|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:04, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ylva napisał: | Wrrrr. Też mi coś. Kariera zawodowa. Wybaczcie, żem taka mało feministyczna (pomimo iż jestem płci żeńskiej) ale baba to sobie powinna sama wybrać, albo albo. Albo wielka kariera, spełnienie i (może) pieniądze, albo zakładanie rodziny (zwłaszcza musi wyraźnie wybrać, jeśli planuje mieć dzieci). Czy to da się pogodzić?... Pewnie, jest trudno, ale myślę, że da. Ale z tego co widzę, to na razie ta kariera Leny wprowadzi tylko konflikty i kolejne scysje między nią, a Latoszkiem. Ja na jej miejscu rzuciłabym wszystkie staże i wszystkich "niczego sobie" profesorków. Nie wiem, może taka już jestem, że unoszę się dumą, ale jakby taki doktorek profesorek wyraźnie by mnie czarował, podrywał i namawiał jeszcze przy tym do porzucenia większości zobowiązań (małżeńskich na ten przykład; Lena w końcu chce szybko wyjść za mąż i być szczęśliwa, czy kurczę nie?!) na rzecz jakiś stażów, to chyba bym mu walnęła z liścia tak, że ta jego niczego sobie twarz zmieniła się w oblicze największego prostaka, który ma wyraźne problemy emocjonalne i kieruje się pożądaniem i impulsem. Ależ się rozpisałam, no no. Po prostu wkurzają mnie coraz bardziej kobiety, które wmawiają sobie (albo którym wmawia się) że kobiety są dyskryminowane, że ich mężczyźni hamują ich, bo sami chcą zarabiać największą kasę (że niby udowodnić swą wielką postawę maczo) co jest w większości jakąś głupią feministyczną fanaberią. Niech Lena wyluzuje, zwłaszcza po ostatnich trudnych przejściach, wyjdzie za Witka, ustabilizuje stosunki z rodziną a dopiero potem myśli o ewentualnym spełnieniu. I tyle. |
No z tą opinią się zgodzić nie mogę. Mam nadzieję, że Lena będzie spełniała się zarówno zawodowo, jak i prywatnie. I mądra kobieta nigdy nie zdecyduje się na robienie kariery przez stosunki z facetem, a Lena z pewnością do nich należy. Nie będę pisać na ten temat, bo już o tym pisałam. No ale każdy może mieć oczywiście swoje zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Wto 22:01, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:38, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: | Anna Z napisał: | . Obawiam się tylko, że jeżeli Lena odrzuci np. perspektywę wyjazdu na staż zagraniczny, to matka znowu o wszystko obwini Latoszka. |
A może Lena na ten staż wyjedzie już jako zona Latoszka. Matka wtedy może już by się nie czepiała. A Lena miałaby do kogo wracać. |
Dla mnie byłoby co najmniej dziwne jakby wkrótce po ślubie świeżo poślubiona małżonka pakowała manatki i opuszczała męża na długich kilka miesięcy. Jakoś mi się to nie bardzo podoba. Poza tym nagle by się Lenie tak zmieniło, że dla kariery wyzbyłaby się lęków przed rozstaniem? Przecież pamiętam dobrze jak niemal histeryzowała przed ewentualnym wyjazdem Bartosza do Iraku. A tu nagle sama z własnej woli porzuca ukochanego? Wniosek nasuwałby się prosty, że chyba bardziej zależało jej na Bartoszu niż na Witku. Przepraszam, ale nie jestem w stanie w to uwierzyć.
Aha, Karolina, popieram wiele twoich myśli. Nie to, że bliskie mi są poglądy spod znaku LPR i obu panów Giertychów, ale jeżeli kobieta z własne, nieprzymuszonej woli z radością podejmuje decyzję o zamążpójściu, to chyba podejmuje ją świadomie ze wszystkimi tego konsekwencjami. I musi się liczyć z tym, że robienie kariery nie przyjdzie jej łatwo. A z tych zapowiedzi wynika jakby Lena doktorat chciała zrobić w pół roku, każdy przecież wie, że jest to żmudna praca, oparta na badaniach, trwająca kilka lat. Zresztą dziwi mnie skąd takie przekonanie Orlickiej czy tego profesora o wybitnych zdolnościach Leny. Przecież nie ma publikacji naukowych na swoim koncie, bo dwóch referatów wygłoszonych przed kolegami nie można traktować jako dorobku naukowego. Jako lekarz też nie przypominam sobie, żeby błysnęła jakimś szczególnym talentem. No więc skąd te komplementy? Wiadomo o co chodzi profesorowi, ale Orlickiej? Owszem, jako pedagog wiem, że pochwała jest formą zachęty. Ale bez przesady. Jak Lena w to uwierzy, to za moment zacznie wszystkich traktować z góry, łącznie ze swym nnarzeczonym. I jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby Lena pakowała się w dwuznaczną sytuację z profesorem, nawet jakby z jego strony miała to być niewinna adoracja, a nie niemoralna propozycja. Dlatego jestem niemal pewna, że nie będzie ani dramatycznego rozstania, ani jakichś konfliktów. Sądzę, że te zapowiadane sytuacje mają na celu uświadomienie i Lenie, i Witkowi co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze. Ja nie mam wątpliwości, że rodzina, choć oczywiście powiększenie tej rodziny nie musi nastąpić zaraz, teraz. Natomiast jeżeli Lena na pierwszym miejscu postawi karierę, to może ją czekać los Orlickiej, która może i ma sukcesy (chociaż czy bycie ordynatorem w prowincjonalnym szpitalu jest sukcesem?), ale jest samotną zgorzkniałą kobietą i pewnie dlatego pod swe skrzydła bierze Lenę, żeby jej "matkować". Tylko że Lena jedną nadopiekuńczą mamuśkę ma i to wystarczy. Lena jednakże zaczyna chyba tracić tę zdrową rezerwę wobec pani ordynator i pozwoliła jej się omotać , a jeżeli jeszcze Orlicka przekona Starską, żeby zaakceptowała zięcia, to kupi sobie tym Lenę bez reszty, omota ją tym samym całkowicie. Dlatego narzeczony pójdzie w odstawkę. Jak zechce ślubu, to niech sobie go sam załatwi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anna Z dnia Śro 23:40, 27 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 5:45, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No to może w takiej kolejności. Najpierw ślub, potem Lena zwalnia się z pracy i rodzi Witusiowi dzieci. I będzie zajęta dziećmi a nie żadną karierą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta
gaduła.
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głebi serca
|
Wysłany: Czw 7:01, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: | No to może w takiej kolejności. Najpierw ślub, potem Lena zwalnia się z pracy i rodzi Witusiowi dzieci. I będzie zajęta dziećmi a nie żadną karierą. |
No kurde nawet pani bocianowa zostawia małe pod opieką tatusia i wyfruwa z gniazda;zeby sobie polatać...(mam nadzieję Aga ;ze ta Twoja wypowiedz to sarkazm)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:03, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Kurde Marta oczywiście że sarkazm, ale miałam coś tam jeszcze dopisać. Chodziło mi, że własnie dla odmiany to Witek powinien zająć się dziećmi a Lena karierą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez FABIAN2 dnia Czw 7:09, 28 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:57, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jakoś coraz więcej osób ma problemy ze zrozumieniem moich intencji. Dla mnie rodzina nie musi oznaczać rezygnacji kobiety z czegokolwiek (oczywiście jeżeli mąż potrafi zapewnić wsparcie i pomoc). A poza tym, kto powiedział, że Lena małżeństwo musi zaczynać od wypełnienia zadań prokreacyjnych? Zresztą kto powiedział, że w ogóle będą mieć dzieci? Chodziło mi o to, że jeżeli Lena tak bardzo zachłyśnie się perspektywami swej kariery, że nawet przełamie lęk przed rozstaniem, to chyba uczciwiej byłoby, przynajmniej na razie, nie wiązać się na stałe z reguły wiem, że takie wyjazdy na zagraniczne staże kończą się szukaniem dla siebie szansy tam właśnie, a nie w kraju). Poza tym coraz bardziej Lena podzielałaby zdanie matki, że w LG marnuje swój talent. Bo uświadamiać jej zaczną coraz częściej to i inni ludzie, choćby ten profesor. A jeszcze tak niedawno gotowa była dla miłości poświęcić LG i jechać na zabitą wieś czy gdziekolwiek i jeszcze oburzyła się na Alicję dziwiącą się, że dla faceta gotowa jest tak wiele poświęcić. Ja tylko mam nadzieję, że Lena aż tak bardzo się nie zmieniła, bo jeżeli pod wpływem Orlickiej zaczyna myśleć jej kategoriami, to lepiej już w tej chwili dać sobie spokój. Po co pakować się w związek, który za moment zacznie ograniczać Lenę i będzie niesatysfakcjonujący dla Witka. Po prostu, może Lena kolejny raz popełniła pomyłkę? A może miłość Witka okaże się tak zaborcza, że będzie niemożliwe wspólne życie? Zawsze scenarzyści mają pole manewru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vehae
gaduła.
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 8768
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:00, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nie zgadzam się z poglądem, że jak kobieta wychodzi za mąż to nie ma prawa już na robienie kariery. Nie powinna zaniedbywac rodziny,ale tak samo jak facet. Niektórych wypowiedzi na tym forum nie rozumiem. Gdyby tak Latoszkowi trafiła się taka propozycja, to pewnie wszyscy zgodziliby się, że jest to super. A ja uważam, że powinno być równo: jeżeli ktoś uważa, że można i trzeba robić karierę, to powinno się do odnosić do obus tron, jeżeli ktoś uważa, że robienie kariery to coś złego, to też powinno się to odnosić do obu stron. A Lena nie ma żadnych powodów, żeby zamknąć się w domu.
Anna Z napisała:
jeżeli kobieta z własne, nieprzymuszonej woli z radością podejmuje decyzję o zamążpójściu, to chyba podejmuje ją świadomie ze wszystkimi tego konsekwencjami. I musi się liczyć z tym, że robienie kariery nie przyjdzie jej łatwo
Tego też nie rozumiem. Oczywiście nie jest łatwo, ale tak samo powinno być dla faceta. I nie rozumiem ojakich konsekwencjach jest tu mowa. To nie średniowiecze, kobiety spełniają się zawodowo w XXI wieku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vehae dnia Wto 22:02, 12 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:05, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A może Lena chce jak najszybciej zrobic ten doktorat, żeby potem poswięcic sie rodzinie. Na tym etapie nie wiemy co zrobi lena, nie wiemy co kombinuja sscenarzyści. I przyjdzie nam czekać do końca sezonu, zeby móc wystawic jakąkolwiek opinie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta
gaduła.
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głebi serca
|
Wysłany: Czw 11:21, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Anna Z napisał: | Jakoś coraz więcej osób ma problemy ze zrozumieniem moich intencji. Dla mnie rodzina nie musi oznaczać rezygnacji kobiety z czegokolwiek (oczywiście jeżeli mąż potrafi zapewnić wsparcie i pomoc). A poza tym, kto powiedział, że Lena małżeństwo musi zaczynać od wypełnienia zadań prokreacyjnych? Zresztą kto powiedział, że w ogóle będą mieć dzieci? Chodziło mi o to, że jeżeli Lena tak bardzo zachłyśnie się perspektywami swej kariery, że nawet przełamie lęk przed rozstaniem, to chyba uczciwiej byłoby, przynajmniej na razie, nie wiązać się na stałe . |
Jakos rrozumiem Anka Twoje intencję.A Lena musi sobie uporządkować kolejnosc posunięć.Zabrac się za coś; ale do konca.Albo najpierw unormować zycie osobiste i uczuciowe;albo poswiecić sie narazie karierze naukowej i dać sobie spokój z małzenstwem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:24, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
marta napisał: | .Zabrac się za coś; ale do konca.Albo najpierw unormować zycie osobiste i uczuciowe;albo poswiecić sie narazie karierze naukowej i dać sobie spokój z małzenstwem |
Jak nie zrobi, to któras ze stron bedzie poszkodowana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anna Z
gaduła.
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 10362
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 174 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:50, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
FABIAN2 napisał: | marta napisał: | .Zabrac się za coś; ale do konca.Albo najpierw unormować zycie osobiste i uczuciowe;albo poswiecić sie narazie karierze naukowej i dać sobie spokój z małzenstwem |
Jak nie zrobi, to któras ze stron bedzie poszkodowana. |
Wystarczy tylko znaleźć złoty środek i nikt nie będzie musiał być poszkodowany. Z tego co wiem zazwyczaj doktorat robi sie kilka lat, bo doktorant musi się oprzeć na własnych badaniach, a nie połączyć przeczytane fragmenty z literatury naukowej z własnym komentarzem jak to najczęściej zdarza się w przypadku pracy magisterskiej. Kiedyś Latoszek powiedział coś o nadgorliwości (choć nie wiem czy nie miał wtedy na myśli Orlickiej) i właśnie obawiam się nadgorliwości Leny. Mnie od początku zastanawia zachowanie Leny wobec Orlickiej i mówię od dawna, że nie bardzo mi się to podoba. W ogóle zauważyłam, że postępowanie ordynator nie najlepiej odbija się na całym zespole lekarzy interny, ba, nie tylko lekarzy. Obawiam się, że będzie to miało ogromny wpływ na osobiste relacje Leny i Witka.
Powiem zresztą , że zaczyna mnie to wzystko już nużyć. Będzie co ma być. Jako widzowi przyjdzie mi zaakceptować, jeżeli Lena zdecyduje, że na dzień dzisiejszy najważniejsza jest kariera. Może rzeczywiście najlepsze byłoby rozstanie (ale przed ślubem zdecydowanie). Niechby ocenili na odległość czy są dla siebie ważni, na tyle ważni, że każde z nich dla drugiej osoby gotowe byłoby iść na kompromisy. Bez kompromisu nie da się budować związku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
parys
- poziom 4.
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 77 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:01, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Siedziałam w domu z 2 małych dzieci.Przez pierwsze pół roku to było najcudowniejsze zajecie jakie mogło mi sie zdarzyc.Potem czułam sie jak więzień pilnowany przez 24 godziny na dobe przez 2 wiecznie cos chcących klawiszy.
I takie to życie jest.
Lena jest niezmiernie złożoną postacią, bo składa sie ze sposobów myślenia kilku scenarzystów.Czasami mam wrażenie,że scenarzysci ci nie wiedza o swoim istnieniu i kazdy pisze swoją wersje wydarzeń.
I chociaz Lenki tak naprawde nie ma , to jednak jej los wzbudza ogromne emocje.
Może ta nieprzewidywalnośc postępowania jest taka zajmująca.
Dopóki to kogoś bawi to jest fajnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FABIAN2
gaduła.
Dołączył: 30 Sty 2006
Posty: 11687
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:07, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
parys napisał: |
Może ta nieprzewidywalnośc postępowania jest taka zajmująca.
|
Zgadza się. Kto by pomyslał jeszcze pare m-cy temu, ze Lena może sie zając doktoratem. Nikt z nas nie wie, jakie bedą nastepne posunięcia scenarzystów, ale to jest właśnie najbardziej interesujące. Bo w sumie gdyby nie ta nieprzewidywalność, to wiałoby nudą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
parys
- poziom 4.
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 2122
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 77 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:38, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
A w sumie to troche o cos innego mi chodziło Agusiu.Ale racja...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marta
gaduła.
Dołączył: 09 Lis 2006
Posty: 4196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z głebi serca
|
Wysłany: Czw 12:55, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
a ja przewiduję jakieś komplikacje w zwiazku.W uczuciach Leny i Witka.Mama przecież wraca do domu. (domu Leny i Witka)Do ciasnego;jednopokojowego mieszkania.Bedzie ją odwiedzała nowa koleżanka-czytaj Orlicka.( równoczesnie przelozona LiW) .Chora sytuacja;chory układ.Gdyby Witek mial psa;to problem byłby z głowy-trzeba go wyprowadzić.No bo ileż mozna siedziec w kiblu;a tylko tam w takiej sytuacji bedzie miał chwile dla siebie w tym chorym układzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|