardziej podoba mi się Lena w scenie z Moniką niż spoglądająca nieprzytomnym wzrokiem zza stosu uczonych ksiąg. Spodziewałam się, że Latoszek nie zareaguje gniewem na wymigiwanie się narzeczonej od przygotowań przedślubnych, ale zaskoczył mnie tą swoją cierpliwością i jednak wyrozumiałością. Tylko jak długo? A jeżeli Lena się nie zmnieni, to mam dla niej propozycję, ślub per procura. Ileż drogocennego czasu mogłaby zaoszczędzić.

Jeżeli chodzi o dzisiejszy odcinek, to raczej niewiele plusów widziałam.
- na pewno ogromny plus dla Zyberta, jego klasę, poczucie odpowiedzialności, ale i lojalność zawodową wobec lekarza, który na to nie zasłużył. No i za przeprosiny Orlickiej. I za sceny z Moniką.
- na pewno plus dla Sylwka, szkoda, że Marta nie potrafi docenić tego chłopaka
Minusów znacznie więcej:
- przeraźliwie nudni pacjenci z tą swoją numerologią, komitetami kolejkowymi
- Beata ze swoim donosicielstwem budzi mój wstręt ( szkoda, że w tym serialu zaczynają się pojawiać postawy niegdyś nie do pomyślenia)
- Konica od początku mojej sympatii nie wzbudzał, ale teraz wywołuje we mnie odruchy wymiotne
- Marta pewnie znowu da się zbajerować cwaniaczkowi, choćby po to, żeby mogła opiekować się jego ojcem
Raczej dzisiejszy odcinek do szybkiego zapomnienia, z wyjątkiem świetnego Zyberta.

FABIAN2 · Wysłany: Nie 19:21, 16 Mar 2008 Temat postu:

Odc 324

Witek wchodzi do lekarskiego

L- Cześć.
W- No i co.
L- Co.Dostałam nowe dane.Łaa.
/Witek masuje Lenie kark/
W- Musi boleć. Zapomniałaś
L- O czym zapomniałam.Przepraszam cię. No ale...to muszę dzisiaj wpisac wszystko.
W- No tak.Tak.Tak.Doktorat. Dane. Może sam tam pojedziesz i wybierzesz termin.
W- No przecież. Przecież to jest Urząd Stanu Cywilnego oboje musimy tam cos podpisać.
L- No ale wiesz co. Ty byś dzisiaj wybrał termin, a ja jutro rano pojadę i dostarczę wszystkie dokumenty i wszystko podpiszę.
W- O jezu. No dobra.
L- Muszę to zrobić dzisiaj.
W- No dobra. Dobra.
L- Ej.
W- Hej.

Aniu tylko zauważ, że Lenie sie jednak w pewnym momencie zrobiło głupio , że nie może tam z Witkiem pójść.

Anna Z · Wysłany: Nie 19:29, 16 Mar 2008 Temat postu:

FABIAN2 · Wysłany: Nie 19:34, 16 Mar 2008 Temat postu:

Ale Witkowi jakoś to widać nie przeszkadzało, skoro tam jednak sam poszedł. Również mógł powiedzieć . Nie. Nie ide. A jednak poszedł.

Anna Z · Wysłany: Nie 19:38, 16 Mar 2008 Temat postu:

FABIAN2 · Wysłany: Nie 19:39, 16 Mar 2008 Temat postu:

No i tak ma być dalej. Wink

Gość · Wysłany: Nie 19:40, 16 Mar 2008 Temat postu:

Dzięki za te rozmowy,możecie napisać także Witka z tą dziewczyną,bo znowu nie oglądałam.Mam nadzieję,ze w tą sobotę już obejrzę.

FABIAN2 · Wysłany: Nie 19:41, 16 Mar 2008 Temat postu:

Gosiu jasne, ze mogę. Była krótka więc nie będzie dużo pisania

Witek w USC.
W- Dzień dobry.
- Dzień dobry.
W- Mogę
- Proszę chwilę poczekać. Za chwilę będzie ślub.
W- A jak długo.
- Jakieś 20 minut.

Rozmowa z Adą.

A- Dzień dobry.
W- Dzień dobry.
A- Jest tam ktoś w środku.
W- Tak . Zaraz będzie ślub. Ma Pani ogień.
A- Proszę.
W- Zaraz oddam.

W- dziękuję.
- Zapraszam młodą parę.
W- Smieszne. Pani idzie pierwsza.
A- Jakieś wątpliwości
W- Co narzeczony się spóżnił.
A- Jak zwykle. Proszę niech Pan wejdzie.
W- Dowidzenia.